www.stowlekidukielskie.dukla.org

<<< Strony poświęcone historii i czasom teraźniejszym wsi Łęki Dukielskie >>>

Ewangelia

Nr. 1/78       Okres Bożego Narodzenia     styczeń-luty 2009 rok 

INDEX

ROZWAŻANIA

EWANGELICZNE

25 Grudnia 2008
Narodzenie
Pańskie
Z EWANGELII Łk 2

 A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas.


   Prawdą niewątpliwą jest to, że Bóg jest zawsze z nami, Bóg jest zawsze po naszej stronie. Długa genealogia Jezusa w dzisiejszej Ewangelii podkreśla ten fakt, że Syn Boży Bóg - Człowiek, wszedł nie tylko w ciało ludzkie, ale także w ludzką historię i w ludzką codzienność, w ludzkie życie i w ludzkie sprawy. To wejście nie dokonało się w sposób uroczysty ani pompatyczno - podniosły. To wejście Boga w życie człowieka dokonało się - nie bez problemów - jeszcze przed Jego narodzeniem. Nie ma w tym nic wzniosłego, ani patetycznego, kiedy Józef czuje się zaambarasowany faktem, że oto Maryja jest już w stanie błogosławionym, jeszcze przed oficjalną ceremonią zaślubin. Możemy sobie tylko wyobrazić, jak bardzo kłopotliwa i niezręczna była taka sytuacja i dla Józefa i dla Maryi...
Bóg jest tak głęboko wkorzeniony w ludzką historię, w ludzkie życie, że nie waha się stać się człowiekiem w sposób jak najbardziej naturalny i żyć ludzkim życiem z całymi jego biedami i kłopotami. Bóg jest tak daleko z człowiekiem, że nie unika nawet ludzkiej niedoli, ludzkiej biedy i ludzkiej śmierci.
A jeśli BÓG JEST Z NAMI to któż przeciwko nam? Jeśli Bóg jest z nami, to my nie bądźmy przeciwko samym sobie!
 

26 Grudnia 2008
Męczeństwo
Św. Szczepana
Z EWANGELII Mt 10

   Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: Panie Jezu, przyjmij ducha mego.

  Jeśli ktoś chce być chrześcijaninem w dzisiejszych czasach, chrześcijaninem prawdziwym, a nie udawanym, to musi być przygotowany na niezrozumienie, na kpiny, na wyszydzenie, nawet ze strony innych, letnich chrześcijan, a nawet czasami i tych, którzy za sprawiedliwych i służących Bogu się uważają. Być uczniem Chrystusa nigdy nie było łatwo i nigdy łatwo nie będzie.
Szukanie poklasku i popularności, kompromisy i układy, to nie w stylu ani Chrystusa, ani Jego uczniów. I na to trzeba być przygotowanym. Kompromisy, układy, dyplomacja i układziki, to coś co jest absolutnie obce chrześcijaństwu. Będą wyśmiewać, wyzywać od kołtunów i zacofańców, fundamentalistów i ciemnogrodu, będą mówić o konieczności tolerancji i o potrzebie roztropności... ale w takim wypadku Chrystus był najbardziej nieroztropny, zacofany i niekompromisowy, nieugodowy i uparty. W takim wypadku wszyscy jego uczniowie ze św. Szczepanem byli fundamentalistami i kołtunami!
Święty spokój za wszelką cenę nie jest wcale pokojem. Jest tylko ułudą i okłamywaniem samego siebie i innych.

28 Grudnia 2008
Święto
Świętej Rodziny
Z EWANGELII Łk 2

       Kiedy rodzice wnieśli Dzieciątko Jezus, aby uczynić z nim zgodnie ze zwyczajem nakazanym przez Prawo, on wziął je w swoje objęcia i zaczął błogosławić Boga.

     Zauważmy niepozorną różnicę, ale różnicę o wielkiej wadze. Dzisiejsze święto nazywa się: Świętej Rodziny Jezusa, Maryi i Józefa. Czyli już w nazwie święta nie ojciec czy opiekun (Józef) jest na pierwszym miejscu, ale dziecko. Lecz to dziecko jest równocześnie Bogiem. A jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na swoim miejscu (św. Augustyn). Jeśli Jezus jest na tronie serca ojca, matki i dzieci, to wtedy wszystko jakoś jest na swoim miejscu.
Jeśli więc ojciec i matka starają się w życiu i w wychowaniu o chwałę Bożą, to nie będą szukać zaspokojenia swoich ambicji i korzyści. Będą starać się być narzędziem w ręku Boga. Nie będą czynić z dziecka bożka. Nie będą stawiać dziecka w centrum swoich zabiegów. Będą uczyć je opierać się na Panu Bogu, a potem dopiero na sobie. I wtedy będzie to zdrowa rodzina. A wzorem będą Maryja i Józef, zapatrzeni w Jezusa i Jego wolę. Taka jest wymowa dzisiejszego święta, ustanowionego w XIX w.
Modlimy się dziś, by na pierwszym miejscu w naszych rodzinach był Jezus i Jego wola.

01 Stycznia 2009
Uroczystość
Świętej Bożej
Rodzicielki Maryi
Z EWANGELII Łk 2

    Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu.

    Dziś w kalendarzu świeckim jest Światowy Dzień Pokoju, ale
w kościele słyszymy, że to jest święto Maryjne. Dziś bowiem jest uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi, święto Matki Boga - Człowieka, w skrócie: święto Matki Bożej.
W dzisiejszej liturgii Słowa Maryja jest na pierwszym planie - jako Matka Boża. Dziś składa nam życzenia, jakie słyszeliśmy w I czytaniu: „Niech Cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni swe oblicze nad Tobą. Niech Cię obdarzy swą łaską... i pokojem". Mówimy „pokojem", a nie spokojem, bo najpierw musi być pokój serca, żeby był spokój na ziemi.
Mówimy dziś: życzę Ci szczęścia, zdrