www.stowlekidukielskie.dukla.org

<<< Strony poświęcone historii i czasom teraźniejszym wsi Łęki Dukielskie >>>

Ewangelia

Nr. 6/83          Okres zwykły-Adwent     listopad-grudzień 2009 rok 

INDEX

ROZWAŻANIA
EWANGELICZNE

1 Listopada 2009
Uroczystość
Wszystkich Świętych
Z EWANGELII Mt 5

 Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami: «Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie

   Tajemnica świętych obcowania należy do najpiękniejszych w wyznaniu wiary chrześcijańskiej. Podkreśla bowiem, że jesteśmy jedną, wielką rodziną. Śmierć nie przerywa bynajmniej więzi, ale ją umacnia. Ci, którzy przetrwali czas próby pomagają tym, którzy jeszcze są w drodze. Odrzucenie tej tajemnicy byłoby czymś nienaturalnym i okrutnym; byłoby wielkim zubożeniem religii. Jeśli Jezus Chrystus Apostołom swoim obiecuje, że zasiadać z Nim będą na dwunastu stolicach i sądzić będą dwanaście pokoleń Izraela (Mt 19,28-29); jeśli Apostoł Narodów ma odwagę twierdzić, że będziemy sędziami spraw doczesnych, nawet aniołów samych (7 Kor 6,2-3), oznacza to, że zbawieni będą w niebie z Bogiem współkrólować.
Widać miła jest Panu Bogu cześć, jaką oddajemy świętym, skoro potwierdza to cudami. Do każdej beatyfikacji i kanonizacji wymaga się cudów zdziałanych za pośrednictwem sług Bożych. Wierni za wstawiennictwem świętych doznają wielu łask. Tak więc są oni najlepszymi i najgodniejszymi przed tronem Pana Boga przedstawicielami, rzecznikami i ambasadorami. Jeśli za życia niektórym Pan Bóg dał na ziemi moc czynienia cudów, to cóż dopiero po śmierci!

 

02 Listopada 2009
Wszystkich Wiernych
Zmarłych
Z EWANGELII Łk 23

   Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego”. Po tych słowach wyzionął ducha.

Światło to nadzieja - jego brak to cierpienie. Nasze modlitwy za zmarłych to otwarcie owych drzwi, tak aby światła było więcej, aby oświetlić drogę i pomóc znaleźć kierunek... Może to ułomne porównanie, ale niesie sporo treści. Tak często nie wierzymy w moc modlitwy za zmarłych - jakby wszystko kończyło się tutaj. Jakby nasze "obcowanie" śmierć przerwała, niby cienką, pajęczą nitkę łączącą życie ze śmiercią. A przecież tak nie jest. Oni trwają w innym wymiarze istnienia i dalej nas potrzebują...Nie są im potrzebne okazałe grobowce, długie kondukty pogrzebowe, dziesiątki wieńców. Kwiaty szybko więdną, ludzie rozchodzą się do swoich spraw, kamień na grobowcu blednie, zaciera się pamięć... To wszystko marność. Ci, którzy odeszli, najbardziej potrzebują modlitwy, owoców Eucharystii, łaski miłosierdzia. Potrzebują światła, które rozjaśni ciemność...
Taki jest sens modlitwy za zmarłych. Jeżeli prawdą jest, że miłość nie umiera, to wielką lekkomyślnością byłoby zapomnienie, pozostawienie ich samym sobie. Wtedy byłoby to zaprzeczenie miłości. Listopadowy Dzień Zaduszny to okazja do tego, aby tę prawdę jeszcze raz sobie mocno uświadomić.
Nie wiemy, kto jest już w niebie, a kto potrzebuje pomocy. Ale też nie ma modlitw "zmarnowanych" - Kościół to skarbiec, z którego korzystają wszyscy. Kościół to wspólnota żywych i umarłych. Ale czy naprawdę umarłych?
 

08 Listopada 2009
XXXII Niedziela
Zwykła B
Z EWANGELII Mk 12

        Zaprawdę powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie.

Chrystus pokazuje nam dziś postawę ubogiej wdowy, która z pokorą i po cichu złożyła w ofierze całe swoje życie. To nic, że były to tylko dwa miedziaki. Dla niej było to wszystko, co miała, całe jej utrzymanie. Dlatego przed Bogiem jej gest był równy gestowi milionera, który przeznaczyłby cały swój majątek na cele charytatywne.
Ta uboga kobieta reprezentuje również całą kategorię ludzi, którzy niezależnie od swej pozycji w świecie pojmują władzę jako służbę drugiemu człowiekowi. I choćby osiągnęli wielkie szczyty, pozostają skromni, pokorni, życzliwi. Nie budują wokół siebie muru, potrafią okazać zrozumienie i życzliwość... Narzucającymi się przykładami takiej postawy są Jan Paweł II czy Matka Teresa z Kalkuty..., ale chyba każdy z nas mógłby podać przykłady takich osób w swoim środowisku.
Która z tych postaw jest nam bliższa? Czy lubimy pochwały, zaszczyty, splendory? Czy też bliższa sercu jest cicha, spokojna praca - ze świadomością, że czasem może ona pozostać niedoceniona i niezauważona na ziemi, ale jest Ktoś, kto na pewno ją widzi i nagrodzi?
Jeśli pragnę władzy i zaszczytów na ziemi, mogę usłyszeć od Chrystusa: "Niestety, odebrałeś już swoją nagrodę...".

 

15 Listopada 2009
XXXIII Niedziela
Zwykła B
Z EWANGELII Mk 13

 Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec.

   
"Niebo i ziemia przeminą..." - mówi nam dziś Jezus. Świat, który znamy, nie jest wieczny. Wydłuża się lista zmarłych, za których się modlimy - ale jednocześnie inni cieszą się z narodzin dziecka... Wszystko to da się zawrzeć w słowach: "Przemija postać tego świata...". A Jezus mówi: "...ale moje słowa nie przeminą". Co to dla nas znaczy?
W tych słowach jest zawarta obietnica. Obietnica, że śmierć nie jest końcem. Śmierć nie zwycięży. Wszak Słowo Jezusa jest Życiem - tak, jak On sam jest Życiem. I to właśnie Życie zwycięży. Wieczność - to nie kosmiczna cisza, to nie pustka, nie nicość. Wieczność - to pełnia Życia z Jezusem.
Abstrakcja? Tak się może wydawać - tak się wydaje za każdym razem, kiedy dotykamy spraw przerastających nasz umysł. Ale to od tej decyzji - wierzyć, nie wierzyć?, zaufać, nie zaufać? - zależy kształt naszej wieczności.
Jednak ta decyzja dotyka także naszego życia tu, na ziemi. Uczciwość czy życie w kłamstwie, korupcji, nieprawości? Miłość czy nienawiść? Błogosławić czy przeklinać bliźnich? Aby wytrwać w dobrym, muszę wiedzieć, dlaczego i dla Kogo to robię. Muszę całe swoje życie - wszystkie decyzje i wybory, zamiary i czyny podporządkować Temu, którego słowa jako jedyne nigdy nie przeminą.
 

22 Listopada 2009
Chrystusa Króla
Wszechświata
Z EWANGELII J 18

   A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne.

    Pan Jezus w dialogu z Piłatem podkreśla, że Jego Królestwo nie jest stąd. Pan Jezus więc, jako Jego Król, kieruje się jego zasadami, a nie zasadami królestw tego świata. Wiemy, że to dopasowywanie się do standardów Królestwa Bożego idzie z wielkim trudem i wiele jest jeszcze do zrobienia.
Ja również dla Jezusa Króla nie mieczem mam wojować, ale sercem. Przeciwnika nie tyle zabić, co do nowego życia, życia w Bogu przekonać, zachęcić, zdobyć. Nie tyle na ziemię powalić, ale stawiania pewnych kroków na ziemi nauczyć, kroków, które ku niebu będą prowadzić.
I ja także mogę powiedzieć, że należę do królestwa i to jedynego w swoim rodzaju, do Królestwa Pana Jezusa, Króla Wszechświata. Trzeba mi dbać, aby w moim życiu obowiązywały standardy, zasady tego Królestwa. Szczególnie dwie pierwsze są ważne. Pierwsza z nich przypomina mi, że Jezus jest Królem, ja sługą, sługą kochającym, wiernym, posłusznym. Druga zaleca, abym nie próbował zamieniać tych porządków. A gdybym z głupoty, pychy, chęci władzy i rządzenia je zmienił, to poproszę Pana o łaskę, abym mógł jak najszybciej się opamiętać i bez ociągania się wrócić do właściwego stanu rzeczy.

 

29 Listopada 2009
I Niedziela Adwentu
Rok C
Z EWANGELII Łk 21

   Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie.

Co zrobić, aby nasze oczekiwanie i przygotowanie były tymi właściwymi? Jak nadać im właściwą treść, co uczynić ich źródłem i drogowskazem?
Chrystus daje nam dziś odpowiedź. Odwołując się do budzącego niepokój obrazu swojego przyjścia przy końcu czasów, wzywa do czujności i modlitwy. Ta czujność to czujność serca, które często narażone jest na niebezpieczeństwo ociężałości. Tak jak sportowiec, który zaniedbuje trening, nie może liczyć na sukces, tak też człowiek, który nie zachowuje czujności serca, nie bada nieustannie swego sumienia - narażony jest na utratę więzi z Bogiem, a co za tym idzie - na przegraną swojej wieczności.
Ziarna zła, grzechu i wad należy wyrywać z serca, zanim jeszcze zdążą na dobre się w nim zakorzenić. Bo tylko wolność od nałogów, przyzwyczajeń, złudzeń jest w stanie napełnić nasze serce prawdziwą radością i ustrzec je przed niebezpieczeństwem ociężałości. Bo tylko ta wolność sprawi, że Adwent naprawdę będzie czasem radosnego oczekiwania, które zakończy się pełnym radości spotkaniem z Jezusem: najpierw spotkaniem z Dzieciątkiem Jezus, a kiedyś spotkaniem z Jezusem - Władcą i Sędzią.

 

06 Grudnia 2009
II Niedziela Adwentu
Rok C
Z EWANGELII Łk 3

  Głos wołającego na pustyni: „Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego”.

    Nie trzeba jechać na Saharę, by znaleźć się na pustyni. Życie samo prowadzi nas ku sytuacjom, które tworzą pustynię duchową, które sprawiają, że czujemy się zagubieni, bezradni, przygnieceni, pozbawieni radości życia, spontaniczności, puści...
Zarówno Naród Wybrany, jak i wielkie postaci biblijne (Mojżesz, Abraham, Jakub) przechodzili przez doświadczenie pustyni. Podobnie wielcy mistycy i święci.
Dlatego nie uciekajmy przed pustynią. Ona wkracza w nasze życie niespodziewanie, potrafi je wywrócić, ale paradoksalnie... jest wielkim darem Boga. Jest szansą na to, by usłyszeć Jego głos; by doświadczyć Jego wielkiej miłości, mocy i opieki, by przywrócić właściwy porządek naszemu życiu. I dziwne: gdy doświadczenie pustyni już się kończy, człowiek tęskni za pustynią, gdyż czuje, że właśnie wtedy był w pełni sobą, był autentyczny, nieuwikłany w tysięczne gry i gierki, jakie nieraz w życiu prowadzi sam ze sobą, z innymi ludźmi, a wreszcie z samym Bogiem.
Niech czas Adwentu będzie też dla nas czasem pustyni, na którą wyjdziemy dobrowolnie przez skupienie, ciszę, odcięcie się od źródeł wszechobecnego hałasu - by usłyszeć głos Boga. Ograniczmy lub w ogóle zrezygnujmy z oglądania telewizji i sięgnijmy po Pismo Święte - słowo Żyjącego Boga. Posłuchajmy, co On ma nam do powiedzenia - by napisać w naszej historii życia, że w Adwencie roku 2006 skierowane zostało słowo Boże do mnie...

 

08 Grudnia 2009
Uroczystość
Niepokalanego
Poczęcia NMP
Z EWANGELII Łk 1

  Anioł wszedł do Niej i rzekł: "Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami".

Dziś przeżywamy spotkanie z Kobietą, która nigdy nie skłamała i której nikomu nie udało się okłamać. Matka Boża rodzi się w świecie prawdy i pozostaje w tym świecie przez cały czas pobytu na ziemi. Żyje w świecie prawdy, sama nie kłamiąc i nie dopuszczając kłamstwa do siebie. Maryja bez przerwy pozostawała w kontakcie z Bogiem, dlatego że była w świecie prawdy. Była szczęśliwa dlatego, że nikt nie potrafił Jej okłamać. Warto sobie dziś uświadomić głębiej niż zwykle to, że nasze nieszczęścia wywodzą się stąd, iż albo kłamiemy i sami sobie komplikujemy życie, albo dajemy się okłamać. Sprawiedliwych rodziców okłamują dzieci, uczciwą żonę okłamuje niesprawiedliwy mąż albo odwrotnie. I z powodu tego kłamstwa my cierpimy. A jeśli dziś jeszcze uświadomimy sobie, że często próbuje nas okłamać reklama i środki masowego przekazu, to stosunkowo łatwo odkryjemy, iż życie w świecie prawdy jest trudne. Podejdźmy więc do Matki Bożej prosząc, aby nam podała rękę, aby nas z tego zakłamanego świata wydobyła, abyśmy wsparci łaską weszli w świat prawdy. Podejdźmy do Niej wiedząc, że blisko Niej zgromadzili się ludzie, którzy ukochali prawdę. Czciciele Matki Bożej są szczególnie wyczuleni na prawdę. Wykładnikiem świętości jest umiłowanie prawdy.

13 Grudnia 2009
III Niedziela
Adwentu Rok C
Z EWANGELII Łk 3

    Gdy Jan nauczał nad Jordanem, pytały go tłumy: "Cóż mamy czynić?". On im odpowiadał: "Kto ma dwie suknie, niech jedną da temu, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni".

       Ci, którzy przychodzili do Jana, widzieli, że on nie tylko głosi Słowo, ale jest człowiekiem Słowa. Że ono żyje w nim. Dlatego też, słuchając głoszonej przez niego dobrej nowiny, z całym zaufaniem pytali go: Co mamy czynić? To znaczy: jak mamy to Słowo wprowadzić w czyn, w życie? Jak sprawić, by nie było tylko martwą literą?
Byli zapewne tacy, którzy słysząc odpowiedź Jana, krzywili się, nazywając ją moralizatorstwem. Bo przecież nie dawał on żadnych spektakularnych pouczeń. Nie mówił mądrze o egzystencjalnym charakterze Słowa Bożego. Mówił rzeczowo, pokazując, że Słowo Boże jest skierowane wprost do każdego człowieka i niesie konkretne wskazania i wezwania do realizowania go. Te wezwania są proste i zwyczajne, niczym życie przeciętnego człowieka i sprowadzają się do jednego: wypełniaj dobrze swoje obowiązki - tam, gdzie Pan Bóg cię postawił. Nieważne, czy jesteś profesorem na uniwersytecie, sprzątaczką w szpitalu, czy też lekarzem, kierowcą, urzędnikiem... Bóg dziś do ciebie kieruje swoje Słowo. Tu i teraz.
Słuchając głosu adwentowego proroka, zechciejmy sobie uświadomić, że jest on skierowany także do nas. Odważmy się zatem także my na zadanie sobie pytania: Co mamy czynić? A potem - równie odważnie - skonfrontujmy nasze życie ze Słowem Bożym. Co zobaczymy?


20 Grudnia 2009
IV Niedziela
Adwentu Rok C
Z EWANGELII Łk 1

   W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.

  Na różne sposoby przychodzi Bóg do człowieka. Różnie ludzie reagują na Jego obecność. Jedni Go rozpoznają do razu, inni nie dowierzają, a jeszcze inni wzruszają ramionami i wracają do swoich spraw.
Wzruszające jest opisywane dziś przez Łukasza ewangeliczne spotkanie dwóch matek: Maryi i Elżbiety. Obie wiedziały, że życie, które noszą pod swoim sercem, będzie zaczynem nowego świata. Czuły, że ich życie będzie odmienione raz na zawsze. A jednak oddały Mu siebie.
W szkole adwentowej to bodaj chyba jedna z najważniejszych lekcji wiary: nie lękaj się! Nie bój się przyjąć Chrystusa - z Jego radością, pokojem, miłosierną miłością i z krzyżem! Nie lękaj się przyjąć człowieka, nawet jeśli Ci nie odpowiada do końca jego charakter, sposób postrzegania świata, poglądy! Nie bój się przyjąć na świat dziecka, nie zabijaj go w swoim łonie, nawet jeśli wiesz, że będzie bardzo ciężko. Bóg Cię nie opuści, da Ci radość i pokój, o jakich nawet Ci się nie marzyło... Bo On przyjdzie do Ciebie w tym dziecięciu, w Twojej słabości, umęczeniu codziennością i krzyżu. Po to stał się człowiekiem, bratem, jednym z nas. Boże Narodzenie pomaga zrozumieć tę wielką prawdę. Niesie pokój. Zabiera lęk. Warto więc zatrzymać się w tych dniach, podnieść wysoko głowę i powiedzieć: Boże, oto jestem...
 

 

Listopad

I
ntencja ogólna:
Aby wszyscy ludzie na całym świecie, zwłaszcza ci, na których spoczywa odpowiedzialność w zakresie polityki i gospodarki, nieustannie zabiegali o ratowanie stworzenia.

Intencja misyjna:
Aby wierzący różnych religii, dzięki świadectwu życia i braterskiemu dialogowi, jasno ukazywali, że imię Boga jest zwiastunem pokoju.

Grudzień

Intencja ogólna: Aby dzieci były szanowane i kochane i nigdy nie stawały się ofiarami rozlicznych form wyzysku.

Intencja misyjna: Aby w Boże Narodzenie narody ziemi uznały w Słowie wcielonym światłość oświecającą każdego człowieka, a kraje otwarły drzwi Chrystusowi, Zbawicielowi świata.


Wobec tajemnicy śmierci
Obchodzimy dziś uroczystość Wszystkich Świętych, która pozwala nam cieszyć się z tego, że należymy do wielkiej rodziny przyjaciół Boga, czy też, jak pisze św. Paweł, «uczestniczymy w dziale świętych w światłości» (por. Kol 1, 12).
Nowe życie, otrzymane na chrzcie, nie podlega zniszczeniu ani władzy śmierci. Dla tego, kto żyje w Chrystusie, śmierć jest przejściem od pielgrzymowania ziemskiego do ojczyzny niebieskiej, gdzie Ojciec przyjmuje wszystkie swoje dzieci «z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków», jak czytamy w księdze Apokalipsy. Dlatego jest bardzo znaczące i stosowne, że po uroczystości Wszystkich Świętych obchodzimy wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych. «Świętych obcowanie», w które wierzymy, jak wyznajemy w Credo, jest rzeczywistością powstającą tu na ziemi, lecz w pełni stanie się ona widoczna, kiedy zobaczymy Boga «takim, jakim jest» (1 J 3, 2). Jest to rzeczywistość jednej rodziny, związanej głęboką więzią duchowej solidarności, łączącą wiernych zmarłych z tymi, którzy pielgrzymują po świecie. Jest to więź tajemnicza, lecz rzeczywista, umacniana przez modlitwę i uczestnictwo w sakramencie Eucharystii. W mistycznym Ciele Chrystusa dusze wiernych spotykają się, pokonując barierę śmierci, modlą się za siebie nawzajem, w miłości wymieniają wewnętrzne dary. W tej perspektywie wiary zrozumiała staje się także praktyka ofiarowania modlitw za dusze zmarłych, w szczególności Ofiary eucharystycznej — pamiątki Paschy Chrystusa, który otworzył wiernym bramę życia wiecznego.
Łącząc się duchowo z tymi, którzy udają się na cmentarze, by modlić się za swych bliskich zmarłych, ja także u będę się modlił w Grotach Watykańskich przy grobach papieży, które znajdują się w pobliżu grobu apostoła Piotra, a w szczególności będę wspominał umiłowanego Jana Pawła II. Drodzy przyjaciele, niech tradycyjne nawiedzanie w tych dniach grobów naszych zmarłych będzie okazją, by bez lęku rozmyślać o tajemnicy śmierci i umacniać ową nieustanną czujność, która nas przygotowuje do przyjęcia jej z pogodą ducha. Niech nam w tym pomaga Maryja Panna, Królowa Świętych, do której zwracajmy się z dziecięcą ufnością.
                          
  Benedykt XVI
 


      Za wszystkich zmarłych parafian


 

LISTOPAD

01. Wszystkich Świętych.
02. Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych.
03. Św. Huberta, patrona myśliwych i leśników.
04. Św. Karola Boromeusza.
05. Św. Zachariasza i Elżbiety - Rodziców Św. Jana Chrzciciela.
06. Św. Leonarda, pustelnika.
07. 10. Rocznica Poświęcenia Nowego Kościoła.
09. Rocznica poświęcenia Bazyliki na Lateranie.
10. Św. Leona I, papieża, doktora Kościoła.
11. Św. Marcina, biskupa.
- 92. Rocznica Odzyskania Niepodległości.
12. Św. Jozafata Kuncewicza, biskupa, męczennika.
13. Św. Pierwszych Męczenników Polskich: Benedykta, Jana, Mateusza, Izaaka, Krystyna.
15. Św. Alberta Wielkiego, biskupa, doktora Kościoła.
16. NMP Ostrobramskiej - Matki Miłosierdzia.
17. Św. Elżbiety Węgierskiej, zakonnicy.
18. Rocznica Konsekracji Bazyliki Świętych Apostołów Piotra i Pawła.
- Bł. Karoliny Kózkówny, dziewicy i męczennicy.
20. Św. Rafała Kalinowskiego.
21. Ofiarowanie NMP.
22. Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata.
- Św. Cecylii, dziewicy i męczennicy, patronki śpiewu kościelnego.
24. Św. Andrzeja Dung-Lac i Towarzyszy.
25. Bł. Marii Franciszki Siedliskiej. Bł. Franciszka Siedliska - Maria od Pana Jezusa Dobrego Pasterza. Żyła w latach 1842-1902. Dzieciństwo i młodość spędziła w posiadłości rodziców na Mazowszu, w Roszkowej Woli i Żdżarach. Kościół żdżarski powstał z fundacji dziadka Franciszki. Dom sióstr nazaretanek w Żdżarach posiada pokój pamiątek po Założycielce, a na miejscowym cmentarzu znajduje się grobowiec rodziny Siedliskich. W roku 1875 Maria Franciszka założyła w Rzymie Zgromadzenie Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu, którego wzorem jest Najświętsza Rodzina, a charyzmatem szerzenie Królestwa Bożej Miłości w rodzinach. Założycielka zmarła w Rzymie w 1902r. Jej doczesne szczątki spoczywają w kaplicy domu generalnego w Rzymie. W tym roku Zgromadzenie Sióstr Nazaretanek obchodzi stulecie śmierci Założycielki. W diecezji łowickiej siostry nazaretanki pracują w Rawie Mazowieckiej, Żdżarach i Roszkowej Woli. 23 kwietnia 1989 r. Papież Jan Paweł II beatyfikował Franciszkę Siedliską.
29. Adwent - Początek Roku Liturgicznego C.
30. Św. Andrzeja Apostoła.

  GRUDZIEŃ

02. Bł. Rafała Chylińskiego.
03. Św. Franciszka Ksawerego, patrona misji.
04. Św. Jana Damasceńskiego, kapłana, doktora Kościoła.
- Św. Barbary, dziewicy i męczennicy.
06. Św. Mikołaja z Miry, biskupa.
- Dzień Modlitw za Kościół na Wschodzie.
07. Św. Ambrożego biskupa, doktora Kościoła.
08. Niepokalane Poczęcie NMP.
10. NMP Loretańskiej.
11. Św. Damazego, papieża.
12. NMP z Guadalupe.
13. Św. Łucji, dziewicy i męczennicy.
14. Św. Jana od Krzyża, kapłana, doktora Kościoła.
15. Św. Marii od Krzyża Di Rosa.
17. Św. Modesta z Jerozolimy.
19. Św. Urbana, papieża.
- Św. Anastazego, papieża.
21. Św. Piotra Kanizjusza, kapłana, doktora Kościoła.
22. Św. Franciszki Cabrini. Urodziła się w 1850 r. w Lombardii. Po studiach pedagogicznych podjęła pracę w szkole, pragnęła wstąpić do zakonu, niestety jej słabe zdrowie, powodowało odmowę przyjęcia. W 1880r. założyła z siedmioma towarzyszkami zgromadzenie Misjonarek Najświętszego Serca Jezusowego, w którym celem była posługa dla wierzących i niewierzących. Otwierając dom w Rzymie, przed ołtarzem św. Franciszka Ksawerego złożyła ślub udania się na Wschód. Jednak Biskup Placencji, Scalabrini, wskazał jej inne pole działania. Papież Leon XIII zachęcił ją, by zając się losem włoskich emigrantów za oceanem. Siostry udały się do Stanów Zjednoczonych. Pracując w oratoriach świątecznych, w więzieniach, w katechizacji, szkolnictwie parafialnym, posługiwały chorym, jednocześnie zakładając wiele nowych domów; w następstwie zgromadzenie uzyskało w 1907r. aprobatę Stolicy Apostolskiej. Franciszka, przeniknięta duchowością ignacjańską, pozostawiła ją zgromadzeniu, jednocześnie zostawiając rysy własnej osobowości, wiary i gotowości misjonarskiej. Zmarła 22 grudnia 1917 r. w Chicago. Pius XII beatyfikował ją w 1938 r., kanonizował w 1946 r. Franciszka jest patronką emigrantów. Jej atrybutem jest Serce Boże.
23. Następne wydanie „Powołania”
 


      Gdy stanę przed moim Stwórcą, zobaczę siebie w całej prawdzie. Spadną ze mnie wszystkie maski. Nie będzie możliwe żadne udawanie, stracą sens wszelkie gry. Stanę przed moim Stwórcą taki, jaki jestem naprawdę.
     Bóg jest miłosierny, a ja, mimo całej mojej nędzy, jestem jego ukochanym
dzieckiem. Mam nadzieję, że na Sądzie stanę w szacie godowej, przemieniony już do końca Jego łaską i kochający Boga już naprawdę całym sobą. Ufam, że nawet jeżeli będzie wtedy we mnie coś jeszcze nieprzemienionego przez łaskę, to Bóg w swoim miłosierdziu pozwoli mi się z tego oczyścić nawet po śmierci. Nigdy dość przypominania, że czyściec jest wielkim darem Bożego miłosierdzia.
     Bóg tak bardzo mnie kocha, że nawet po śmierci będę mógł dokończyć swe
go umierania dla grzechu. Ewangelie mówią tak wiele o potępieniu wiecznym, żeby mnie przed takim losem uchronić. I żebym robił wszystko, co w mojej mocy, ażeby innych to nie spotkało.
     Boże zachowaj mnie i każdego od śmierci w grzechu śmiertelnym, a wszystkim wiernym zmarłym daj wieczny pokój i wieczną radość.

                                              
                                            

11.09 Nabożeństwo fatimskie przygotowały rodziny z rejonu VIII i IX.
20.09
Comiesięczna zbiórka na budowę plebanii i na sprzątanie.
01.10
Rozpoczęcie nabożeństw różańcowych które w tym roku prowadziły Róże Żywego Różańca.
26.09
Przedstawiciele naszej wspólnoty parafialnej wzięli udział w Archidiecezjalnym Spotkaniu Róż Żywego Różańca w Jaśliskach.
09.10
Nabożeństwo fatimskie przygotowała wspólnota szkolna, a Mszy św. przewodniczył i kazanie wygłosił ks. neoprezbiter Andrzej Tokarz.
11.10
O godz 10.00 na Mszy św. wspólnota szkolna poprzez oprawę liturgiczną i muzyczną uczciła Dzień Papieski.
W tym dniu odbyło się również coroczne liczenie wiernych uczęszczających na Mszę św. i przyjmujących Komunię św.

Godz. Mszy św.

Liczba wiernych

Liczba rozdanych Komunii św.

mężczyźni

kobiety

mężczyźni

kobiety

8.00

112

96

15

43

10.00

159

283

18

115

16.00

54

68

8

21

16.10 W 31. rocznicę wyboru ks. kard. Karola Wojtyły na stolicę Apostolską uczniowie naszej szkoły wzięli udział we Mszy św., poprowadzili Różaniec, a potem odbył się montaż słowno - muzyczny, poświęcony Słudze Bożemu Ojcu Św. Janowi Pawłowi II.
17.10
Mszą św. o godz. 16.00 rozpoczął się kolejny, czwarty Dzień Seniora w naszej parafii.



Ks. Proboszcz

                                       ŻYCIE SAKRAMENTALNE

SAKRAMENT CHRZTU

05.09 Jakub, Sławomir Łajdanowicz
09.09 Wiktoria, Karolina Soboń
13.09 Julia, Weronika Makoś
13.09 Julia, Antonina Bryś
20.09 Adrian, Gabriel Kopa
27.09 Magdalena, Elżbieta Jastrzębska

SAKRAMENT MAŁŻEŃSTWA:

05.09 Wojciech Guzik i Anna Skrzęta
 


05.09 Konrad Kandefer i Justyna Jaracz
05.09 Bartosz Florek i Barbara Węgrzyn
12.09 Piotr Delimata i Agata Kusz
12.09 Paweł Wyszkowski i Renata Zajdel
12.09 Mariusz Socha i Anna Adamczyk
03.10 Dariusz Gac i Magdalena Cypara
                 

ZMARLI

07.10 Józef Zawada l. 63

                                                   

Działalność
Parafialnego Oddziału

Akcji Katolickiej


W dniu 20.09 odbyło się kolejne comiesięczne spotkanie członków naszego POAK. Tematem przewodnim spotkania było Odpowiedzialne macierzyństwo. Mówiliśmy o tym podstawowym, a zarazem szczególnym powołaniu, jakim jest macierzyństwo dla kobiety, na które powinna odpowiedzieć świadomie i dojrzale, bo to na niej spoczywa w głównej mierze odpowiedzialność za rozwój i dojrzewanie dziecka już od poczęcia.
W obecnych czasach w sposób szczególny uwidacznia się kryzys odpowiedzialnego macierzyństwa (aborcja, nadużywanie alkoholu, narkotyki, porzucanie dzieci). Kobiety odkładają lub w ogóle odrzucają macierzyństwo w imię kariery lub wygodnego życia; traktując dziecko jako coś niepotrzebnego i bezużytecznego; zapominając, że podstawowym powołaniem w ich życiu jest zrodzenie i wychowanie potomstwa. Dlatego tak ważne jest wsparcie i pomoc ze strony społeczeństwa wszystkim matkom, a zwłaszcza tym, które są w ciężkiej sytuacji życiowej i przeżywają liczne kłopoty, aby nie czuły się gorsze i dyskryminowane; aby w sposób godny mogły wychowywać swoje dzieci. Należy przezwyciężyć mentalność, według której większy zaszczyt przynosi kobiecie praca poza domem niż praca w rodzinie. Społeczeństwo powinno stworzyć i rozwijać warunki sprzyjające pracy w domu.
Na kolejnym spotkaniu 18.10 niejako kontynuowaliśmy temat z poprzedniego miesiąca, tym razem rozważając rolę ojca w rodzinie. Ojciec powinien zaangażować się w oczekiwanie na narodzenie dziecka, wspierając swoją żonę w okresie ciąży, stając się przez to współuczestnikiem jej macierzyństwa; a po narodzinach dziecka powinien w sposób czynny i odpowiedzialny wziąć udział w procesie jego wychowania. Wielkim problemem jest coraz częściej dostrzegalny brak ojca w rodzinie, szczególnie spowodowany masową emigracją za granicę w celu poszukiwania pracy i zapewnienia bytu rodzinie. Często tego typu rozłąki powodują zanik relacji między członkami rodziny, problemy z wychowaniem dzieci, a nawet rozbicie rodzin. Przemoc w rodzinie, alkoholizm, brak odpowiedzialności niszczy autorytet ojca w rodzinie. Dziecko, nie mając oparcia w ojcu, szuka gdzie indziej wsparcia, często źle lokując swoje uczucia. To ojciec powinien zapewniać bezpieczeństwo rodzinie, chronić ją. Obecnie przeżywamy kryzys ojcostwa, często zdarza się tak, że ciężar wychowania dzieci ojciec zrzuca na barki kobiety, a sam schodzi na drugi plan, ograniczając się tylko do zapewnienia bytu rodzinie. Tymczasem ważne jest, aby zarówno matka, jak i ojciec, mieli swój indywidualny i wspólny wkład w wychowanie swoich dzieci.
                                                                                                                                 Beata Bojda
 


Kościelne oświadczenie
o Medjugorje



05.10.2009. Kościół w Bośni i Hercegowinie stara się uporządkować sytuację w Medjugorje po dyscyplinarnym przeniesieniu do stanu świeckiego głównego orędownika rzekomych objawień maryjnych związanych z tym miejscem. Bp Ratko Perić, ordynariusz diecezji Mostar-Duvno, na terenie której leży Medjugorje, opublikował w tej sprawie specjalne dossier zawierające m.in. listy do tamtejszych franciszkanów.
W dokumentacji znajdujemy wyjaśnienie sprawy Tomislava Vlasića, byłego franciszkanina, który opiekował się grupą wizjonerów i promował kult objawień z Medjugorje. W związku z popełnieniem przezeń szeregu błędów doktrynalnych i wykroczeń przeciwko dyscyplinie kościelnej, został on wydalony z zakonu i w ogóle ze stanu duchownego z zakazem publicznego wypowiadania się na tematy religijne.
Bp Perić przypomina, iż rzekome objawienia nigdy nie zostały oficjalnie uznane przez Kościół i że nic nie wskazuje, by coś w tej sprawie miało ulec zmianie. Podkreśla ponadto, że parafia Medjugorje nie jest sanktuarium, a pracujący tam duszpasterze nie powinni promować domniemanych objawień. Modlitwy i przesłania rzekomo przekazane przez Maryję wizjonerom, ani ich komentarze nie mogą być publikowane czy stosowane duszpastersko. Także księża z zagranicy nie mogą prowadzić w Medjugorje rekolekcji czy konferencji bez pozwolenia biskupa miejscowego. Zbudowany tam w związku z objawieniami kościół został przez władze diecezjalne zamknięty i wyłączony z użytku duszpasterskiego. Prywatne pielgrzymki do tego miejsca mogą być organizowane pod warunkiem, że nie są wyrazem przekonania o prawdziwości objawień.
(rv/aw, © Radio Vaticana 2009)


Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny

Początki kultu
Już w IV wieku spotykamy na Wschodzie wspomnienie wszystkich męczenników obchodzone jednego dnia. Antiochia obchodzi je w niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego, Syria wschodnia w piątek po Wielkanocy, a Edessa w dniu 13 maja. W Rzymie odnajdujemy ślady tych wspomnień, ale sama uroczystość nabiera znaczenia od czasów Bonifacego IV (+ 615).
Za zgodą cesarza papież zamienia pogańską świątynię Panteon na kościół Najświętszej Maryi Panny i Wszystkich Męczenników. Uroczystego poświęcenia świątyni wraz ze złożeniem relikwii męczenników dokonano 13 maja 610 roku. Rocznicę poświęcenia obchodzono co roku z licznym udziałem wiernych, a sam papież brał udział we Mszy św. stacyjnej. Od około 800 roku wspomnienie Wszystkich Świętych obchodzone jest w Irlandii, Bawarii i w niektórych Kościołach Galii, ale 1 listopada. Za papieża Grzegorza IV (828-844) król Ludwik Pobożny rozciąga święto na całe swoje państwo. W ten sposób święto lokalne Rzymu i niektórych Kościołów staje się świętem Kościoła powszechnego. Rzym przyjmuje jednak, z bliżej nie znanych powodów galijską datę obchodów, to jest 1 listopada.
Obchodzić uroczystość Wszystkich Świętych to głosić misterium paschalne w świętych, którzy współcierpieli i zostali współuwielbieni z Chrystusem. Świętość chrześcijańska polega bowiem na naśladowaniu i na udziale w tej jedynej miłości, jaką posiadał Chrystus, oddając swe życie Ojcu za ludzi. Świętość chrześcijańska polega na cierpliwym życiu każdego dnia duchem błogosławieństw; jest zarazem wypełnieniem odwiecznego powołania człowieka do doskonałości. Wezwanie do świętości rozbrzmiewało w Starym Testamencie. Chrystus powie do swoich: "Bądźcie doskonali jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski" (Mt 5,48). Zmieniają się czasy i warunki, w których żyje Kościół, ale wezwanie do świętości nie ustaje. Świętość przejawia się w różny sposób na zewnątrz, jest realizowana przez ludzi w zależności od darów natury, charyzmatów, od czasów i okoliczności życia. Jedno jednak leży u podstaw świętości - to miłość. Święty szedł przez życie, praktykując nowe przykazanie dane przez Chrystusa. Dziś Kościół ogląda oczyma Jana Apostoła "wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem" (Ap 7,9), i raduje się radością wielką. Kontempluje święte miasto, Jeruzalem niebieskie, gdzie rzesza braci naszych wysławia już imię Pana. W ten dzień radosny dzieciom swoim jeszcze pielgrzymującym na ziemi ukazuje ich przykłady życia. Do braci naszych, którzy doszli już do niebieskiej Ojczyzny, woła o pomoc i o wsparcie dla tych, którzy są jeszcze w drodze.

Skąd kult świętych w Kościele?
W początkach chrześcijaństwa nie oddawano czci publicznej żadnemu ze stworzeń ani ludziom, ani nawet aniołom. W obawie bałwochwalstwa kierowano jedynie kult do Pana Boga i Jezusa Chrystusa, Jego Syna. Uderza ten charakterystyczny rys przede wszystkim w księgach Nowego Testamentu. A jednak nawet już tam można dostrzec pewne ślady początku czci świętych Pańskich.
Spośród świętych Pańskich na pierwszym miejscu doznają czci męczennicy.
Pilnie spisuje się okoliczności ich śmierci w tak zwanych Aktach męczeństwa, stawia się im nagrobki, sprawuje się na ich grobach obrzędy liturgiczne, wzywa się ich pośrednictwa.
Od wieku IV natrafiamy na wyraźne ślady kultu wyznawców. Do pierwszych, którzy zasłużyli sobie w Kościele na kult publiczny, należeli: św. Hilary z Poitiers (+ 368), św. Ambroży (+ 397) i św. Marcin (+ ok. 397-401) na Zachodzie, a na Wschodzie: św. Paweł Pustelnik (+ 342), św. Antoni Pustelnik (+356) i św. Bazyli (+ 379).
Ponieważ męczenników bezimiennych było bardzo wielu, dlatego Kościół w Antiochii pierwszy wpadł na pomysł, aby razem w jednym dniu obchodzić ich wspomnienie. Już od IV wieku poświęcono tam ku ich czci pierwszą niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego. Była to więc pierwsza uroczystość Wszystkich Świętych Męczenników, którzy oddali życie dla Chrystusa, a których nie wspominano ani w martyrologiach miejscowych, ani w kanonie Mszy świętej.

Stopnie i rangi
Kościół święty nie wszystkim świętym daje jednakową rangę. Wyraźnie w swojej liturgii wyróżnia Najświętszą Maryję tak co do liczby Jej świąt, jak ich klasy. Po Matce Najświętszej wyróżnia kult św. Józefa, który daje o sobie znać zwłaszcza w wiekach ostatnich, następnie kult św. Jana Chrzciciela i Apostołów, aniołów, świętych doktorów, zakonodawców, męczenników. Wprowadzenie gradacji: uroczystość, święto, wspomnienie obowiązkowe i wspomnienie dowolne jest wyraźnym tego potwierdzeniem. Jest to zupełnie naturalne, skoro Opatrzność w różnym stopniu wprowadziła dane osoby w tajemnicę Odkupienia i Zbawienia rodzaju ludzkiego. Posoborowa reforma kalendarza wprowadziła "novum" i dla podkreślenia uniwersalizmu swojego przeznaczenia przypomina świętych wielu ras i kontynentów.
Zarzuca się czasem chrześcijaństwu, że jest religią doczesnego pesymizmu, że głosi pogardę dla ziemi i jej dóbr. Słowa Chrystusa Pana zdają się to zupełnie potwierdzać: "Błogosławieni ubodzy... Błogosławieni, którzy się smucą... Błogosławieni cisi... Błogosławieni, którzy łakną... Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie..." (Mt 5,3.4.6.10). "Nie gromadźcie sobie skarbów na tej ziemi..." (Mt 6,14). "Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje" (Mt 14,24). Pozbawione kontekstu słowa te brzmią twardo. Kiedy jednak je zestawimy z innymi, które wypowiedział ten sam Jezus Chrystus, nabierają one zupełnie innej barwy: "W domu Ojca mego jest mieszkań wiele... Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy wejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem" (J 14,2).
Jakie zaś jest to miejsce i co nas czeka, odsłania św. Paweł Apostoł: "Czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wiele rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują" (1 Kor 2,9). Patrząc trzeźwo, łatwo osądzimy, jak przemijające jest życie ludzkie, jak łatwo jego nić zrywa się, ile niesie ono ze sobą zawodów i rozczarowań! Oddać więc za nie wieczność całą byłoby karygodnym ryzykiem, pomyłką niewybaczalną. W opisie sądu ostatecznego napotykamy takie zdanie Jezusa Chrystusa: "Pójdźcie błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata" (Mt 25,34). A więc już przy stworzeniu pierwszego człowieka przeznaczył go Bóg do wiecznego w niebie królowania. Niezliczone zastępy świętych Pańskich, którym oddajemy hołd, są potwierdzeniem, że niebo nie jest tylko dla garstki wybranych i uprzywilejowanych, ale wszyscy ludzie odkupieni Krwią Syna Bożego mają do niego pełne prawo. Od nich tylko zależy, od ich dobrej woli i współpracy z łaską Bożą, czy niebo stanie się ich własnością. Źródło: www.wiara.pl


Nowenna za zmarłych,
cierpiących w czyśćcu

Nowennę za zmarłych można odprawiać w dowolnym czasie w celu uproszenia jakiejś łaski przez pośrednictwo zmarłych cierpiących w czyśćcu. Można ją odprawić po śmierci bliskiej nam osoby albo przed rocznicą jej śmierci.

DZIEŃ PIERWSZY
Modlitwa wstępna
: Panie Jezu, udziel mi, proszę, potrzebnej łaski, abym rozważając w duchu wiary i miłości cierpienia zmarłych poddanych oczyszczeniu mógł im przyjść z pomocą, a dla siebie wyprosić łaskę /wymienić jaką/, o którą Cię proszę przez ich wstawiennictwo.
Rozważanie Słowa Bożego: „Śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się ze zguby żyjących. Stworzył bowiem wszystko po to, aby było. Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej wieczności. A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą” (Mdr 1,13-14a. 2, 23-24).
Modlitwa: Boże, Ty sprawiłeś, że Twój Syn zwyciężył śmierć i wstąpił do nieba, daj swoim sługom i służebnicom udział w Jego zwycięstwie nad śmiercią, aby mogli na wieki oglądać Ciebie, swojego Stwórcę i Odkupiciela. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek…

DZIEŃ DRUGI
Modlitwa wstępna:
Panie Jezu, udziel mi, proszę, potrzebnej łaski, abym rozważając w duchu wiary i miłości cierpienia zmarłych poddanych oczyszczeniu mógł im przyjść z pomocą, a dla siebie wyprosić łaskę /wymienić jaką/, o którą Cię proszę przez ich wstawiennictwo.
Rozważanie Słowa Bożego: „Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka. Zdało się oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju. Choć nawet w ludzkim rozumieniu doznali kaźni, nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności. Po nieznacznym skarceniu dostąpią dóbr wielkich, Bóg ich bowiem doświadczył i znalazł ich godnymi siebie. Doświadczył ich jak złoto w tyglu i przyjął ich jak całopalną ofiarę. Ci, którzy Mu zaufali, zrozumieją prawdę, wierni w miłości będą przy Nim trwali: łaska bowiem i miłosierdzie dla Jego wybranych” (Mdr 3,1-6.9).
Modlitwa: Boże, Ty sprawiłeś, że Twój Syn zwyciężył śmierć i wstąpił do nieba, daj swoim sługom i służebnicom udział w Jego zwycięstwie nad śmiercią, aby mogli na wieki oglądać Ciebie, swojego Stwórcę i Odkupiciela. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek…

DZIEŃ TRZECI
Modlitwa wstępna:
Panie Jezu, udziel mi, proszę, potrzebnej łaski, abym rozważając w duchu wiary i miłości cierpienia zmarłych poddanych oczyszczeniu mógł im przyjść z pomocą, a dla siebie wyprosić łaskę /wymienić jaką/, o którą Cię proszę przez ich wstawiennictwo.
Rozważanie Słowa Bożego: „Sprawiedliwy, choćby umarł przedwcześnie, znajdzie odpoczynek. Ponieważ spodobał się Bogu, znalazł Jego miłość, i żyjąc wśród grzeszników, został przeniesiony. Zabrany został, by złość nie odmieniła jego myśli albo ułuda nie uwiodła duszy: bo urok marności przesłania dobro, a burza namiętności mąci prawy umysł. Wcześnie osiągnąwszy doskonałość, przeżył czasów wiele. Dusza Jego spodobała się Bogu, dlatego pospiesznie wyszedł spośród nieprawości” (Mdr 4,7.10-15).
Modlitwa: Boże, Ty sprawiłeś, że Twój Syn zwyciężył śmierć i wstąpił do nieba, daj swoim sługom i służebnicom udział w Jego zwycięstwie nad śmiercią, aby mogli na wieki oglądać Ciebie, swojego Stwórcę i Odkupiciela. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek…

DZIEŃ CZWARTY
Modlitwa wstępna:
Panie Jezu, udziel mi, proszę, potrzebnej łaski, abym rozważając w duchu wiary i miłości cierpienia zmarłych poddanych oczyszczeniu mógł im przyjść z pomocą, a dla siebie wyprosić łaskę / wymienić jaką/, o którą Cię proszę przez ich wstawiennictwo.
Rozważanie Słowa Bożego: „Bracia: Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzy otrzymaliśmy chrzest zanurzający nas w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć? Zatem przez chrzest zanurzający nas w Jego śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie – jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca. Otóż jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy, wiedząc, że Chrystus powstawszy z martwych już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy” (Rz 6,3-4.8-9).
Modlitwa: Boże, Ty sprawiłeś, że Twój Syn zwyciężył śmierć i wstąpił do nieba, daj swoim sługom i służebnicom udział w Jego zwycięstwie nad śmiercią, aby mogli na wieki oglądać Ciebie, swojego Stwórcę i Odkupiciela. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek…

DZIEŃ PIĄTY
Modlitwa wstępna:
Panie Jezu, udziel mi, proszę, potrzebnej łaski, abym rozważając w duchu wiary i miłości cierpienia zmarłych poddanych oczyszczeniu mógł im przyjść z pomocą, a dla siebie wyprosić łaskę / wymienić jaką/, o którą Cię proszę przez ich wstawiennictwo.
Rozważanie Słowa Bożego: „Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie: jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc i w śmierci należymy do Pana. Po to bowiem Chrystus umarł i powrócił do życia, by zapanować tak nad umarłymi, jak nad żywymi. Wszyscy przecież staniemy przed trybunałem Boga. Napisane jest bowiem: Na moje życie – mówi Pan – przede Mną klęknie wszelkie kolano, a każdy język wielbić będzie Boga. Tak więc każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu” (Rz 14,7-9.10b-12).
Modlitwa: Boże, Ty sprawiłeś, że Twój Syn zwyciężył śmierć i wstąpił do nieba, daj swoim sługom i służebnicom udział w Jego zwycięstwie nad śmiercią, aby mogli na wieki oglądać Ciebie, swojego Stwórcę i Odkupiciela. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek…

DZIEŃ SZÓSTY
Modlitwa wstępna:
Panie Jezu, udziel mi, proszę, potrzebnej łaski, abym rozważając w duchu wiary i miłości cierpienia zmarłych poddanych oczyszczeniu mógł im przyjść z pomocą, a dla siebie wyprosić łaskę / wymienić jaką/, o którą Cię proszę przez ich wstawiennictwo.
Rozważanie Słowa Bożego: „Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Ponieważ bowiem przez człowieka przyszła śmierć, przez Człowieka też dokona się zmartwychwstanie. I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc. Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. Jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć” (Kor 15,20-26).
Modlitwa: Boże, Ty sprawiłeś, że Twój Syn zwyciężył śmierć i wstąpił do nieba, daj swoim sługom i służebnicom udział w Jego zwycięstwie nad śmiercią, aby mogli na wieki oglądać Ciebie, swojego Stwórcę i Odkupiciela. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek…

DZIEŃ SIÓDMY
Modlitwa wstępna:
Panie Jezu, udziel mi, proszę, potrzebnej łaski, abym rozważając w duchu wiary i miłości cierpienia zmarłych poddanych oczyszczeniu mógł im przyjść z pomocą, a dla siebie wyprosić łaskę / wymienić jaką/, o którą Cię proszę przez ich wstawiennictwo.
Rozważanie Słowa Bożego: „Wiemy bowiem, że jeśli nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką ludzka uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie. Tak więc, mając tę ufność, wiemy, że jak długo pozostajemy w ciele, jesteśmy pielgrzymami, z daleka od Pana. Albowiem według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy. Mamy jednak nadzieję… i chcielibyśmy raczej opuścić nasze ciało i stanąć w obliczu Pana. Dlatego też staramy się Jemu podobać czy to gdy z Nim, czy gdy z daleka od Niego jesteśmy. Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre” (2Kor 5,1.6.-10).
Modlitwa: Boże, Ty sprawiłeś, że Twój Syn zwyciężył śmierć i wstąpił do nieba, daj swoim sługom i służebnicom udział w Jego zwycięstwie nad śmiercią, aby mogli na wieki oglądać Ciebie, swojego Stwórcę i Odkupiciela. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek…

DZIEŃ ÓSMY
Modlitwa wstępna:
Panie Jezu, udziel mi, proszę, potrzebnej łaski, abym rozważając w duchu wiary i miłości cierpienia zmarłych poddanych oczyszczeniu mógł im przyjść z pomocą, a dla siebie wyprosić łaskę / wymienić jaką/, o którą Cię proszę przez ich wstawiennictwo.
Rozważanie Słowa Bożego: „Nie chcemy, bracia, waszego trwania w niewiedzy co do tych, którzy umierają, abyście się nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei. Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus istotnie umarł i zmartwychwstał, to również tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg wyprowadzi wraz z Nim. Przeto wzajemnie się pocieszajcie tymi słowami” (1Tes 4,13-14.18).
Modlitwa: Boże, Ty sprawiłeś, że Twój Syn zwyciężył śmierć i wstąpił do nieba, daj swoim sługom i służebnicom udział w Jego zwycięstwie nad śmiercią, aby mogli na wieki oglądać Ciebie, swojego Stwórcę i Odkupiciela. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek…

DZIEŃ DZIEWIĄTY
Modlitwa wstępna:
Panie Jezu, udziel mi, proszę, potrzebnej łaski, abym rozważając w duchu wiary i miłości cierpienia zmarłych poddanych oczyszczeniu mógł im przyjść z pomocą, a dla siebie wyprosić łaskę / wymienić jaką/, o którą Cię proszę przez ich wstawiennictwo.
Rozważanie Słowa Bożego: „I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową, bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły i morza już nie ma. I Miasto Święte – Jeruzalem Nowe ujrzałem zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swego męża. I usłyszałem głos mówiący od tronu: <Oto przybytek Boga z ludźmi: i zamieszka wraz z nimi i będą oni Jego ludem, a On będzie „BOGIEM Z NIMI”. I otrze z ich oczu wszelka łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby ni krzyku, ni trudu już odtąd nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły>. I rzekł mi: stało się. Jam Alfa i Omega, Początek i Koniec. Ja pragnącemu dam darmo pić ze źródła wody życia” (Ap 21,1-4.6-7).
Modlitwa: Boże, Ty sprawiłeś, że Twój Syn zwyciężył śmierć i wstąpił do nieba, daj swoim sługom i służebnicom udział w Jego zwycięstwie nad śmiercią, aby mogli na wieki oglądać Ciebie, swojego Stwórcę i Odkupiciela. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek…


    Świętą i zbawienną rzeczą jest modlić się za zmarłych, aby od grzechów swoich byli uwolnieni. Nie ustawajmy więc w modlitwie. Pamiętajmy o naszych zmarłych nie tylko w święta i rocznice śmierci, ale módlmy się za nich na co dzień.
    Najpiękniejszą ofiarą jest ofiara Mszy św. w intencji zmarłych, by ich dusze doznały oczyszczenia i mogły wejść do Królestwa Chrystusowego. Możemy też w intencji zmarłych składać zyskane odpusty. Jeśli więc dotychczas tego nie czynimy, to już od dziś w codziennej modlitwie polecajmy dusze naszych zmarłych Panu Bogu.

    Redakcja gazety „Powołanie” pragnie w tym pomóc, zamieszczając powyższą nowennę oraz dołączając nieodpłatnie książeczkę z modlitwami za zmarłych. A gdy naWszystkich Świętych i w Dzień Zaduszny pochylimy się w zadumie nad mogiłami bliskich, krewnych czy znajomych - przypomnijmy sobie słowa św. Maksymiliana: " Życie jest krótkie, cierpienie jest krótkie, a potem Niebo, Niebo, Niebo".

PAMIĘTAJMY!
* Najlepszym darem dla Zmarłego jest pełne uczestnictwo we Mszy św. (z przyjęciem Komunii św.)
* Wyrazem naszej miłości do zmarłych i testem naszej wiary będzie odmówienie cząstki różańca za każdego zmarłego: z parafii, z rodziny, ze znajomych, za księży.
* Ofiarujmy odpusty, choćby cząstkowe, za zmarłych. Nie marnujmy tego daru! Nie zaniedbujmy!
* Warto naśladować piękny zwyczaj zamawiania Mszy św. za Zmarłego, zamiast kwiatów czy wieńców pogrzebowych.


Zdumiewające
wyniki badań nad obrazem
Matki Bożej z Coromoto

 


10.09.2009. Powstanie wizerunku Matki Bożej z Guadalupe nie było jedynym tego rodzaju cudem na kontynencie amerykańskim. Dowodzą tego wyniki badań czczonego w Coromoto w Wenezueli obrazu Maryi. Tamtejsi biskupi uznali to za szczególne wezwanie do narodowej jedności.

Episkopat Wenezueli poinformował o rezultatach badań nad czczonym od ponad 350 lat obrazem patronki tego kraju. Jest on związany z początkami ewangelizacji Ameryki. W 1651 lub 1652 r. Maryja miała się objawić w pobliżu założonego wówczas miasta Guanare wodzowi indiańskiego szczepu Coromoto i jego żonie. Zachęciła ich, by wraz ze współplemieńcami przyjęli chrzest z rąk hiszpańskich misjonarzy. Wielu Indian poprosiło wówczas o głoszenie im Ewangelii i chrzest. Wódz jednak chciał powrócić do puszczy w obawie utraty wolności i władzy. "Piękna Pani" objawiła mu się ponownie. Chciał do Niej strzelać z łuku, lecz ten wypadł mu z rąk. Gdy usiłował wyprowadzić Ją ze swego szałasu, zniknęła. Pozostawiła mu jednak w rękach malutki obraz o wymiarach 2,5 na 2 cm, przedstawiający Maryję z Dzieciątkiem Jezus. Wódz przyjął potem chrześcijaństwo i stał się jego szerzycielem.
Obrazek przechowywany jest do dziś w ozdobnym relikwiarzu w mieście Guanare, w sanktuarium Coromoto. Czci się tam Maryję jako patronkę Wenezueli. Taki tytuł przyznał jej Pius XII, a Jan Paweł II przed 13 laty odwiedził sanktuarium. Ponieważ obrazek przez trzy i pół wieku uległ uszkodzeniom, postanowiono go przebadać i odnowić. Powstała w tym celu specjalna fundacja "Maria Camino a Jesús", działająca od 2002 r. w Maracaibo, która znalazła ekipę specjalistów i sfinansowała jej prace. Przeprowadzono je w marcu w laboratorium urządzonym w pobliżu sanktuarium. Rezultaty były zaskakujące. Na obrazie widać wiele typowo indiańskich symboli. Taki charakter mają np. korony Jezusa i Maryi. Ponadto oczy Maryi oglądane przez mikroskop, mimo miniaturowych rozmiarów rzędu tysięcznych części milimetra (2 mikronów), okazały się niezwykle dokładnie przedstawione. Wyraźnie widać tęczówki i gałki oczne. Co więcej, odbija się w nich maleńka postać człowieka.
Po ogłoszeniu wyników badań biskupi Wenezueli wydali specjalną notę. Uznają oni odrestaurowanie cudownego obrazu patronki ich ojczyzny za wydarzenie naprawdę przełomowe, zwracając uwagę, że po raz pierwszy poddano go takim badaniom. "Niewątpliwie odnowi to wiarę wszystkich Wenezuelczyków - czytamy w dokumencie episkopatu. - Jest to dla nas zachętą, by zwrócić swe życie ku Bogu i przyjąć wezwanie, jakie Maryja skierowała do naszych przodków. Wezwała ich Ona, by pojednali się i zjednoczyli jako prawdziwi bracia w Bogu mimo ogromnych różnic dzielących wówczas kulturę hiszpańską i tubylczą. Jest to apel o braterstwo i akceptowanie innych. Dowodzi, że mimo trudności, jeżeli zjednoczymy się naprawdę jako bracia, będzie można osiągnąć dobro wszystkich" - piszą wenezuelscy biskupi w związku z badaniami nad obrazem Matki Bożej z Coromoto.
 


O świętej bramie

Umarł pewien mężczyzna. Pędził żywot jałowy, bez uniesień. Unikał trudności. Nie znał cierpienia.
Anioł Śmierci zawiódł go do Cichej Puszczy, a było to miejsce mroczne i samotne.
- Dlaczego muszę być skazany na samotność? - poskarżył się ów człowiek.
- To los przeznaczony dla tych, co nie przekraczają Świętej Bramy - wyjaśnił Anioł. - To jest brama do świątyni cierpienia. Wszystkie dusze czułe i szlachetne nieuchronnie ją przestępują. Tylko egoiści, tacy jak ty, o nieczułym i twardym sercu, nie znają świątyni łez. A. Tamponi
                             Anioł Śmierci
Pewnego dnia Anioł Śmierci zapukał do drzwi domu pewnego człowieka.
- Wejdź i rozgość się - powiedział mężczyzna. - Czekałem na ciebie.
- Nie przybyłem tu na pogawędki - powiedział Anioł - ale żeby zabrać twoje życie.
- A cóż innego mógłbyś mi zabrać?
- Nie wiem. Ale wszyscy, kiedy przychodzę, chcieliby, żebym wziął cokolwiek, byle nie ich życie. Gdybyś wiedział, jakie mi czyniono propozycje!
- Ale ja niczego dać ci nie mogę. Radości, jakie mi ofiarowano, przeżyłem. Zmartwienia rzuciłem na wiatr. Problemy, wątpliwości, niepokoje spaliłem za sobą, by móc się ogrzać przy ogniu nadziei. Dóbr doczesnych wyrzekłem się. Uśmiech podarowałem tym, co mnie o niego prosili; serce - tym, których kochałem i którzy mnie kochali. Swoją duszę powierzyłem Bogu.
- Zabierz więc moje życie, bo nie mam nic innego do ofiarowania.
Wtedy Anioł Śmierci uniósł tego człowieka w ramionach i stwierdził, że jest lekki jak piórko, a Pan otworzył na oścież bramy Raju, bo przez nie miał wejść święty...
Pier D'Aubrigy


                      Rok Kapłaństwa
    Tęsknota za dobrem
    i świętością kapłanów

     W ostatnim tygodniu publicznej działalności Jezusa miało miejsce wydarzenie, któremu św. Mateusz poświęcił dosłownie dwa wersety, a które zrobiło ogromne wrażenie na apostołach. Zdarzyło się, że Jezus, który na noc zatrzymywał się w Betanii, "Wracając rano do miasta, uczuł głód. A widząc drzewo figowe przy drodze, podszedł ku niemu, lecz nic na nim nie znalazł oprócz liści. I rzekł do niego: Niechże już nigdy nie rodzi się z ciebie owoc! I drzewo figowe natychmiast uschło" (Mt 21, 18-29).
     Zgłodniały Jezus przeklął drzewo figowe, nie mogąc znaleźć na nim owoców. Reakcja gwałtowna, zdumiewająca gniewem, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę to, że nie był to czas zbierania fig. Niektórzy egzegeci w tym geście dopatrują się metafory zburzenia świątyni, która nie przynosiła właściwego owocu duchowego. Być może jest to interpretacja słuszna, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że to wydarzenie uprzedza wypędzenie kupców ze świątyni (Mt 21, 12-13). Inni natomiast mówią o tym, że drzewo figowe jest symbolem życia i błogosławieństwa. To, które nie przyniosło owocu, symbolizuje niespełnioną nadzieję, głęboki zawód i ostateczną porażkę. Jakżeż bardzo niepłodne drzewo figowe rozczarowało Jezusa.
     Ta gwałtowana reakcja Jezusa przychodzi mi na myśl w zupełnie innym, bo współczesnym kontekście. Dzisiaj wielu ludzi źle mówi o kapłanach i biskupach. Nie myślę bynajmniej o "dyżurnych wrogach Kościoła", którzy ze swej natury, nienawidząc wszystkiego co Boże, wrogo odnoszą się do księży; którzy mają alergię na Kościół i najchętniej spaliliby żywcem - w imię tolerancji - wszystkich wierzących. Nie myślę też o niektórych mediach, które specjalizują się w skandalach obyczajowych i chętnie opisują sytuacje konfliktowe w tej czy innej parafii. Nic nie poradzimy na to, że ktoś lubi pławić się w brudach. Myślę raczej o "pełzającym antyklerykalizmie", który czasami daje znać o sobie w naszych rozmowach rodzinnych, sąsiedzkich, parafialnych. Potrafimy być krytyczni, by nie powiedzieć bezwzględni i niemiłosierni, w ocenianiu naszych proboszczów lub wikarych. Jest to swoistym paradoksem. Niektórzy mówią: "Wszyscy księża są źli"; ale gdy zapyta się ich o konkretnego księdza, szybko zmieniają zdanie. "Nasz proboszcz jest w porządku", "nasz wikary jest solidny". "Tyle dobrego ten ksiądz u nas zrobił...". Okazuje się, że ci "źli księża" żyją gdzieś dalej, znani są ze słyszenia, bardziej przynależą do świata fantazji niż prozy życia.
     Ale wracając do drzewa figowego: wydaje mi się, że często krytyczne głosy wierzących i obojętnych religijnie wobec księży są głosem zawodu i żalu, że ksiądz nie jest taki, jakim pragną, by był. Mimo wrogiej propagandy antyklerykalnej kapłani w świecie cieszą się szacunkiem i autorytetem. I to nie tylko wierzących i praktykujących, ale także ateistów i obojętnych religijnie. Wielu ludzi pragnie ich widzieć nieskazitelnymi, lepszymi od siebie. Chcieliby, by ksiądz był znakiem "lepszego świata", do którego wprawdzie sami nie należą, z powodu własnych ograniczeń i słabości, ale czują, że taki świat powinien istnieć. Stąd - tak mi się wydaje - z jednej strony oczekiwanie "słodkich owoców", a drugiej strony agresja i zawód, gdy kapłan nie spełnia wysokich oczekiwań. Jest w nas tęsknota za świętością kapłanów. Dlatego może tak boleśnie zasmuca i gniewa nas to, że nie zawsze ją znajdujemy. Pomyślmy o tym napotykając księdza - "drzewo figowe". ks. Zbigniew Sobolewski

Modlitwa św. Faustyny za kapłanów

     O Jezu mój, proszę Cię za Kościół cały, udziel mu miłości i światła Ducha swego, daj moc słowom kapłańskim, aby serca zatwardziałe kruszyły się i wróciły do Ciebie, Panie.
     Panie, daj nam świętych kapłanów, Ty sam ich utrzymuj w świętości. O Boski i Najwyższy Kapłanie, niech moc miłosierdzia Twego towarzyszy im wszędzie i chroni ich od zasadzek i sideł diabelskich, które ustawicznie zastawia na dusze kapłana. Niechaj moc miłosierdzia Twego, o Panie, kruszy i wniwecz obraca wszystko to, co by mogło przyćmić świętość kapłana – bo Ty wszystko możesz."


Problemy egzystencji człowieka    Przeszczepy
                           narządów

     Skoro już postanowiłam sięgnąć w swoich artykułach do spraw bardzo kontrowersyjnych, rozpatrując palące w ostatnich czasach sprawy cierpienia, życia i śmierci, to chciałabym dodać dziś do tego kwestię ratowania jednych przez śmierć innych.
     Wraz z olbrzymim postępem, jaki ma miejsce zarówno w dziedzinie techniki, jak i medycyny, pojawił się kolejny problem - czy rzeczą etyczną jest wykorzystywanie narządów osób uznanych za zmarłe, do ratowania życia ludzi nieuleczalnie chorych; mówiąc inaczej, czy transplantacja jest sprawą godną z punktu widzenia etyki?
     Tak więc, czy przeszczepianie narządów jest moralne? Czy mamy prawo ingerencji w to, komu damy szansę na życie? Oczywiście w kwestii uwarunkowań prawnych nie ma żadnych wątpliwości, gdyż każde państwo posiada właściwą ustawę. Jej zadaniem jest wspieranie działań służb medycznych oraz wspieranie chorych, którym metoda ta ratuje życie. Jednak ustawa nie może rozwiać wątpliwości osób, szczególnie o światopoglądzie religijnym, pytających, czy zasady te są zgodne z prawem moralnym wpisanym w naturę człowieka oraz czy i na ile służą one jego dobru i godności osobowej. Warunkiem koniecznym do pobrania komórek, tkanek i narządów ze zwłok ludzkich (transplantacja ex mortua) jest brak sprzeciwu złożonego za życia osoby zmarłej, bądź jej ustawowego przedstawiciela. Koniecznym warunkiem dopuszczalności transplantacji ze zwłok ludzkich jest stwierdzenie śmierci mózgowej.
     Cyceron powiedział, że "co nie jest moralnie dobre, nie jest pożyteczne". A co na to współcześni myśliciele? "Szybkiemu rozwojowi transplantacji narządów towarzyszy dość przychylna refleksja etyczna. Można ją dostrzec również na terenie etyki personalistycznej i chrześcijańskiej. W refleksji teologów i filozofów chrześcijańskich zajmujących się bioetyką zauważa się olbrzymie otwarcie w stosunku do tej metody terapii i ratowania życia ludzkiego". Jeszcze tylko jeden argument chciałam przytoczyć: "Oddawanie narządów po śmierci jest czynem szlachetnym i godnym pochwały; należy do niego zachęcać, ponieważ jest przejawem wielkodusznej solidarności". Często jednak trudno jest w tej kwestii przekonać zwłaszcza rodzinę osoby zmarłej, która pogrążona w rozpaczy czeka na cud bądź z niewiadomego powodu sprzeciwia się pobraniu narządów do transplantacji.
     Wielkim propagatorem przeszczepu narządów, a zarazem olbrzymim autorytetem Kościoła katolickiego był papież Jan Paweł II, którego wypowiedź chciałabym w tym miejscu przytoczyć
     Przeszczepy są dużym krokiem naprzód w służbie nauki dla człowieka. Niejeden zawdzięcza swoje życie transplantacji organu. Metoda przeszczepiania coraz częściej okazuje się ważnym sposobem wypełniania głównych celów całej medycyny, którym jest służba dla życia człowieka. Właśnie dlatego w Encyklice „Evangelium Vitae” sugerowałem, że jednym ze sposobów kształcenia prawdziwej kultury życia "jest dawanie organów w sposób dopuszczalny z etycznego punktu widzenia, a mianowicie mając na uwadze stwarzanie szansy na zdrowie, a nawet życie osobom chorym, które często nie mają żadnej innej nadziei".
     "Wierzący w naszego Pana Jezusa Chrystusa, który oddał swe życie za zbawienie wszystkich, powinni dostrzec swoiste wyzwanie zarówno wobec ich wielkoduszności, jak i miłości bliźniego we współczesnym pilnym zapotrzebowaniu na dostępność organów potrzebnych do przeszczepu nerek"
Oprac. W. Fornal



                Adwent przed 100 laty

      Rok kościelny, w najściślejszym duchowym pojęciu, w istocie jego wewnętrznej, nazwać można stopniowym przekazywaniem owoców Ofiary Chrystusa odkupionej ludzkości.
     Wprawdzie każda Ofiara Eucharystyczna oddaje codziennie na użytek Kościoła całość owoców odkupienia, lecz wierni mogą przyswajać sobie te owoce i zasługi tylko stopniowo i częściowo. Filarami granicznymi roku kalendarzowego są cztery pory roku; tymże są dla roku kościelnego trzy główne święta, względnie trzy okresy świąteczne: Bożego Narodzenia, Wielkiej Nocy i Zielonych Świąt. Miarą zasadniczą dla roku kościelnego jest Wielkanoc wraz z Wielkim Tygodniem; ona jest niejako punktem środkowym i ogniskiem całego roku kościelnego, punktem kulminacyjnym tak ważnym, jak ważnym jest Kanon i Konsekracja we Mszy. Trzy okresy roku kościelnego stanowią tło dla uwydatnienia trojakiego urzędu Zbawiciela świata. W okresie Bożego Narodzenia gra główną rolę urząd nauczycielski Chrystusa, w okresie Wielkanocnym urząd kapłański, w okresie Zielonych Świąt urząd pasterski, czyli królewski. Nie wszystkie dni są jednakowe w życiu ludzkim. Są chwile szczególniejszej wagi i znaczenia, wymagające umyślnego przygotowania się i pozostawiające po sobie dłuższy, a trwały oddźwięk uroczysty. Tak się ma rzecz także z głównymi świętami kościelnymi; każde z nich poprzedzone jest dłuższym lub krótszym okresem przygotowawczym, ma swą wigilię, czyli wieczór wstępny, oktawę świętą ( ośmiodniowy czas świąteczny) i dłuższy lub krótszy okres poświąteczny. Tak w okresie Bożego Narodzenia stanowi przygotowanie czas ADWENTU i wigilia w dniu 24 grudnia, właściwym świętem jest dzień 25 grudnia i jego oktawa, a więc święta św. Szczepana, Jana itd. aż do nowego Roku. Okres poświąteczny ciągnie się aż do Niedzieli Siedemdziesiątnicy. Samo słowo adwent pochodzi od łacińskiego "adventus" i znaczy "przyjście". O trojakie przybycie Chrystusa do Jego Królestwa prosimy w modlitwie "Ojcze nasz": po pierwsze - przybycie w Ciele - narodziny w Betlejem, po drugie - przybycie w łasce do serc naszych chrześcijańskich, po trzecie - po śmierci i przy końcu świata na sąd, kiedy to otworzą się ludziom wrota do Królestwa Wiecznego.
     Adwent rozpoczyna nowy rok liturgiczny i obejmuje 4 kolejne tygodnie, począwszy od pierwszej niedzieli po uroczystości Chrystusa Króla do pierwszych nieszporów Bożego Narodzenia. Cztery Niedziele mają nam pozwolić wyobrazić sobie owe 4000 lat, przez jakie praojcowie nasi czekali na Mesjasza. Dlatego też w tym czasie opuszcza się hymn "Gloria", nie zawiera się ślubów kościelnych, nie oddajemy się zabawom i rozrywkom, milkną organy, nikną kwiaty z ołtarza, na ołtarzu palą się tylko świece, a Kościół słowami Proroka Izajasza i Jana Chrzciciela nawołuje: "Czyńcie Pokutę!". We wszystkich mszach Adwentu, nawet przy świętach pierwszej klasy dodawane jest Commemoratio adwentus. Druga oracja jest zawsze do Matki Bożej. W Adwencie odprawia się tak zwane Roraty ku czci Matki Bożej. Są to przeważnie Msze poranne, odprawiane wprawdzie uroczyście, ale bez Gloria i Credo. Nie wolno ich odprawiać w inne święta Maryi, ani w oktawie Niepokalanego Poczęcia.
Serwis internetowy Kefas


ks. Zbigniew Sobolewski

  •  Chrystus jest królem
  •  
     

         Święty Piotr, po raz pierwszy przemawiając publicznie do mieszkańców Jerozolimy i pielgrzymów tłumnie nawiedzających świątynię, powiedział: "Niech więc cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego wyście ukrzyżowali, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem" (Dz 2, 36). Podobnie i Mateusz, rozpoczynając swą Ewangelię, udowadnia, że Jezus jest obiecanym Mesjaszem (Mt 1, 16). Odpowiednikiem hebrajskiego słowa "Mesjasz" w języku greckim jest "Chrystus", czyli "Pomazaniec".
         W Starym Testamencie pomazaniec - namaszczony olejem - to ten, który został powołany przez Boga na urząd proroka, kapłana lub króla. Pomazaniec zatem był kimś, kto przewodził Ludowi Bożemu, reprezentował go lub w jego imieniu składał ofiary Bogu. Chodzi zatem o władzę królewską, kapłańską i prorocką. Właściwie poza Melchizedekiem, tajemniczym królem Szalemu, który był kapłanem Boga Najwyższego i prorokiem (gdyż rozpoznał w Abrahamie błogosławieństwo otrzymane przez Boga i wieścił wspaniałą przyszłość patriarsze i jego potomstwu), trudno o postać, która posiadałyby jednocześnie te trzy prerogatywy. Dopiero Chrystus, Syn Boży, Mesjasz, na którego czekały pokolenia, udźwignął w sobie i wypełnił te trzy powołania. Chrystus był Pomazańcem Bożym, któremu Bóg powierzył władzę królewską, kapłańską i prorocką.
         Chrystus jest królem nie tylko dlatego, że pochodził z królewskiego rodu Dawida (Łk 1, 32-33), któremu Bóg przyrzekł panowanie na wieki (2 Sm 7, 14-15), że do siebie odniósł słowa Psalmu 110 (zob. Mt 22, 42-45) i wjechał triumfująco na osiołku do Jerozolimy (Mt 21, 1-10). Chrystus jest królem, gdyż po to się narodził i przyszedł na świat, aby zaświadczyć o prawdzie (J 18, 33-37). Jego władza nie ma charakteru politycznego i ziemskiego, ale jest budowaniem królestwa Bożego w ludzkich sercach. Ci, którzy postrzegali ją w kategoriach polityczno-społecznych, z pewnością zostali rozczarowani. Takiej władzy Chrystus nie pragnął. Gdy cudownie nakarmione rzesze chciały porwać Jezusa, by obwołać Go królem, On uciekł przed nimi (J 6, 15). A mimo to Jezus, Syn Dawida, miał świadomość, że Bóg Ojciec obdarzył Go władzą królewską. Chrystus dał świadectwo o tym, że Jego panowaniu nie będzie końca (zob. Łk 1, 33), w najbardziej nieoczekiwanym momencie: na krzyżu. Nad Jego głową wisiał szyderczy napis: "Jezus Nazarejczyk Król Żydowski", pod krzyżem stali urągający Mu zbuntowani poddani. On jednak okazywał się prawdziwym władcą, gdy błagającemu Go nawróconemu łotrowi obiecywał: "Dziś ze Mną będziesz w raju" (Łk 23, 43). Stąd też św. Paweł mógł nauczać, że Bóg "wskrzesił Go z martwych i posadził po swojej prawicy na wyżynach niebieskich, ponad wszelką Zwierzchnością i Władzą, i Mocą, i Panowaniem, i ponad wszelkim innym imieniem wzywanym nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym. I wszystko poddał pod Jego stopy, a Jego samego ustanowił nade wszystko Głową dla Kościoła, który jest Jego Ciałem, Pełnią Tego, który napełnia wszystko wszelkimi sposobami" (Ef 1, 20-23). Święty Paweł nazywa Chrystusa "nowym Adamem". Pierwszy człowiek został obdarzony godnością królewską. Miał panować nad światem i w imieniu Boga troszczyć się o niego (Rdz 1, 27). Chrystus - doskonały człowiek, Nowy Adam, przejął władzę królewską nad stworzeniem, by je przyprowadzić do Boga (Hbr 2, 8). Więcej: "On jest po prawicy Bożej, gdyż poszedł do nieba, gdzie poddani Mu zostali Aniołowie i Władze, i Moce" (1 P 3, 22).


    Wartości, jako źródło wychowania i edukacji
        
    Przyjaźń i miłość

    O miłości coś więcej
    Miłość, pożywienie zgłodniałego
    woda czysta spragnionego
    słońce człowieka zziębniętego
    nieodzowna energia życia

    Michel Quoist

         Ktoś powiedział, że miłość jest wolą wyjścia poza cel własnego dbania o siebie. Jest to dzielenie się sobą, nastawione na duchowy rozwój drugiej osoby. Miłość jest działaniem, nie tylko uczuciem. Miłość jest obiektywna, nie subiektywna. Miłość wymaga udziału rozumu, nie tylko serca. Miłość wymaga pracy i odwagi. Każdy człowiek ma wybór - nikt nie musi kochać, dokonuje wyboru i jeżeli pragnie kochać, to kocha. Każde zdanie jest luźnym sformułowaniem, ale każde ma pewne znaczenie i nakreśla kierunek "miłości". Zapoznajmy się jednak z definicją miłości zaczerpniętą ze słownika języka polskiego.
    "Miłość jest to głębokie uczucie do drugiej osoby, połączone zwykle z silnym pragnieniem ciągłego bycia z tą osobą i chęcią obdarzania jej szczęściem. Jest to silne przywiązanie do kogoś, gotowość do bezinteresownego oddania się mu i służenia. Miłość to także odczuwanie więzi emocjonalnej z miejscem lub społecznością, z którymi ktoś z jakichś względów się identyfikuje".
         Słowo miłość jest dzisiaj słowem wieloznacznym i zdeprecjonowanym, czyli obniżającym jego wartość. Bardzo często kojarzy się z miłością erotyczną. Takie rozumienie nie jest zupełnie błędne, ale bardzo wąskie. Tu należy wspomnieć niezniszczalną i aktualną prawdę wypowiedzianą jeszcze w starożytności przez Arystotelesa, że miłość jest pragnieniem szczęścia dla drugiej osoby, natomiast pożądanie - pragnieniem dobra dla siebie. W rzeczywistości miłość zajmuje centralne miejsce w życiu człowieka, nadaje mu sens, jest jego głównym dynamizmem motywującym jego zachowanie.. Stanowi siłę, która organizuje życie człowieka i jego osobowość, bo człowiek rozwija się nie tylko w młodości, ale przez całe życie. Podobnie jest z miłością. Ona nie znosi stagnacji, nie jest czymś statycznym. Przechodzi przez pewne etapy rozwoju, które się wzajemnie nakładają i przeplatają. Jeden rodzaj miłości wyrasta z drugiego, a każdy ma swoje specyficzne znaczenie. Zdolność do miłości kształtuje się przede wszystkim w okresie dzieciństwa i młodzieńczości. Wtedy to młody człowiek uzyskuje, przede wszystkim od rodziców, drogowskazy zachowań, wzory miłości do ludzi. Wtedy to w psychice młodego człowieka zapisuje się podstawowy wzór pozytywnych ustosunkowań, miłości do osób najbliższych, a stopniowo do coraz szerszych kręgów ludzkich, obejmujących najpierw społeczność przedszkolną, szkolną, klasową, zawodową, naród, człowieka, jako bliźniego. Czynnikiem, który umożliwia wytwarzanie tych pozytywnych ustosunkowań, jest miłość w jej różnych formach: przede wszystkim miłość rodzinna, to znaczy rodziców do dzieci i dzieci do rodziców, rodzeństwa między sobą, następnie miłość małżeńska, przyjacielska, miłość życzliwości. Człowiek ze swej natury dąży do innych ludzi i pragnie się z nimi wiązać, a więc chce kochać i chce być kochanym, bo największym cierpieniem jest poczucie osamotnienia. Ale zdolność kochania nie jest mu dana w gotowej formie. Zdolność tę musi ukształtować w swojej psychice na podstawie wyniesionych wzorów, aby stała się ośrodkiem jego życia, nadawała mu sens i barwę. Od tej zdolności zależy, czy życie człowieka jest udane, czy nie. W zależności od postaw ukształtowanych przeszłymi przeżyciami, młody człowiek ma możliwość coraz bardziej świadomie kształtować swoje własne postawy miłości do ludzi, bo samodzielnie kształtuje swoją osobowość.
    Miłość Platoniczna
         Często miłość bywa przeżywana tylko w sferze duchowej, bez elementów zmysłowych.
    W bardzo młodym wieku fascynacja drugim człowiekiem ma charakter idealistyczny, czysty. Ten stan uczuć nazywa się - od nazwiska greckiego filozofa Platona - miłością platoniczną. Zauroczenie to trwa zwykle krótko, ale przeżywane jest intensywnie i całkowicie wolne od pożądania seksualnego. Mocno "wdrukowuje się" w psychikę młodego człowieka i dlatego potem długo się je pamięta. Taki wybuch oczarowania połączonego z ogromną nieśmiałością nazywa się też "miłością zieloną". I tak jak zielony, niedojrzały owoc spada, tak i miłość platoniczna odchodzi. Pojawia się żal, bo to było fascynujące i szybko minęło. Powtarzając za mędrcem Heraklitem "Nie odnajdzie się już więcej naszej duszy z tego wieczoru".
    Miłość Upodobania
         Upodobanie wiąże się z poznaniem kogoś, kto robi na nas duże wrażenie i coraz bardziej angażujemy się uczuciowo. Jeśli ta miłość zatrzyma się na etapie fascynacji urodą, poznania zewnętrznego to obraz kochanej osoby jest często wyidealizowany i widzi się go przez tzw. "różowe okulary". Ten etap nazywa się też zauroczeniem, które w wielu związkach nie przechodzi próby czasu. Kiedy emocje opadają, uczucia są poddawane próbie czasu i wówczas jest odkrywana prawda o drugiej osobie. O rozwoju miłości w udanym związku małżeńskim decyduje właściwa hierarchia wartości i piękno wewnętrzne. Poznanie i upodobanie powinno dotyczyć nie tylko urody człowieka, ale całej osoby.
    Miłość Przyjaźni
         Miłość przyjaźni - z greckiego philia (czyt.fileo). W poprzednich numerach „Powołania” wiele już zostało powiedziane o przyjaźni. Przypomnę więc tylko, że kochający się ludzie to również przyjaciele. Dzielą się oni myślami, planami, marzeniami i mają swoje tajemnice. Małżeństwo, w którym istnieje harmonia seksualna, ale brak porozumienia duchowego, raczej nie ma szans na trwałość. Przyjaźń rozwija dar empatii. Wtedy dwoje wybranych sobie ludzi wczuwa się wzajemnie we własne potrzeby. Tak więc związek dwojga ludzi staje się interesujący i bogaty dzięki miłości przyjaźni. Miłości przyjacielskiej i koleżeńskiej trzeba się uczyć również w wieku szkolnym po to, żeby zaspokoić silną potrzebę przynależności do grupy i związane z tym poczucie bezpieczeństwa. Polega ona na dostosowaniu swoich potrzeb do potrzeb grupy czy do potrzeb przyjaciela, a więc uznania potrzeb ponadosobistych. Dziecko, które nie posiada tej umiejętności skazane jest na cierpienie w szkole na skutek wyłączenia z grupy, a w związku z tym na dalsze zniekształcenie osobowości. Nie mogąc znieść odrzucenia przez otoczenie, szuka innych związków, często z jednostkami wykolejonymi.
    Miłość życzliwości
         Miłość życzliwości - z greckiego agapé. Jest to miłość całkowicie bezinteresowna, zdolna do dawania bez oczekiwania czegokolwiek w zamian. Jeżeli kochamy miłością agapé, zwracamy wówczas wolę i uczucia w kierunku drugiej osoby, przyjmując postawę życzliwości. Wtedy świadomie decydujemy by robić to, co dla osoby kochanej będzie najlepsze. "Pragnę tego, co jest dobrem dla Ciebie, nawet wtedy, jeśli nie zasługujesz na moją miłość". Jest to postawa oparta na woli. "Chcę Cię kochać, niezależnie od tego, co mnie z Twojej strony spotka. Chcę się dzielić z Tobą wszystkim, co posiadam". Tę miłość określa się, jako doskonałą i oblubieńczą.
    Miłość pożądania
         Miłość pożądania - z greckiego eros, zwana też miłością erotyczną. Jest to wielki dar natury, że popęd seksualny może wiązać się z miłością, bo przez to humanizuje się i spełnia swoją rolę twórczą, nie tylko przez prokreację, ale i przez ułatwienie partnerom autokreacji własnych osobowości. Seksualność jest sferą delikatną i tylko wtedy nie stanie się siłą niszczącą, jeśli pożądanie będzie szło w parze z miłością do całej osoby. Uwrażliwienie jednostki ludzkiej na osobnika płci odmiennej ma nie tylko charakter biologiczny, ale i psychologiczny. Źle się dzieje, jeżeli ludzie zwłaszcza młodzi, wkraczają w świat uczuć i nie pozwalają miłości dojrzeć. Jeśli spieszą się, bardzo wiele tracą z jej uroku, czaru, porozumienia duchowego i przyjaźni. Gdy zaczyna się od wrażeń natury seksualnej, już nie powróci się do niezwykłych młodzieńczych fascynacji.
    Miłość małżeńska
         Miłość małżeńska zapewnia szczęście i warunki rozwoju nie tylko współpartnerom, ale i przyszłemu potomstwu. Jest przedłużeniem miłości erotycznej, która służy prokreacji. Po przeminięciu pierwszej fascynacji rozpoczyna się nauka wzajemnych ustępstw i wyrzeczeń oraz wzajemnego pomagania sobie w rozwoju, w samorealizacji. Własna samorealizacja zaś, czyli rozwój własnych potencji oraz pomaganie współpartnerowi w ich rozwoju, daje człowiekowi najpełniejsze szczęście, daje szczęście rodzinie.
    Miłość do Boga
         Miłość do Boga rozwija się jednocześnie z miłością do swoich najbliższych, a zwłaszcza do matki. Miłości Boga może uczyć tylko ta osoba, która sama kocha Boga i dziecko kocha w Bogu. Co znaczy dziecko kochać w Bogu? To znaczy kochać w nim te ideały, które pragnie się w nim zrealizować. Jest to postulat nie tylko religijny, ale w całej pełni psychologiczny. Prawidłowy rozwój osobowości jest możliwy pod warunkiem ukształtowania prawidłowej hierarchii wartości, która wspiera się na zasadach chrześcijańskich, a więc z nadrzędną wartością - Bogiem.
         Wielki skrót słowa miłość, a jednocześnie bogaty, mówiący jak niezwykłe jest to słowo. Na każdym etapie ludzkiego rozwoju pełni zasadniczą rolę i oznacza różne rodzaje więzi. W dobrym związku małżeńskim wszystkie współgrają ze sobą i jeden rodzaj więzi wyrasta z drugiego. Eros, philia, agapé splecione ze sobą nakładają się wzajemnie i sprawiają, że miłość między mężczyzną i kobietą staje się pełna, dojrzała i prawdziwa.
         Największą klęską ludzkości jest wszystko to, co wpływa osłabiająco na rozwój zdolności do miłości u człowieka, co wysusza jego wnętrze psychiczne, pozbawia go radości przeżywania miłości w jej różnych kontaktach społecznych, czyni go rozpaczliwie samotnym, czyni go wrogiem drugiego człowieka.
    Barbara Wierdak

     


    Ks. dr Marian Kaszowski. Teologia Kościoła w pytaniach i odpowiedziach
                                               

    Tajemnica Trójcy Przenajświętszej


    Pyt: Na jakiej podstawie Kościół uczy, że jest jeden Bóg w trzech Osobach Boskich, chociaż brak takich sformułowań w Piśmie św.?
    Odp:
    Skoro Bóg jest Istotą najdoskonalszą, może być tylko jeden, podobnie jak jeden tylko może być najwyższy szczyt w górach. Nie ma innych istot równych Jemu. Cokolwiek istnieje oprócz Boga jest Jego stworzeniem, Jego dziełem. Nie ma wielu bogów ani bóstw. Istnieje tylko jedna Istota nieskończenie doskonała, duchowa, będąca samą Prawdą i Miłością.
    Ten Bóg objawił się nam w ciągu wieków, ukazał nam, jak bardzo nas miłuje. Objawił się jednak nie jako jedna osoba, lecz jako trzy Osoby Boskie, które ujawniły wobec nas swoją zbawczą miłość. Historia zbawienia ukazała nam Ojca, Syna Bożego i Ducha Świętego: trzy Osoby, które z miłości nas stworzyły i – każda we właściwy sobie sposób – pomogły nam i nadal pomagają w osiągnięciu wiecznego zbawienia.
    Chociaż w Piśmie św. nie spotykamy takich określeń, jak Trójca Święta, natura, substancja, trzy Osoby Boskie, używanych w nauczaniu Kościoła, to jednak z treści Nowego Testamentu można wywnioskować, że w jedynym Bogu, który jest Miłością, są trzy Osoby. Osoba, w przeciwieństwie do rzeczy, jest kimś, kto może poznawać, kochać, działać.
    Pismo św. przedstawia Boga Ojca jako Boską Osobę zdolną poznawać, miłującą swojego Syna i nas, pragnącą nas zbawić, posyłającą swojego Syna.
    Również Syn Boży jest osobą. Uważa się On za równego Ojcu, dlatego mówi do apostoła Filipa: „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca” (J 14,9). Chociaż Chrystus świadom jest swojej równości i jedności z Ojcem (por. J 14,10-11), jednak zwraca się do Niego jako do odrębnej Osoby, modli się do Niego, rozmawia z Nim. Chrystus, Syn Boży, jest osobą dlatego, że posiada odrębność osobową, potrafi poznawać, kochać i działać.
    W świetle nauczania Pisma św. również Duch Święty jawi się jako odrębna osoba, zdolna oświecać człowieka i rozpalać w jego sercu miłość Bożą (por. Rz 5,5). Ten Duch jest zdolny do poznania, ponieważ przenika wszystko, „nawet głębokości Boga samego” (1 Kor 2,10), zdolny do miłości, skoro wznieca w nas miłość Bożą. On to posiada niezwykłą, Boską moc odradzania człowieka (por. J 3,5), czynienia go dzieckiem Bożym (por. Rz 8,14-16), doskonalenia jego modlitwy (por. Rz 8,26-27). Duch Święty pomaga nam wyzwolić się z wewnętrznej niewoli egoizmu (por. Ga 5,16-25). Duch Święty spełnia też ważną rolę w Kościele. On bowiem jednoczy Kościół i zespala go w jedno Mistyczne Ciało Chrystusa, w którym każdy ma do spełnienia określone przez Jego dar zadanie (por. 1 Kor 12,1-31). Tenże Duch udziela sił wszystkim należącym do Kościoła, aby – jak pierwsi uczniowie – gorliwie troszczyli się o jego wzrost i rozszerzenie się w całym świecie.
    Biorąc pod uwagę naukę Pisma św., Kościół określił, że jest tylko jeden Bóg, jednak w trzech Osobach Boskich. W pewnym zatem sensie Bóg jest doskonale zjednoczoną wspólnotą, chociaż każda z osób zachowuje swoją odrębność osobową. Jedność trójosobowego Boga pozostanie dla nas największą tajemnicą.
    Pyt: Co decyduje o realnej różnicy między Boskimi Osobami?
    Odp:
    Według nauki Kościoła Boskie Osoby różnią się między sobą realnie: "inna jest bowiem Osoba Ojca, inna Syna, inna Ducha Świętego; lecz jedno jest Bóstwo, równa chwała, współwieczny majestat Ojca i Syna, i Ducha Świętego" (KKK 266).
    Syn Boży nie jest stworzony, lecz zrodzony odwiecznie przez Ojca. Duch Święty też nie jest stworzony, lecz odwiecznie pochodzi od Ojca i Syna. Trzy Osoby Boskie są tym samym, jedynym Bogiem. Odróżniają Je od siebie relacje pochodzeń. Znaczy to, że każda Boska Osoba ma jedyne i niepowtarzalne odniesienie do innych Osób Boskich. I tak niepowtarzalną relacją Ojca jest to, że rodzi On odwiecznie Syna. Tego nie czyni ani Syn, ani Duch Święty. Syn zaś odróżnia się realnie od Ojca i od Ducha Świętego tym, że tylko On jest odwiecznie zrodzony przez Ojca. Dla Ducha Świętego zaś charakterystyczna jest Jego relacja pochodzenia od Ojca i Syna. Tylko On pochodzi. Nie pochodzi ani Ojciec, ani Syn. Duch Święty zatem różni się realnie od Ojca i od Syna Bożego.
    Pomimo realnej różnicy Osoby Boskie są jednym i tym samym Bogiem, czyli posiadają tę samą Boską, nieskończenie doskonałą naturę, czyli istotę.
    „Trójca jest jednością. Nie wyznajemy trzech bogów, ale jednego Boga w trzech Osobach: "Trójcę współistotną" (Synod Toledański XI, r. 675). Osoby Boskie nie dzielą między siebie jedynej Boskości, ale każda z nich jest całym Bogiem: "Ojciec jest tym samym, co Syn, Syn tym samym, co Ojciec, Duch Święty tym samym, co Ojciec i Syn, to znaczy jednym Bogiem co do natury" (DS 530.Sobór Konstantynopolitański II (553): DS 421). "Każda z trzech Osób jest tą rzeczywistością, to znaczy substancją, istotą lub naturą Bożą".
    Tajemnica Trójcy Świętej to tajemnica nieskończonej Miłości, Nieskończonego życia, które jest wiecznym obdarowywaniem się.
    Pyt: Jak tradycja wschodnia tłumaczy pochodzenie Ducha Świętego?
    Odp:
    Tradycja zachodnia przyjmuje, że Duch Święty pochodzi od Ojca i Syna (Filioque). W nieco inny sposób wyraża tajemnicę pochodzenia Trzeciej Osoby Boskiej tradycja wschodnia, mówiąc o pochodzeniu od Ojca przez Syna.
    Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza, że te dwa ujęcia nie są ze sobą sprzeczne, żadne więc z nich nie jest heretyckie. „Tradycja wschodnia wyraża przede wszystkim, że Ojciec w relacji do Ducha jest pierwszym początkiem. Wyznając Ducha jako "pochodzącego od Ojca" (J 15, 26) stwierdza ona, że Duch pochodzi od Ojca przez Syna (Por. Sobór Watykański II, dekret Ad gentes, 2). Tradycja zachodnia wyraża przede wszystkim współistotną komunię między Ojcem i Synem, mówiąc, że Duch Święty pochodzi od Ojca i Syna (Filioque). Mówi to "w sposób dozwolony i racjonalny" (Sobór Florencki (1439): DS 1302), ponieważ wieczny porządek Osób Boskich w Ich współistotnej komunii zakłada, że Ojciec jest pierwszym początkiem Ducha Świętego jako "zasada bez zasady" (Sobór Florencki (1442): DS 1331), ale także że jako Ojciec jedynego Syna jest wraz z Nim "jedyną zasadą, od której pochodzi Duch Święty" (Sobór Lyoński II (1274): DS 850). Ta uprawniona komplementarność, jeśli nie jest zbyt schematyczna, nie narusza tożsamości wiary w rzeczywistość samej wyznawanej tajemnicy. (KKK 248)
    Pyt: O jakich formach zbawczego działania poszczególnych Osób Trójcy Świętej wspomina „Credo” odmawiane w czasie Mszy św.?
    Odp:
    Osoby Boskie zawsze istniały, tworząc odwiecznie Boską Wspólnotę. Ich działanie ujawnia się jednak również w czasie, w naszej historii. Są to działania i posłannictwa Boskich Osób. Wyznanie wiary, wypowiadane wspólnie w czasie Mszy św., mówi o trzech Osobach Boskich i o ich działaniach, jakie ujawniły się w historii zbawienia.
    Odnośnie do Ojca wyznajemy: „Wierzę w jednego Boga, Ojca wszechmogącego. Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych”.
    Syn Boży i Duch Święty są Osobami Trójcy Świętej posłanymi dla naszego zbawienia. Co się tyczy Syna Bożego, drugiej Osoby Boskiej, w „Credo” wyznajemy: Wierzę „w jednego Pana, Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami. Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu, a przez Niego wszystko się stało. On to dla nas, ludzi, i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba, i za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy, i stał się człowiekiem. Ukrzyżowany również za nas, pod Poncjuszem Piłatem został umęczony i pogrzebany. I zmartwychwstał dnia trzeciego, jak oznajmia Pismo. I wstąpił do nieba; siedzi po prawicy Ojca. I powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych, a królestwu Jego nie będzie końca”.
    Druga Osoba Boska, Syn Boży, stał się na zawsze człowiekiem, przyjmując ludzką naturę przez Wcielenie. Jego zbawczemu działaniu zawsze towarzyszy oddziaływanie Trzeciej Osoby Boskiej, Ducha Świętego, posłanego przez Ojca w imieniu Syna (por. J 14, 26) i przez Syna "od Ojca" (J 15, 26). Wierzymy "w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który od Ojca i Syna pochodzi; który z Ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę; który mówił przez proroków”. Druga Osoba Boska, Syn Boży, „za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem”.
    Pyt: Jaki związek z Trójcą Świętą posiadamy dzięki sakramentowi chrztu? (Mt 3,16n)
    Odp:
    "Przez łaskę chrztu "w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego" zostaliśmy wezwani do uczestnictwa w życiu Trójcy Świętej, tu na ziemi w mroku wiary, a po śmierci w światłości wiecznej" (KKK 265). Przez ten sakrament zostaliśmy wszczepieni w życie Trójcy Świętej. Chrzest Jezusa w Jordanie (por. Mt 3,16n) odsłania nam to, co stało się z nami dzięki temu sakramentowi. To również na nas zstąpił Duch Święty, a Ojciec przez łaskę uczynił nas swoimi umiłowanymi dziećmi i wypowiedział nad każdym z nas słowa wyrażające Jego miłość: „Oto Moje umiłowane dziecko”.
    Chociaż dla naszego poznania życie Trójcy Świętej stanowi nieprzeniknioną tajemnicę, to jednak w tę pełnię trynitarnego życia zostaliśmy włączeni: nasza dusza została w nią zanurzona. Trójosobowy Bóg nie jest więc daleko od nas. Przez łaskę chrztu Boskie Osoby uczyniły sobie niebo w ludzkiej duszy, aby w niej mieszkać zawsze, o ile człowiek na to pozwoli.
    Pyt: O czym przypomina nam czynienie znaku krzyża? (Kol 2,19-20; Łk 9,23-26)
    Odp:
    Żegnając się, wypowiadamy słowa: „W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen”. Przypominają nam one trzy Osoby Trójcy Świętej: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Znak krzyża zaś przypomina nam to, że Syn Boży stał się człowiekiem i umarł na krzyżu dla naszego zbawienia wiecznego, że bardzo cierpiał z miłości do nas. Krzyż przypomina nam rany Chrystusa i Jego bolesną śmierć, dzięki której możemy otrzymać życie wieczne i szczęście po śmierci. Żegnając się, wyznajemy wiarę w Boga-Miłość, który wiele uczynił i czyni dla naszego zbawienia. Znak krzyża przypomina nam także chrzest przyjęty w imię Trójcy Świętej. Przez ten sakrament dokonało się nasze nadprzyrodzone zjednoczenie z Trójcą Świętą i włączenie do Kościoła, ludu Bożego, w którym i przez który Ona nadal działa zbawczo.
    „Chrześcijanin rozpoczyna swój dzień, swoje modlitwy i działania znakiem krzyża: "W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen". Ochrzczony poświęca cały swój dzień chwale Bożej i prosi Zbawiciela o łaskę, która pozwala mu działać w Duchu Świętym jako dziecku Ojca. Znak krzyża umacnia nas w chwilach pokus i trudności”.
     


                          Odpusty w Kościele katolickim

    Praktyka zyskiwania odpustów przez wiernych w Kościele katolickim ma wielowiekową tradycję.
    Każdy powinien podjąć wysiłek zyskiwania tych odpustów codziennie, zwłaszcza zupełnych.
    Kodeks Prawa Kanonicznego (kan. 992) i Katechizm Kościoła Katolickiego (n. 1471) definiują odpust następująco: "Odpust jest to darowanie przed Bogiem kary doczesnej za grzechy, zgładzone już co do winy. Dostępuje go chrześcijanin odpowiednio usposobiony i pod pewnymi, określonymi warunkami, za pośrednictwem Kościoła, który jako szafarz owoców odkupienia rozdaje i prawomocnie przydziela zadośćuczynienie ze skarbca zasług Chrystusa i świętych".
    Wierny może uzyskiwać odpust cząstkowy lub zupełny tylko za siebie, lub ofiarować go za zmarłego, ale za nikogo z żyjących, ponieważ każdy człowiek sam jest w stanie dokonać przemiany swojego życia i wypełnić wymagane do otrzymania odpustu warunki. Odpust zupełny można uzyskać tylko jeden raz w ciągu dnia, poza pozostającymi w obliczu śmierci. Natomiast odpusty cząstkowe można uzyskiwać w ciągu jednego dnia wielokrotnie.

    Ogólne warunki uzyskania odpustu zupełnego:
    1. Brak jakiegokolwiek przywiązania do grzechu, nawet powszedniego (jeżeli jest brak całkowitej dyspozycji - zyskuje się odpust cząstkowy)
    2. Stan łaski uświęcającej (brak nieodpuszczonego grzechu) lub spowiedź sakramentalna
    3. Przyjęcie Komunii świętej
    4. Odmówienie modlitwy (np. "Ojcze nasz" i "Zdrowaś Mario") w intencjach Ojca Świętego (nie chodzi o modlitwę w intencji samego papieża, choć i ta modlitwa jest bardzo cenna; modlitwa związana z odpustem ma być skierowana w intencji tych spraw, za które modli się każdego dnia papież. Intencje te są często ogłaszane.
    5. Wykonanie czynności związanej z odpustem
    Ewentualna spowiedź, Komunia święta i modlitwa w intencjach Ojca Świętego mogą być wypełnione w ciągu kilku dni przed lub po wypełnieniu czynności, z którą związany jest odpust; między tymi elementami musi jednak istnieć związek.
    Po jednej spowiedzi można uzyskać wiele odpustów zupełnych, natomiast po jednej Komunii świętej i jednej modlitwie w intencjach papieża - tylko jeden odpust zupełny.

    Oto wykaz odpustów zupełnych i cząstkowych, podanych przez Penitencjarię Apostolską:
    1. Odmówienie modlitwy: "Czynności nasze..." (Mszał Rzymski: kolekta z czwartku po Popielcu) - odpust cząstkowy.
    2. Odmówienie aktów cnót teologalnych i żalu za grzechy - odpust cząstkowy.
    3. Nawiedzenie Najświętszego Sakramentu - odpust cząstkowy; adoracja Najświętszego Sakramentu: przynajmniej pół godziny - odpust zupełny.
    4. Odmówienie hymnu: "Uwielbiam Cię nabożnie" (Adoro Te, devote) - odpust cząstkowy.
    5. Odmówienie przed zebraniami modlitwy: "Stajemy wobec Ciebie, Panie" - odpust cząstkowy.
    6. Odmówienie modlitwy: "Do Ciebie, Święty Józefie" - odpust cząstkowy.
    7. Odmówienie modlitwy: "Dzięki Ci składamy, Wszechmogący Boże, za wszystkie dobrodziejstwa Twoje. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen." - odpust cząstkowy.
    8. Odmówienie modlitwy: "Aniele Boży" - odpust cząstkowy.
    9. Odmówienie modlitwy "Anioł Pański", w okresie wielkanocnym "Królowo nieba" - odpust cząstkowy.
    10. Odmówienie hymnu "Duszo Chrystusowa" - odpust cząstkowy.
    11. Nawiedzenie jednej z czterech patriarchalnych bazylik rzymskich i odmówienie tam "Ojcze nasz" i "Wierzę…"
    - w święto tytułu np. kościoła
    - w jakiekolwiek święto nakazane;
    - raz w roku w innym dniu wybranym przez wiernego - odpust zupełny.
    12. Błogosławieństwo Papieskie "Urbi et Orbi" choćby tylko przez radio lub telewizję - odpust zupełny.
    13. Nawiedzenie cmentarza w dniach 1-8 listopada i modlitwa za zmarłych - odpust zupełny; w pozostałe dni roku - odpust cząstkowy
    14. Nawiedzenie cmentarza starochrześcijańskiego, czyli katakumb - odpust cząstkowy.
    15. Odmówienie Składu Apostolskiego (pacierzowe wyznanie wiary) lub Symbolu Nicejsko-Konstantynopolitańskiego (mszalne wyznanie wiary) - odpust cząstkowy.
    16. Akt komunii duchowej, wzbudzony przy pomocy jakiejkolwiek pobożnej formuły - odpust cząstkowy.
    17. Pobożne uczestnictwo w adoracji krzyża podczas liturgii w Wielki Piątek - odpust zupełny.
    18. Odmówienie Jutrzni lub Nieszporów żałobnych - odpust cząstkowy.
    19. Udział w nauczaniu lub uczeniu się nauki chrześcijańskiej - odpust cząstkowy.
    20. Odmówienie Psalmu 130(729): "Z głębokości" - odpust cząstkowy.
    21. Odmówienie modlitwy: "Panie, Boże wszechmogący..." (Liturgia Godzin: poniedziałek, II tydzień, Jutrznia) - odpust cząstkowy.
    22. Odmówienie modlitwy: "Oto ja, o dobry i najsłodszy Jezu" - po Komunii św. przed obrazem Jezusa Chrystusa w każdy piątek Wielkiego Postu i w Wielki Piątek - odpust zupełny; w pozostałe dni roku - odpust cząstkowy.
    23. Uczestnictwo w uroczystym obrzędzie eucharystycznym na zakończenie kongresu eucharystycznego - odpust zupełny.
    24. Odmówienie modlitwy: "Wysłuchaj nas, Panie Święty, Ojcze wszechmogący, wieczny Panie, i racz zesłać z nieba świętego Anioła Swego, aby strzegł, osłaniał, nawiedzał i bronił wszystkich mieszkańców tego domu. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen." - odpust cząstkowy.
    25. Uczestnictwo w rekolekcjach trwających przynajmniej trzy dni - odpust zupełny.
    26. Odmówienie aktu: "O Jezu Najsłodszy" (akt wynagrodzenia) - odpust cząstkowy, natomiast w uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa - za odmówienie publiczne - odpust zupełny.
    27. Odmówienie aktu: "0 Jezu Najsłodszy, Odkupicielu" (akt poświęcenia rodzaju ludzkiego Chrystusowi Królowi) - odpust cząstkowy, natomiast w uroczystość Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata za odmówienie publiczne - odpust zupełny.
    28. W godzinę śmierci, o ile nie ma kapłana, który udzieliłby sakramentów i błogosławieństwa papieskiego, można odmówić jakąkolwiek modlitwę, o ile chrześcijanin za życia miał zwyczaj odmawiania jakichkolwiek modlitw. Do tego odpustu należy posłużyć się krucyfiksem lub krzyżem - odpust zupełny.
    29. Odmówienie litanii: do Najświętszego Imienia Jezus, do Najświętszego Serca Pana Jezusa, do Najdroższej Krwi Chrystusa Pana, Loretańska do Najświętszej Maryi Panny, do świętego Józefa, do Wszystkich Świętych - odpust cząstkowy.
    30. Odmówienie kantyku: "Magnificat" - odpust cząstkowy.
    31. Odmówienie modlitwy: "Maryjo, Matko łaski, Matko miłosierdzia. Broń mnie od wroga i przyjmij w godzinę śmierci" - odpust cząstkowy.
    32. Odmówienie modlitwy: "Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo…" (modlitwa św. Bernarda) - odpust cząstkowy.
    33. Odmówienie Psalmu 51(50): "Zmiłuj się..." - odpust cząstkowy.
    34. Uczestnictwo w publicznie odprawianej nowennie przed Bożym Narodzeniem, Zesłaniem Ducha Świętego i Niepokalanym Poczęciem - odpust cząstkowy.
    35. Posługiwanie się przedmiotami pobożności (krucyfiksem, krzyżem, różańcem, szkaplerzem, medalikiem), jeśli są pobłogosławione przez Papieża, ewentualnie przez biskupa - odpust zupełny, jeśli w uroczystość świętych Apostołów Piotra i Pawła odmówimy wyznanie wiary (jakąkolwiek formułę); natomiast posługując się tymi przedmiotami pobłogosławionymi przez kapłana lub diakona - odpust cząstkowy.
    36. Odmawianie Małych oficjów: O męce Pańskiej, o Najświętszym Sercu Pana Jezusa, o Matce Bożej, o Niepokalanym Poczęciu, o św. Józefie - odpust cząstkowy.
    37. Odmówienie zatwierdzonej przez władzę kościelną modlitwy o powołania kapłańskie i zakonne - odpust cząstkowy.
    38. Odprawienie modlitwy myślnej (rozmyślania) - odpust cząstkowy.
    39. Odmówienie modlitwy za Papieża: "Wezwanie: Módlmy się za Papieża naszego... Odpowiedź: Niech go Pan strzeże, zachowa przy życiu, darzy szczęściem na ziemi, i broni przed nieprzyjaciółmi" - odpust cząstkowy.
    40. Odmówienie modlitwy: "0 święta uczto..." - odpust cząstkowy.
    41. Słuchanie przepowiadanego Słowa Bożego (kazania) - odpust cząstkowy; wysłuchanie kilku nauk w czasie misji oraz uczestnictwo w uroczystym zakończeniu - odpust zupełny.
    42. Pierwsza Komunia św. - odpust zupełny zyskują ci, którzy po raz pierwszy przystępują do Komunii św. lub pobożnie uczestniczą w tej uroczystości.
    43. Sprawowanie i uczestnictwo we Mszy św. prymicyjnej - odpust zupełny.
    44. Odmówienie: Modlitwy o jedność Kościoła - odpust cząstkowy.
    45. Uczestnictwo w miesięcznym dniu skupienia - odpust cząstkowy.
    46. Odmówienie modlitwy: "Wieczny odpoczynek…" - odpust cząstkowy.
    47. Odmówienie modlitwy: "Racz, Panie nagrodzić życiem wiecznym wszystkich, którzy nam dobrze czynią dla imienia Twego" - odpust cząstkowy.
    48. Odmówienie różańca w kościele, kaplicy publicznej, w rodzinie, we wspólnocie zakonnej, w pobożnym stowarzyszeniu (wystarczy odmówić tylko jedną część różańca) - odpust zupełny; natomiast odmówienie poza tymi miejscami lub wspólnotami - odpust cząstkowy.
    49. Sprawowanie i uczestnictwo we Mszy św. jubileuszowej z okazji 25. 50. 60. lecia kapłaństwa - odpust zupełny.
    50. Czytanie Pisma Świętego przez pół godziny - odpust zupełny; natomiast w krótszym czasie - odpust cząstkowy.
    51. Odmówienie: "Witaj Królowo, Matko Miłosierdzia..." - odpust cząstkowy.
    52. Odmówienie: "Święta Maryjo, przybądź z pomocą biednym…" - odpust cząstkowy.
    53. Odmówienie modlitwy: "Święci Apostołowie Piotrze i Pawle..." - odpust cząstkowy.
    54. W dniu liturgicznego obchodu świętego odmówienie modlitwy mszalnej (kolekty) lub innej, zatwierdzonej ku czci danego świętego - odpust cząstkowy.
    55. Pobożne przeżegnanie się i wypowiedzenie słów: W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen. - odpust cząstkowy.
    56. Nawiedzenie kościołów stacyjnych w Rzymie - odpust cząstkowy; natomiast uczestniczenie w tych kościołach w świętych czynnościach - odpust zupełny.
    57. Odmówienie modlitwy: "Pod Twoją obronę…" - odpust cząstkowy.
    58. Nawiedzenie kościoła (jednorazowo), w którym trwa Synod diecezjalny i odmówienie tam Ojcze nasz i Wierzę - odpust zupełny.
    59. Odmówienie: "Przed tak wielkim Sakramentem..." podczas liturgii Wieczerzy Pańskiej po Mszy św. (w Wielki Czwartek) i w uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa (Boże Ciało) - odpust zupełny; w innym czasie - odpust cząstkowy.
    60. Publiczne odmówienie hymnu: "Ciebie Boga..." (Te Deum) w ostatnim dniu roku - odpust zupełny; w innym czasie (nawet prywatnie odmawiając) - odpust cząstkowy.
    61. Publiczne odmówienie hymnu: "O Stworzycielu Duchu przyjdź…" (Veni Creator) w Nowy Rok i w uroczystość zesłania Ducha Świętego - odpust zupełny; w pozostałe dni (nawet prywatnie odmawiając) odpust cząstkowy.
    62. Odmówienie modlitwy: "Przyjdź Duchu Święty, napełnij serca wiernych Twoich i ogień miłości w nich zapal" - odpust cząstkowy.
    63. Odprawienie Drogi Krzyżowej - warunki:
    - odprawić przed stacjami Drogi Krzyżowej;
    - musi być 14 krzyżyków;
    - rozważanie Męki i śmierci Chrystusa (nie jest konieczne rozmyślanie o poszczególnych tajemnicach każdej stacji);
    - wymaga się przechodzenia od jednej stacji do drugiej (przy publicznym odprawianiu wystarczy, aby prowadzący przechodził, jeśli wszyscy wierni nie mogą tego czynić);
    "przeszkodzeni" mogą przez pół godziny pobożnie czytać i rozważać o Męce i Śmierci Chrystusa - odpust zupełny.
    64. Odmówienie modlitwy: "Nawiedź ten dom…" (Liturgia Godzin: Kompleta po Nieszporach uroczystości) - odpust cząstkowy.
    65. Nawiedzenie kościoła parafialnego: w święto tytułu lub 2 sierpnia, kiedy to przypada odpust "Porcjunkuli"; należy wtedy odmówić Ojcze nasz i Wierzę - odpust zupełny.
    66. Nawiedzenie kościoła i ołtarza w dniu poświęcenia (dawnej konsekracji) i odmówienie tam Ojcze nasz i Wierzę - odpust zupełny.
    67. Nawiedzenie kościoła lub kaplicy we Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych (2 listopada) i odmówienie tam Ojcze nasz i Wierzę - odpust zupełny.
    68. Nawiedzenie kościoła lub kaplicy zakonników w święto ich założyciela i odmówienie tam Ojcze nasz i Wierzę - odpust zupełny; nawiedzenie kościoła, w którym jest prawnie ustanowione sanktuarium i modlitwa w tym miejscu - odpust cząstkowy.
    69. Nawiedzenie kościoła lub kaplicy w czasie trwania wizytacji pasterskiej - odpust cząstkowy; natomiast uczestniczenie tam w świętych czynnościach, którym przewodniczy wizytator - odpust zupełny.
    70. Odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych podczas liturgii Wigilii Paschalnej lub w rocznicę swego chrztu - odpust zupełny; natomiast odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych przy pomocy jakiejkolwiek formuły w innym czasie - odpust cząstkowy.
    71. Za wzięcie udziału w pobożnych praktykach ku czci Bożego Miłosierdzia w II niedzielę Wielkanocy (uroczystość Bożego Miłosierdzia) albo przynajmniej odmówienie przed Najświętszym Sakramentem publicznie wystawionym lub przechowywanym w tabernakulum, w jakimkolwiek kościele lub kaplicy, modlitw "Ojcze nasz" i "Wierzę w Boga", dodając pobożne wezwanie do Pana Jezusa Miłosiernego, np. "Miłosierny Jezu, ufam Tobie" - odpust zupełny.

    Odpusty zatwierdzone dla Polski:
    1. Uczestnictwo w nabożeństwie Gorzkich Żalów jeden raz w okresie Wielkiego Postu, w jakimkolwiek kościele na terenie Polski - odpust zupełny.
    2. Za pobożne odmówienie Koronki do Miłosierdzia Bożego w kościele lub kaplicy wobec Najświętszego Sakramentu Eucharystii, publicznie wystawionego lub też przechowywanego w tabernakulum - odpust zupełny.
    3. Nawiedzenie bazyliki mniejszej w następujące dni:
    - w uroczystość Apostołów Piotra i Pawła (29 czerwca);
    - w święto tytułu;
    - w święto "Porcjunkuli" (2 VIII); - jeden raz w ciągu roku w dniu określonym według uznania - odpust zupełny.

    Dekret Penitencjarii Apostolskiej o odpustach:
    "Nieskończonej wartości zasługi Jezusa, Boskiego Odkupiciela rodzaju ludzkiego, oraz przeobficie płynące z nich zasługi Najświętszej Maryi Panny i wszystkich świętych, tworzące niewyczerpany skarbiec Kościoła Chrystusowego, zostały powierzone Kościołowi, aby korzystał z nich przy odpuszczaniu grzechów oraz ich skutków, mocą władzy związywania i rozwiązywania, której sam jego Założyciel udzielił Piotrowi i pozostałym apostołom, a poprzez nich ich następcom, papieżom i biskupom. Odpuszczenie grzechów dokonuje się przede wszystkim w sakramencie pojednania, który w przypadku grzechów śmiertelnych jest konieczny.
    Trzeba jednak pamiętać, że nawet jeżeli została odpuszczona zasługująca na śmierć wina, z czym wiąże się nierozłącznie darowanie słusznej kary wiecznej, a także jeśli został zgładzony grzech lekki, zwany powszednim, to dostępujący przebaczenia grzesznik może nadal potrzebować oczyszczenia, gdyż może zasługiwać jeszcze na karę doczesną, którą powinien odbyć podczas życia ziemskiego albo w życiu przyszłym w czyśćcu. Właśnie z owego przedziwnego skarbca Kościoła (wspomnianego na początku), pochodzi odpust, który zastępuje i tym samym znosi karę doczesną.
    Nauka wiary o odpustach oraz godne pochwały korzystanie z nich, potwierdzają i w celu osiągnięcia świętości w sposób szczególnie skuteczny nawiązują do tajemnic Mistycznego Ciała Chrystusa i świętych obcowania, które są dla nas źródłem wielkiej pociechy".

    AKTY STRZELISTE
    Oto przykładowo niektóre akty strzeliste uczynione w mowie lub w myśli, ale od serca:
    1. Niech będzie Bóg uwielbiony
    2. Bogu niech będą dzięki
    3. Bądź uwielbiona Trójco Przejnajświętsza
    4. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus
    5. Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu
    6. Boże, wspomóż mnie... wzmocnij mnie... zbaw mnie
    7. Boże, ofiaruję Ci moją wolę, ciało i duszę moją
    8. Jezu cichy i serca pokornego uczyń serca nasze według Serca Twego
    9. Serce Jezusa, w Tobie pokładam nadzieję
    10. Najświętsze Serce Jezusa, zmiłuj się nad nami
    11. Pan mój i Bóg mój... Bóg mój i wszystko moje
    12. Panie, pomnóż naszą wiarę, nadzieję i miłość
    13. Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu
    14. Jezu, Maryjo, Józefie św. bądźcie przy mnie w godzinie śmierci (przy konaniu)
    15. Jezu, ufam Tobie
    16. Boże, w ręce Twoje oddaję ducha mojego
    17. Dobry Jezu a nasz Panie, daj im wieczne spoczywanie18. Matko najświętsza. Tyś moją nadzieją
    19. Królowo bez zmazy pierworodnej poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy
    20. O Jezu, z miłości ku Tobie żałuję za wszystkie moje grzechy całego życia (akt żalu doskonałego)
    A więc: każde pobożne westchnienie, pochodzące od serca, jest aktem strzelistym, za który można uzyskać odpust cząstkowy.
    To właśnie jest droga, na której człowiek się uświęca, a odpust zupełny może uzyskać tylko ten, kto usilnie stara się o własne uświęcenie.
    Opracowane na podst. dok. kościelnych. H. Kyc


    Przed przystąpieniem do pisania tego artykułu zastanawiałem się, o czym tak naprawdę napisać, co może zainteresować Czytelników i skłonić ich do refleksji. Praktycznie to nie ma takiej dziedziny życia, która nie powinna stać się troską ludzi rozsądnie i odpowiedzialnie myślących o życiu i czekającej nas przyszłości. Nasza rzeczywistość jest bez wyrazu i bez głębszej treści, która dawałaby nadzieję, że idziemy w dobrym kierunku. Jedynym dążeniem ludzi staje się to, aby mieć jak najwięcej. Z jednej strony jest to zrozumiałe, z drugiej zaś bulwersuje fakt, iż jedni żyją w nadmiernym przepychu i dobrobycie, drudzy zaś zmuszeni są do radzenia sobie w dramatycznej sytuacji materialnej.
    Cały problem polega na tym, iż świat podzielił się na strefy bogactwa i biedy. Tym, co smuci i frustruje jest stan rzeczy, w którym możnym tego świata porządek taki odpowiada i nie robią nic, aby cokolwiek zmienić. Tak też obecnie dzieje się w Polsce. Liberalna władza dba jedynie o siebie i swoich popleczników, resztę społeczeństwa zostawiając samym sobie. Poczynając od programu gospodarczego, a właściwie jego braku, gdy gałęzie przemysłu zostały rozczłonkowane, rozgrabione i za bezcen sprzedane. Daje to korzyści jedynie tym bezpośrednio zainteresowanym tzw. "prywatyzacją". Pozostała reszta odczuwa same straty, chociażby traci pracę a co za tym idzie środki do życia. To już absolutnie władzy nie interesuje. Los zwykłych ludzi, takich, którzy potrzebują pracy i godnego życia jest im obojętny. Tak traktuje się również nasz region Polski południowo - wschodniej. Obcięcie środków na rozwój infrastruktury drogowej, likwidacja szeregu przedsiębiorstw, nieopłacalność gospodarowania na roli stawia nas w krytycznej sytuacji. Tworzenie tzw. metropolii, czyli miast, wokół których ma się wszystko "kręcić", spowoduje wyludnienie terenów małych miast i wsi z ludzi młodych, a to z kolei ciągnie za sobą degradację cywilizacyjną. Okres rządów obecnej koalicji coraz bardziej daje się we znaki w sposób szczególny takim właśnie regionom jak nasz. Rządzący zaś czują się świetnie, nie widząc nic niewłaściwego w swoich poczynaniach i decyzjach. Jednocześnie sami prokurują kolejne korupcjogenne prywatyzacje licząc na szybkie wzbogacenie się. Nie istotne jest dla nich to, co myślą o nich zwykli ludzie, a nawet nie obawiają się odpowiedzialności karnej za łamanie prawa. Wygląda na to, iż nastąpiło przyzwolenie władzy na niezgodne z prawem bogacenie się ludzi establiszmentu politycznego i gospodarczego. Praktycznie nikt wywodzący się z tej orbity nie poniósł w zasadzie żadnej odpowiedzialności za przestępstwa, których się dopuścił. Przenikanie się interesów wśród najwyższych władz ustawodawczych w Polsce jest karygodnym pogwałceniem zasad państwa prawa. Władza poprzez prywatyzację zakładów chce pozbyć się problemów z zarządzaniem nimi, a w szczególności z załogami tych zakładów.
    Najbardziej lubianym zajęciem dla obecnej władzy wydaje się być bywanie na uroczystościach, spotkaniach, wizytach międzynarodowych, otwarciach imprez sportowych i rozrywkowych. Cóż, taką mamy władzę, jaką sobie sami zafundowaliśmy. To jest zadziwiające, jak społeczeństwo tak doświadczone nadal tkwi w amoku i np. w sondażach opowiada się za obecnie rządzącymi. Może rzeczywiście odpowiada nam taki model sprawowania władzy, a może władza rzeczywiście realizuje nasze oczekiwania metodami, które sami stosujemy w swoim postępowaniu na co dzień. Trudnym do logicznego wytłumaczenia jest fakt opowiadania się po stronie tych, którzy łamiąc prawo dopuszczają się nieprawidłowości; potępiając przy tej okazji tych, którzy nieprawidłowości te wykrywają. Tak właśnie jest przy odkrywaniu kolejnych afer w sferach rządowych, które mamy możliwość obserwowania. Bezczelność rządzących w tej kwestii jest przerażająca. Jak to wszystko wytłumaczyć, szczególnie teraz, kiedy obchodzimy Dni Papieskie i kolejną rocznicę śmierci Jana Pawła II, a także nieodżałowanego ks. Jerzego Popiełuszki. To właśnie oni głosili hasła wolnościowe oraz wdrażali je w życie Polaków, oczekując od nas odpowiedzialności za siebie, bliźnich i całą Ojczyznę. Teraz, gdy już ich nie ma pośród nas, zapominamy o naszych zobowiązaniach i poddajemy się owczemu pędowi za pokusą bogactwa za wszelką cenę. Tak postępujący człowiek nigdy nie będzie do końca zadowolony i szczęśliwy z własnego życia. Same pieniądze szczęścia nie dają, potrzebne jest jeszcze wrażliwe serce, czujące i dostrzegające drugiego człowieka. Oczywistym jest, że ludzi kierujących się miłością bliźniego nie brakuje, lecz ludzie ci są zagłuszeni propagandą sukcesu ponad wszystko, kosztem i wbrew wszystkim. Potrzebna jest nam ciągła refleksja nad własnym postępowaniem i wyciąganie odpowiednich wniosków.
    Odrzućmy zatem prywatę i zakłamanie na rzecz miłości i poszanowania każdego człowieka i przez to budujmy świat przyjazny każdej ludzkiej istocie i całemu narodowi. Niech zbliżający się czas oczekiwania na narodzenie Jezusa wyzwoli w nas wszystkich chęć zmiany naszego podejścia do spraw tak istotnych, jak dobro naszej Ojczyzny.
    A. Krężałek
     


    Ks. Paweł Siedlanowski, Nasz Dziennik, 30 września 2009, Nr 2029 (3550)

      

    Niepokojące jest to, że coraz częściej domy pogrzebowe rezygnują z obecności jakichkolwiek elementów religijnych podczas kremacji, nie zaprasza się księdza. W ten sposób zostaje zachwiana perspektywa wieczności oraz ulega zakwestionowaniu odniesienie człowieka do Boga
        Utylizacja śmierci?
         Kilka dni temu "Dziennik Gazeta Prawna" podał informację o nowych założeniach ustawy o pochówku, jakie zostały opracowane przez Główny Inspektorat Sanitarny podległy Ministerstwu Zdrowia. W 2007 roku rzecznik praw obywatelskich, w związku "z niejasnością uregulowań i zagrożeniami dla sfery wolności swobód obywatelskich", zwrócił się do ministra zdrowia o unormowanie tych kwestii. Temat został podjęty. Rzecznik GIS Jan Bondar, argumentując potrzebę zmian, przypomniał, iż obecne regulacje prawne mają już 50 lat i nie przystają do rzeczywistości. Zastrzegł, iż są to wstępne propozycje, które stanowią jedynie punkt wyjścia ostatecznej formy dokumentu.
         Co proponuje GIS? Chce umożliwić tzw. alternatywne formy pochówku. Chodzi m.in. o możliwość trzymania prochów zmarłej osoby w domu, ewentualnie pozwolenie na rozsypanie jej prochów poza cmentarzem (obie formy do tej pory były nielegalne). Jan Bondar wyjaśnia, iż powinien przy tym zostać zachowany pełny szacunek wobec zwłok i wyeliminowane zagrożenie sanitarne. - Dlaczego jeśli zmarły wyrazi taką wolę, jego ciało nie mogłoby być skremowane, a prochy rozsypane w górach, bo za życia to miejsce cenił najbardziej? Obecnie wiele osób, chcąc wypełnić wolę bliskiej osoby, musi obchodzić prawo - argumentuje rzecznik GIS.
         Zapowiedź nowelizacji kodeksu wywołała sporo dyskusji, pojawiły się głosy sprzeciwu wobec proponowanych zmian. Powrócił także wątek stosunku Kościoła do spotykanych dziś form pochówku ciała ludzkiego po śmierci.

    "Hurtownie" ludzkiego żalu
         Sposób przeżywania śmierci przez współczesną kulturę może bardzo dużo powiedzieć o jej kondycji i lękach. Ma na to wpływ wiele czynników, począwszy od historycznych (doświadczenie wojny, w Polsce żywa pamięć obecności krematoriów w niemieckich obozach zagłady), przez kulturowe (pluralizm religii, tradycja, synkretyzm), aż po społeczne i cywilizacyjne. Spośród nich na czoło wybija się konsumpcyjny model życia, czemu towarzyszy gwałtowna sekularyzacja, zagubienie duchowego wymiaru istnienia. To z kolei generuje lęk przed śmiercią i sprowadza jej temat do kategorii tabu. Wyalienowano ją z życia, stała się tematem wstydliwym, znakiem ludzkiej porażki. Obrzędy żałoby zostały wyjałowione z wielowiekowej mądrości, która bardzo precyzyjnie wyznaczała ramy zachowań. "Przez wieki żegnaliśmy naszych bliskich w domu, w środku życia" - pisze ks. prof. Piotr Morciniec w swojej książce "Bioetyka personalistyczna wobec zwłok ludzkich". Dziś to się radykalnie zmieniło. Ciało zmarłego zabiera zakład pogrzebowy, specjaliści od kosmetyki funeralnej za pomocą różnorakich zabiegów tworzą "bezpieczną" wersję nieboszczyka, potem chłodnia i - jak to się dzieje w nekropoliach dużych miast - "dwadzieścia minut dla wieczności" poświęconych na obrzęd w kaplicy przedpogrzebowej. Potem złożenie do grobu. Tyle. I tylko tyle.
         Od lat kremacja zwłok, popularna na Zachodzie, zdobywa sobie coraz więcej zwolenników w Polsce. Obecnie, według różnych badań statystycznych, ich liczba sięga już ponad 40 proc. społeczeństwa i stale rośnie. W USA kremacji poddaje się 36 proc. zmarłych, w Niemczech spopielanych jest 30 proc., w Szwecji niemal 70 proc., w Czechach 80 procent. W Polsce w 2006 r. wykonano prawie 19,5 tys. kremacji, co stanowi ok. 5 proc. wszystkich pochówków. Liczba ta z roku na rok wzrasta. Obecnie kremacją zwłok zajmuje się w Polsce dziesięć krematoriów. Zwolennicy kremacji jako argument "za" podają względy ekologiczne i finansowe (jest taniej), tłumaczą też, iż taka forma jest "łatwiejsza dla ducha". Czy na pewno?

    "Requiem" zamiast "Ojcze nasz"
         Kremacja zwłok może odbyć się z towarzyszeniem rodziny lub bez niej. Jeśli są obecni bliscy, najpierw odbywa się pożegnanie zmarłego. Słychać wtedy "Requiem" Wolfganga Amadeusza Mozarta, "Marsz" Fryderyka Chopina. Można przynieść także swoją muzykę, odczytać wiersz. Potem przy dźwięku dzwonów kartonowa trumna ze zmarłym na specjalnej platformie wjeżdża do pieca. Jeśli ktoś ma życzenie, może to obserwować przez specjalną szybę, ewentualnie na ekranie monitora. Proces spopielania trwa od 1 do 1,5 godziny. Dokonuje się w rozgrzanym powietrzu, bez bezpośredniego oddziaływania ognia na ciało zmarłego. Temperatura w piecu waha się pomiędzy 750 a 1200 st. C. Pozostałości po spaleniu są rozdrabniane w specjalnym młynie i wsypywane do urny. Zwykle prochy ważą od 2 do 3,5 kilograma. Kremacja potwierdzona jest specjalnym protokołem. Tyle pozostaje z człowieka...
         W naszej polskiej tradycji zazwyczaj z krematorium urna transportowana jest do kościoła, gdzie w stosownym czasie odbywa się ceremonia pogrzebowa. Urna zostaje na koniec złożona w grobie na cmentarzu, rzadziej zamurowana w tzw. kolumbarium. Niepokojące jest to, że coraz częściej domy pogrzebowe rezygnują z obecności jakichkolwiek elementów religijnych podczas kremacji, nie zaprasza się księdza. Dba się o odpowiedni nastrój, czynnościom towarzyszy muzyka, poezja - brakuje modlitwy. Zostaje zachwiana perspektywa wieczności oraz ulega zakwestionowaniu odniesienie człowieka do Boga.

    Babcia w pierścionku? Dlaczego nie...
         Pomysłów na unieszkodliwienie destrukcyjnej (dla określonej koncepcji życia) pamięci przemijania i zmarginalizowania faktu nieuchronności śmierci przybywa w postępie geometrycznym. Najnowszym sposobem na oswojenie przemijania i sublimację wspomnień po zmarłej osobie są tzw. pierścienie pamięci. Ich produkcja przebiega w następujący sposób: w wyniku skomplikowanych procesów technologicznych prochy krematoryjne poddawane są działaniu potężnej prasy aż do uzyskania konsystencji kryształu. Wystarczy go potem tylko w odpowiedni sposób oszlifować, oprawić w szlachetny metal i rodzinna "pamiątka" gotowa!
    Od lat na zachodzie Europy istnieją pola urnowe - tzw. Ogrody Pamięci (nowelizacja ustawy zawiera m.in. projekt zezwalający na tworzenie tego typu miejsc w Polsce), gdzie można rozsypać prochy zmarłego. Istnieje także możliwość zatopienia urny w morzu (w Polsce zajmuje się tym firma ze Szczecina), zdarza się też, że prochy rozrzuca się z samolotu bądź rozsypuje w górach, jeśli np. zmarły za życia w szczególny sposób je kochał. Zdarza się, zwłaszcza w krajach bardzo mocno zlaicyzowanych, że życzeniem zmarłego jest, by po kremacji prochy wrzucić do jednej zbiorowej mogiły, bez jakiejkolwiek imiennej tablicy - tak, by pamięć została zatarta, a bliscy zwolnieni z... opłacania miejsca na cmentarzu. Przykładów "utylizacji" śladów śmierci jest więcej. Kto chce zachować pamięć bliskiej osoby w postaci ciągu zero-jedynkowego, może wykupić miejsce na wirtualnym cmentarzu. Można wpisać dedykację, zapalić znicz. Poza tym rynek usług funeralnych jest otwarty na wszelkie dziwactwa. I pewnie jeszcze nieraz będziemy zaskoczeni jego inwencją.

    Za i przeciw Kościoła
         Często w różnego rodzaju opracowaniach i tekstach publicystycznych pojawia się stwierdzenie, że Kościół pozwala na kremację zwłok. Uważam, że lepszym określeniem jest, iż Kościół toleruje kremację zwłok. Dlaczego? Zaraz to uzasadnię. Stanowisko takie potwierdza Kodeks Prawa Kanonicznego ogłoszony przez Jana Pawła II: "Kościół usilnie zaleca, by pobożny zwyczaj grzebania ciał zmarłych był przestrzegany; jednakowoż nie zakazuje kremacji, o ile nie została ona wybrana z pobudek przeciwnych nauce chrześcijańskiej" (kan. 1176, par. 3). Kościół katolicki oficjalnie zalegalizował kremację w Instrukcji Kongregacji Świętego Oficjum z dnia 8 maja 1963 r. "O paleniu zwłok". W polskim przekładzie "Obrzędów Pogrzebowych", zatwierdzonym przez 152. Konferencję Episkopatu Polski 29 kwietnia 1976 r., czytamy: "Tym, którzy wybrali spalenie swoich zwłok, należy udzielić pogrzebu chrześcijańskiego, chyba że na pewno wiadomo, iż podjęli oni tę decyzję z motywów przeciwnych zasadom wiary chrześcijańskiej". Jeżeli tak by się stało, Kodeks Prawa Kanonicznego nakazuje odmówienie pogrzebu katolickiego (kan. 1184, par. 2).
         Faktem jest, że na przestrzeni wieku w stosunku Kościoła do kremacji dokonała się znacząca metamorfoza. Jeszcze na początku XX w. w dokumencie Stolicy Apostolskiej (wydanym 19 czerwca 1926 r.) znalazł się zapis, iż Kościół uważa zwyczaj palenia zwłok za "praktykę barbarzyńską - sprzeciwiającą się nie tylko pobożności chrześcijańskiej, ale również naturalnemu poszanowaniu ciał zmarłych - której Kościół, od początku niezmiennie zakazywał". Postawa taka miała swoje głębokie uzasadnienie historyczne. Wynikała ona stąd, iż początki kremowania zwłok (w nowożytnej tradycji europejskiej) miały miejsce podczas rewolucji francuskiej, która jako jeden z celów postawiła sobie zniszczenie chrześcijaństwa. J. Taine w "La rivoluzione: il governo rivoluzione" pisał: "Już więcej nie będzie kultu katolickiego, ani jednego chrztu, ani jednej Mszy (...) nikt nie będzie udzielał ani przyjmował sakramentu (...) zamkniemy kościoły, zabronimy religijnych pogrzebów, nauczymy się pogrzebów cywilnych!". W praktyce kremacja zwłok była równoznaczna z zakwestionowaniem prawdy o zmartwychwstaniu i deklaracją apostazji. Nic więc dziwnego, że Watykan w dekrecie z 19 maja 1886 r. za spalenie ciała nałożył sankcję w postaci kary ekskomuniki.
         Dlaczego zatem po niespełna 80 latach Kościół tak radykalnie zmienił pogląd na kwestię kremacji? Jako podstawowy powód podaje się zmianę argumentacji jej zwolenników. Wielu z nich, decydując się na spalenie zwłok, nie miało nic wspólnego z antychrześcijańską demagogią. Doszły sprawy praktyczne, jak np. przywóz doczesnych szczątków osoby z zagranicy (gdy koszta sprowadzenia trumny są zbyt duże) czy brak miejsc na cmentarzu bądź w rodzinnej mogile. Decyzje o kremacji nie były równoznaczne z zakwestionowaniem prawdy o zmartwychwstaniu.
         Niedawno KAI podała informację, iż Konferencja Episkopatu Polski zaproponowała zmiany w tekstach modlitw towarzyszących obrzędom pogrzebu z urną zmarłego. I tak m.in. dotychczasowa formuła: "z prochu powstałeś i w proch się obrócisz", została zmodyfikowana i będzie brzmieć: "z prochu powstałeś i prochem jesteś". Przy tradycyjnym pochówku, tuż przed złożeniem trumny do grobu, kapłan mówił: "Niech Bóg da tobie pić ze źródeł wody życia". Formuła wygłaszana przed złożeniem urny będzie brzmieć: "W Chrzcie św. zostałeś odrodzony z wody i Ducha Świętego, niech Bóg dopełni w tobie to, co wtedy rozpoczął".
    Kremacja - tak, ale...
         Kościół, godząc się na kremację, zachęca swoich wiernych, aby jednak korzystali z tradycyjnej formy pogrzebu, czyli złożenia ciała do ziemi. W świecie, który gloryfikuje synkretyzm religijny i zaciera kontury religii, bardzo łatwo o bałagan aksjologiczny. Według założeń religii Wschodu, to właśnie spalenie zwłok wyzwala uwięzioną dotąd w ciele duszę, zarazem oczyszcza ją i przygotowuje, zgodnie z zasadami reinkarnacji, do wcielenia się w nową formę organiczną. Już dziś wielu "chrześcijan" nie widzi sprzeczności pomiędzy prawdą o powszechnym zmartwychwstaniu a ideą wędrówki dusz. Chrześcijańska tradycja, nakazująca oddanie po śmierci ciała ludzkiego ziemi, ma przebogatą teologię. Ciało człowieka jest świątynią Ducha Świętego - przypomina św. Paweł Apostoł, w związku z tym przysługuje mu należny szacunek. Uwypukla go bardzo wyraźnie ryt pogrzebowy. Już Sobór Nicejski II uznał, iż relikwie świętych, czy w ogóle ciało ludzkie jest nośnikiem Bożej łaski. Proces kremacji może - choć nie musi - zaciemnić tę prawdę. Zwolennicy tradycyjnego pochówku przywołują też argumenty biblijne: ani razu w Piśmie Świętym nie ma mowy o paleniu zwłok, ciało porównane jest do ziarna pszenicznego, które dopiero gdy wpadnie w ziemię, obumiera, aby przynieść plon; ukazywane jest także ciało Chrystusa, które zdjęte z krzyża traktowane było z wielką czcią. Jako argument "za" podaje się również fakt, że w pierwszych wiekach istnienia Kościoła, gdziekolwiek pojawiła się Dobra Nowina, zwyczaj kremacji (praktykowany np. w starożytnej Grecji) zanikł.
         Za tradycyjnym pochówkiem stoją również argumenty psychologiczne i socjologiczne. Widzialny grób pozwala na pożegnanie się z bliską osobą i pogodzenie z faktem jej odejścia. A to trwa zazwyczaj długo. Uczestnictwo w tradycyjnym pogrzebie to doskonała forma rekolekcji. W świecie obezwładnianym przez pustkę, zorientowanym na nicość, gdzie kwestionuje się możliwość życia wiecznego, takie wydarzenie jest znakiem zapytania. Bywa, że i wykrzyknikiem!
         Można powiedzieć, że w Polsce pod tym względem nie jest jeszcze źle. Miliony samochodów mknących setki kilometrów 1 i 2 listopada w rodzinne strony, wiozących z daleka tych, którzy chcieliby fizycznie dotknąć przemijania, odwiedzić groby bliskich, tysiące Mszy Świętych zamawianych codziennie w intencji zmarłych itd. tworzą pozytywny obraz. Zmiany mentalnościowe postępują jedynak błyskawicznie. Dochodzi do tego moda, podatność na pustkę i synkretyzm religijny, nieumiejętność poradzenia sobie z przemijaniem. Praktyka życia pokazuje, że chcąc oszukać lęk, "zutylizować" niepokojącą sumienie myśl o śmierci, ukryć jej prawdziwe oblicze, człowiek jest gotowy na wszystko, na wszelkie "alternatywne" formy, byleby tylko wyzbyć się lęku.


     


    Szanowni

    mieszkańcy


         23 września br. odbyło się zebranie wiejskie. Najważniejszym tematem zebrania było określenie celu, na który wykorzystamy środki z funduszu sołeckiego. Fundusz sołecki jest to twór, który po raz pierwszy pojawia się w naszej gminie. Radni Rady Gminy przeznaczyli środki z budżetu na fundusz sołecki. Wysokość takiego funduszu określa odpowiednia ustawa, w naszym przypadku wynosi on ponad 23 tys zł. Są to środki, którymi dysponuje wieś i może je wykorzystać na dowolny cel, zgodny z zadaniami statutowymi gminy. Zaproponowałem, by środki te przeznaczyć na kompleksową odnowę rowów i przepustów przy drogach gminnych. Moją intencją jest, by w ciągu roku lub dwóch całkowicie odnowić wszystkie rowy. W ostatnich latach kilkakrotnie dochodziło do podtopień niektórych domów. Uważam, że przeznaczenie tych środków na ten właśnie cel będzie bardzo korzystne dla naszej miejscowości. Mieszkańcy, którzy brali udział w zebraniu, poparli ten pomysł. Jest to pierwszy rok funkcjonowania funduszu sołeckiego w naszej gminie, mam nadzieję, że w kolejnych latach będzie to kontynuowane, gdyż sołectwo ma przynajmniej jakieś środki do własnej dyspozycji i nie musi o wszystko zabiegać w gminie.
         Na zebraniu mieszkańcy prosili mnie bym przekazał im informacje na temat kosztów wywozu nieczystości i czasu, w którym mają świecić lampy uliczne. Jeśli chodzi o koszty wywozu, to kształtują się one następująco:
    - wypompowanie: 15 zł/ m3 + 7% VAT
    - przyjęcie w oczyszczalni 7 zł/ m3 + 7% VAT
    - transport 2 zł/km + 7% VAT
         Uśredniając, koszt wywozu 3-4 m3 nieczystości z Łęk Dukielskich wynosi około 100 - 120 zł. Ponadto przypominam, że legalnie wywozu ścieków mogą dokonywać jedynie podmioty do tego upoważnione. Na terenie Łęk Dukielskich wywozu dokonują dwa podmioty: Gospodarka Komunalna, tel. 13 43 30 075 i firma pana Wiesława Paszka z Cergowej, tel. 13 43 30 563 lub 506 142 617. Z doświadczenia wiem, że potrzebę wywozu należy zgłosić minimum tydzień przed oczekiwanym terminem.
         Jeśli zaś chodzi o godziny włączania oświetlenia ulicznego, to przez cały rok światła uliczne świecą do godziny 23:30. Włączane są w różnych godzinach, zależnie od pory roku. Najdłużej świecą w grudniu, tj. od godziny 16:30, następnie co 10 dni ich włączanie opóźnia się o 15 min. Najpóźniej, tj. o godzinie 21:30, zostają włączone w czerwcu. Jeśli chodzi o godziny poranne, to światła świecą jedynie w okresie od 1 października do 31 marca. Zawsze od godziny 4:30. Najdłużej na przełomie roku do godziny 6:30, najkrócej w ostatniej dekadzie marca, jedynie przez 15 minut do godziny 4:45. Dokładny rozkład godzin mogę udostępnić każdemu, kto jest tym zainteresowany.
         Kolejnym tematem była sprawa Kółka Rolniczego. Jak pisałem w poprzednim numerze, musimy zająć się "poukładaniem" tego tematu. Pierwszym krokiem było powołanie komisji inwentaryzacyjnej, zobligowanej do przeprowadzenia spisu z natury, abyśmy mogli dokładnie wiedzieć co wchodzi w skład majątku Kółka Rolniczego. Skontaktowałem się również z radcą prawnym, który obiecał wgłębić się w zawiłości prawne, zapoznać ze statutem Kółka Rolniczego i wskazać drogę prawną, która doprowadzi do uporządkowania tej kwestii.
         Następna sprawa to kanalizacja. Na zebraniu nie był obecny Burmistrz Gminy Dukla, ale poinformował mnie on, że została podpisana umowa o wykonaniu programu funkcjonalno-użytkowego do projektu kanalizacji, który jest niezbędny do ogłoszenia przetargu na projekt kanalizacji. Prosił również, by przewodniczący komitetu kanalizacyjnego, pan Leśniak, skontaktował się z wykonawcą tego programu celem przekazania uwag czy ewentualnych dokumentów. Wiem, że do tego spotkania doszło, ale nie znam jego efektów. Sam przetarg, jak potwierdził burmistrz, będzie ogłoszony w tym roku. Kilkumiesięczny poślizg został spowodowany kończeniem prac przy kanalizacji w Równem.
         W październiku przeżyliśmy niespodziewany atak zimy, którego efektem były przerwy w dostawie energii elektrycznej. Jest to dobra okazja do przypomnienia mieszkańcom o obowiązku obcinania gałęzi drzew, któe sięgają linii elektrycznych. Przypominam, że obowiązek ten spoczywa na właścicielu działki, na której rosną drzewa. Minimalne odległości przy bezwietrznej pogodzie dla linii niskiego napięcia wynoszą: 1m + pięcioletni przyrost dla danego gatunku drzewa i 2m + pięcioletni przyrost dla drzew owocowych i ozdobnych. Jeśli ktoś nie ma możliwości usunięcia niebezpieczeństwa, proszę o przekazanie do mnie informacji o tym fakcie, a ja postaram się sprowadzić odpowiednie służby.
         Kolejną sprawą, która pojawia się od pewnego czasu, jest oznaczenie naszych domów. Kilkakrotnie osoby zarówno z Łęk, jak i przyjezdne sygnalizowały mi, że w wielu przypadkach oznaczenie numerowe jest niewidoczne lub nie ma go wcale. Osobiście uważam, że niezłym pomysłem byłoby ujednolicenie numeracji. Wiem, że być może mieszkańcy mają odmienne zdanie w tej kwestii, dlatego chciałbym poznać szersza opinię i najprawdopodobniej uwzględnię tę sprawę w ankiecie, którą zamierzam przeprowadzić w lutym, podobnie jak to miało miejsce w tym roku. Rozglądałem się nawet za firmą, która mogłaby wykonać takie tabliczki. Otrzymałem od nich wzorzec takiej tabliczki. Koszt jednej sztuki oscylowałby w kwocie około 15 zł. Koszty mogliby ponieść mieszkańcy lub ewentualnie można byłoby sfinansować to z funduszu sołeckiego, ale w tym wypadku najwcześniej byłoby to możliwe w 2011 roku. Ciekaw jestem opinii mieszkańców w tej kwestii.
         W ostatnim czasie stałem się, wraz z panem Wielgusem, obiektem krytyki ze strony kilku mieszkańców Pałacówki, którzy skierowali skargę do burmistrza, twierdząc, że nieprawidłowo przebiega odśnieżanie dróg. W związku z tym oświadczam, że po pierwsze, o tym, kiedy pan Wielgus wyjeżdża do odśnieżania decyduję ja i to ja ponoszę za to odpowiedzialność; po drugie, pług będzie wyjeżdżał jedynie wtedy, gdy będą występowały znaczne utrudnienia w ruchu; po trzecie, odśnieżane będą jedynie ciągi dróg głównych, wyszczególnione w warunkach przetargu (główna droga na Pałacówkę, na Łazy, Zapłocia i "Baryłówka"). Gmina prosi sołtysów o rozsądne wykorzystywanie środków, dlatego nie będę wysyłał pługu do każdego opadu śniegu. Rozumiem, że nowym mieszkańcom Pałacówki, którzy przybyli z dużych ośrodków miejskich, jest trudno to zrozumieć ale zamieszkali na terenach, na których wyrażenie "zimowe utrzymanie dróg" ma całkowicie inne znaczenie niż w ośrodkach typu Warszawa, Kraków itp., gdzie 20-30 cm opady śniegu powodują paraliż komunikacyjny. Trudno jest im również zaakceptować fakt, że drogi boczne dojazdowe nie są objęte odśnieżaniem gminnym.
         W dniu 1 października miało miejsce oficjalne otwarcie placu zabaw, którego dokonał prezes Oliveira Soares-De Castro Antonio i Burmistrz Gminy Dukla Marek Górak. Cieszę się, że ten obiekt został wreszcie w całości oddany do użytku. Największą nagrodą dla mnie był widok ponad 50 osób jednocześnie korzystających z niego na wszystkich boiskach i placu zabaw. Pozostało jeszcze kilka drobniejszych prac, takich jak: montaż koszy, krzesełek, budowa chodnika i zagospodarowanie skarpy. Mieliśmy nadzieję, że niektóre z nich uda się wykonać jeszcze przed zimą, ale jej niespodziewany atak może zniweczyć te plany. Po krótkiej uroczystości otwarcia wszyscy nasi goście zostali zaproszeni na obiad. W trakcie tego obiadu wywiązała się oczywiście dyskusja w sprawie drogi koło kościoła. Po wysłuchaniu naszych sugestii inwestor zobowiązał się do poprawienia nawierzchni na odcinkach przylegających do domów w sposób likwidujący zakurzenie. Zgodził się również, by wykonać to w taki sposób, aby powstały trzy progi zwalniające. Intencją inwestora było wykonanie tego jeszcze w tym roku, ale aura i formalności spowodują, że zostanie to wykonane wiosną.
         17 października wziąłem udział w tradycyjnym już w Łękach "Dniu Seniora". Cieszę się, że cykliczność tej przemiłej uroczystości została zachowana, że organizatorzy mimo różnych przeciwności losu znajdują energię, by ją należycie przygotować. Dziękuję za zaproszenie i jeszcze raz składam najlepsze życzenia wszystkim naszym Seniorom, by w zdrowiu i spokoju spotkali się na kolejnej tego typu imprezie.
         Tradycyjnie zapraszam na stronę internetową: www.stowlekidukielskie.dukla.org, gdzie można obejrzeć kolejne serie fotografii dokumentujących różne wydarzenia z życia naszej miejscowości oraz podyskutować na wszelkie tematy.
    Sołtys Tomasz Węgrzyn
     


     IV Dzień Seniora i występy „Łęczan”
         17 października przeżywaliśmy wspólnie kolejne, piękne spotkanie z okazji Dnia Seniora, zorganizowanego przez Stowarzyszenie „Jedność”. Spotkaliśmy się po raz czwarty. Rozpoczęliśmy Mszą św. w intencji Seniorów w kościele parafialnym i modlitwą za nich.
         Dalsza część uroczystości miała miejsce w sali widowiskowej. Wśród zaproszonych gości byli: burmistrz Marek Górak, radny Stanisław Węgrzyn, sołtys Tomasz Węgrzyn, dyr. ZSP Krystyna Delimata, lekarz Adam Pilny oraz księżą obydwu parafii: Alojzy Szwed i Roman Jagiełło. Po krótkim wystąpieniu przewodniczącej Stowarzyszenia Krystyny Łajdanowicz, głos zabrali burmistrz i sołtys. Wszyscy zgodnie życzyli naszym Seniorom pięknych chwil jesieni życia i zdrowia. W intencji zmarłych w czasie ostatniego roku Seniorów ks. Alojzy Szwed poprowadził krótką, wspólną modlitwę.
         Tradycyjnie kwiaty i skromne upominki otrzymali kolejni, najstarsi uczestnicy Dnia Seniora.
    W części artystycznej wystąpił zespół tańca towarzyskiego z Łęk Dukielskich, prowadzony przez p. Daniela Hłouszka ze Szkoły Tańca w Krośnie oraz zespół ludowy "Bobrzanie" z Bóbrki, a także niezastąpione Helenka i Mania jako komicy, posługujący się elementami pantomimy i akrobatyki.
         Całości dopełniła zabawa taneczna przy muzyce p. Andrzeja Aszlara i solistki Maryli.
         Zespół "Łęczanie" 6 września wystąpił na Ukrainie. Najpierw w Domu Polskim w Samborze miała miejsce uroczystość wręczenia Kart Polaka przez przedstawicieli konsulatu i organizacji polskich, a następnie odbył się koncert naszego zespołu. Później udaliśmy się do polskiej wioski Strzelczyska, niedaleko Mościsk. Tutaj odbyły się uroczyste Dożynki organizacji polskich z udziałem konsula ze Lwowa i szefostwa organizacji polonijnych województwa lwowskiego i okolicznych miejscowości. "Łęczanie" przywieźli na tę uroczystość wieniec dożynkowy - orła, wykonanego przez p. E. Łajdanowicza ze zbóż i nasion, śpiewali podczas uroczystej Mszy św., a następnie koncertowali podczas Dożynek przy polskiej szkole.
         13 września "Łęczanie" gościli w województwie małopolskim na II Festiwalu Kultury Pogórzańskiej w uroczych, choć tego dnia deszczowych - Ryglicach.
         4 października "Łęczanie"- jako chór - uczestniczyli w dukielskim sanktuarium w uroczystościach Jubileuszu 800. lecia zakonu św. Franciszka. H.Kyc


    Rozpoczęcie roku szkolnego 2009/2010
    1 września rozpoczęliśmy kolejny rok szkolny 2009/2010. Tradycyjnie uroczystość rozpoczęliśmy Mszą świętą. Następnie spotkaliśmy się w szkole, gdzie pani dyrektor ciepło wszystkich powitała. Potem każda klasa udała się na spotkanie ze swoim wychowawcą.

    Wybory do Samorządu Uczniowskiego
    22 września odbyły się wybory do Samorządu Uczniowskiego. Uczniowie wybrali swoich przedstawicieli i opiekunów. Po zaciekłej rywalizacji przewodniczącym SU został Mateusz Więcek, wyprzedzając kontrkandydata 1 głosem.
    Zarząd Samorządu Uczniowskiego:
    - Mateusz Więcek
    - Filip Brożyna
    - Jakub Jastrzębski
    - Aleksandra Ryczak
    Na opiekunów Samorządu uczniowie wybrali pana Witolda Wiśniewskiego i panią Bernardę Skalską.

    Pielgrzymka róż różańcowych do Jaślisk
    25 września uczniowie ZSP im. Jana Pawła II, należący do klasowych kółek różańcowych, pod opieką ks. A. Szweda i katechetki p. D. Witowskiej przybyli do Jaślisk na Zjazd Róż Żywego Różańca. Eucharystii przewodniczył ks. arcybiskup Józef Michalik wraz z biskupem Adamem Szalem i 150. osobową grupą kapłanów. Po mszy młodzież wraz z opiekunami udała się w pielgrzymce różańcowej do wyznaczonej kapliczki, gdzie wysłuchała katechezy. Uczestnicy zostali przyjęci poczęstunkiem, a także otrzymali pamiątkowe obrazki z wizerunkiem MB Jaśliskiej.

    Otwarcie placu zabaw
    2 października został uroczyście otwarty plac zabaw dla dzieci. Na tę szczególną uroczystość przybyli burmistrz miasta i gm. Dukla, przedstawiciele Firmy Martifer z panem Antonio Castro na czele, radny wsi, sołtys oraz pani dyrektor szkoły.
    Na początku dzieci powitały przybyłych gości kwiatami, składając podziękowania za plac zabaw, na którym będą mogły spędzać wolny czas. Potem głos zabrała pani dyrektor szkoły, która wyraziła wdzięczność za wybudowanie nowych obiektów dla dzieci. Podziękowała też za współpracę z firmą Martifer. Następnie przemówił pan burmistrz, który życzył sobie dalszej takiej współpracy i kolejnych inwestycji na terenie gminy.
    Punktem kulminacyjnym otwarcia placu zabaw było uroczyste przecięcie wstęgi, którego dokonali pan Marek Górak i pan Antonio Castro.
    Gminne i Powiatowe indywidualne biegi przełajowe
    6 października 2009 r. uczniowie naszej szkoły brali udział w gminnych indywidualnych biegach przełajowych w kategorii SP i Gimnazjów, które odbyły się w Jasionce. W zawodach startowali przedstawiciele z 7 zespołów szkół z terenu Gminy Dukla. Naszą szkołę reprezentowało 14 uczniów z SP i Gimnazjum pod opieką nauczycieli WF. W kategorii generalnej nasza szkoła zajęła III miejsce, natomiast 5 uczniów zajęło wysokie miejsca kwalifikujące ich do zawodów powiatowych. Byli to uczniowie:
    Beata Wojdyła - I miejsce w kat. kl. V-VI
    Patryk Kielar - IV miejsce w kat. kl. V-VI
    Jarosław Musialik - II miejsce w kat. kl. I Gim.
    Beata Jastrzębska - III miejsce w kat. kl. II-III Gim.
    Wojciech Krężałek - V miejsce w kat. kl. II-III Gim.
    Na zawodach powiatowych, które odbyły się w Iwoniczu, uczniowie zdobyli także wysokie wyniki, jednak nie wystarczające do tego, aby zakwalifikować się do zawodów rejonowych.

    Wycieczka do Krosna i Odrzykonia
    7 października uczniowie klasy IV a i IV b uczestniczyli pod opieką pań: M. Aszlar, K. Szczurek i B. Węgrzyn w wycieczce do Krosna i Odrzykonia.
    W Krośnie dzieci uczestniczyły w lekcji muzealnej w Muzeum Regionalnym. Oglądały wystawę archeologiczną, przedstawiającą najstarsze znaleziska archeologów dotyczące historii Krosna i okolic. Następnie zwiedziły Instytut Meteorologii w Krośnie, gdzie zobaczyły przyrządy służące do pomiaru temperatury i prognozowania pogody. Podsumowaniem wycieczki było zwiedzanie ruin zamku w Odrzykoniu.

    IX Zjazd Rodziny Szkół im. Jana Pawła II na Jasnej Górze
    Październik jest dla naszej szkoły miesiącem szczególnym, obfitującym w ważne wydarzenia związane z Patronem szkoły Janem Pawłem II. Uroczystości rozpoczęła pielgrzymka do Częstochowy. 8 października po raz szósty uczniowie wraz z opiekunami udali się na Jasną Górę by wraz z innymi pielgrzymami z Rodziny Szkół u stóp Jasnogórskiej Pani dziękować za otrzymane łaski i prosić o dalszą opiekę. Nasza grupa liczyła 49 uczestników, wśród których znaleźli się uczniowie gimnazjum i klasy szóstej oraz nauczyciele. Wyjazd zorganizowała pani Agnieszka Michalak. O godzinie 1100 rozpoczęła się Msza Święta pod przewodnictwem nuncjusza apostolskiego arcybiskupa Józefa Kowalczyka, który jednocząc się z ponad dwudziestoma tysiącami pielgrzymów z całej Polski i z Wilna modlił się o szybką beatyfikację sługi bożego Jana Pawła II. W homilii powiedział: " Jest to dla mnie wielka radość, być dzisiaj tutaj z Wami na Jasnej Górze, przed obliczem naszej Pani i Królowej, by wspomnieć i uczcić patrona Waszych szkół Sługę Bożego Jana Pawła II. Tyle razy przemawiał z tego miejsca do młodzieży polskiej i nie tylko do młodzieży; do tej młodzieży, którą dzisiaj już stanowi pokolenie waszych rodziców. Jego słowa, które kierował do młodzieży w owym czasie, są kierowane także do Was, którzy stanowicie dzisiaj współczesną młodzież polską. Ufam, że przybyliście tutaj z pielgrzymką dziękczynną, by Matce Najświętszej podziękować za swego mężnego patrona i prosić Boga o opiekę na rozpoczęty rok szkolny. Jest to bardzo piękny gest, za który serdecznie Wam dziękuję, i Waszym przełożonym, a zwłaszcza organizatorom tej pięknej, imponującej Pielgrzymki Szkół im. Jana Pawła II z całej Polski".
    Pielgrzymce sprzyjała ciepła i słoneczna pogoda. W blasku słońca na wałach powiewały setki różnokolorowych sztandarów. Niecodzienny strój naszego pocztu sztandarowego wzbudzał powszechne zainteresowanie pielgrzymów. Sam nuncjusz apostolski dopytywał się skąd na Jasnej Górze wzięła się gwardia szwajcarska.
    Po mszy św. każdy miał chwilę na indywidualną modlitwę, zakup pamiątek. W drodze powrotnej tradycyjnie wstąpiliśmy na krótką modlitwę do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach.

    Październikowe uroczystości ku czci Patrona
    Październik już od kilku lat jest dla szkolnej społeczności miesiącem, kiedy szczególnie pamiętamy o naszym Patronie. W tym roku na "program" uroczystości związanych z pamięcią o Janie Pawle II złożyło się:
    8 października - pielgrzymka młodzieży szkolnej i grona pedagogicznego na Jasną Górę, gdzie odbyło się coroczne (już IX) Ogólnopolskie Spotkanie Przedstawicieli Szkół należących do Rodziny Szkół im. Jana Pawła II.
    9 października - szkolna Fatima; o godz. 17.00 w kościele została odprawiona Msza św., w oprawę której włączyli się uczniowie, a następnie młodzież gimnazjalna (przygotowana przez p. Danutę Witowską) poprowadziła Różaniec. Kazanie wygłosił ks. Andrzej Tokarz (neoprezbiter), który został serdecznie powitany w naszej świątyni przez dziewczynki w komunijnych strojach. Młody ksiądz nie ukrywał wzruszenia, wyraził też uznanie dla szkolnego chóru.
    11 października - Niedziela Papieska, obchodzona pod hasłem "Jan Paweł II - Papież Wolności" - o czym przypominała okolicznościowa dekoracja przygotowana przez panią Katarzynę Majchrzak. W oprawę Mszy św. włączyli się nauczyciele, a dodatkowym akcentem "szkolnym" była obecność pocztu sztandarowego i chóru, który tym razem zaprezentował się w pięknych, galowych strojach. Rozważania modlitewne dotyczyły pojmowania wolności i jej wartości w życiu człowieka.
    16 października - obchody 31. rocznicy wyboru Jana Pawła II na Stolicę Piotrową zostały powiązane z obchodami 7. rocznicy nadania naszej szkole imienia Patrona. O godzinie 16.00 wspólnota szkolna i parafialna uczestniczyła we Mszy św., a następnie modlitwie różańcowej, prowadzonej przez uczniów. Potem został przedstawiony program artystyczny w wykonaniu uczniów, przygotowanych przez panie: Beatę Węgrzyn i Urszulę Szpiech. Występ ubogacił szkolny chór prowadzony przez pana Andrzeja Aszlara. W wykonaniu chóru usłyszeliśmy m.in.: pieśni, które tak nierozerwalnie wiążą się z postacią Jana Pawła II, np. "Wadowice...", "Abba Ojcze" czy "Barka". Montaż słowno - muzyczny rozpoczął się od scenki przedstawionej przez piątoklasistów. Rozmowa trojga rodzeństwa na temat roli nauczania i życiowego świadectwa Jana Pawła II pozwoliła na przywołanie w dalszej części występu najważniejszych wydarzeń z biografii Karola Wojtyły, tych, które ukształtowały Go jako człowieka i sprawiły, że był niezwykłą indywidualnością jako Papież. W scenariuszu uroczystości nie zabrakło odniesień do pamiętnego 16 października 1978 roku, kiedy to:
    " (...) przeleciała wieść przez świat
    I wszystkich zadziwiła,
    Że Ojcem Świętym jest nasz brat
    Kardynał Karol Wojtyła
    I dzwonił watykański dzwon
    Gdy Polak siadał na Piotra tron (...)"

    Wspominaniu tych ważnych wydarzeń z przeszłości towarzyszyła troska, by w krótkim programie okolicznościowym powiedzieć jak najwięcej o Kimś, kogo wielkość trudno wyrazić słowami, bo jak mówi poeta:
    "By uczcić Papieża trzeba dobrać słowa,
    by prawdziwa była ich wymowa (...)".

    Pasowanie pierwszoklasistów
    14 października uczniowie klasy I mieli swój ważny dzień. W obecności rodziców, kolegów z klas młodszych oraz nauczycieli zostali uroczyście pasowani przez panią dyrektor na uczniów Zespołu Szkół Publicznych im. Jana Pawła II w Łękach Dukielskich.
    Program artystyczny, który był formą egzaminu, potwierdził wiedzę pierwszoklasistów. Złożyli oni uroczyste ślubowanie na sztandar szkoły, a "pieczęcią" tego było dotknięcie przez panią dyrektor każdego dziecka symbolicznym ołówkiem w lewe ramię.
    Potem pierwszoklasiści otrzymali upominki od swoich kolegów z klasy II, których zaprosili na wspólny poczęstunek przygotowany przez rodziców.
    Ten dzień na długo pozostanie w pamięci każdego pierwszaka.

    Wyjazd do teatru
    22 października uczniowie klas młodszych wyjechali pod opieką swoich wychowawców do teatru "Maska" w Rzeszowie. Tam uczestniczyli w spektaklu pt. "Mała księżniczka". Musical bardzo się wszystkim podobał. Gra aktorów była wyśmienita. Po spektaklu dzieci wzięły udział w lekcji teatralnej, w której jedna z aktorek teatru "Maska" starała się im przybliżyć na czym polega teatr przedmiotu. Zapraszała chętne dzieci na scenę i za pomocą rekwizytów zachęcała ich do odgrywania różnych ról.
    Po spotkaniu ze sztuką i spacerze po Starówce miasta, uczniowie spędzili trochę czasu w McDonaldzie. Uśmiech na twarzach był dowodem na to, że wycieczka się udała.
    Oprac. Marta Pabis
     

    do góry     

    www.stowledkidukielskie.dukla.org        2009            webmaster: kychen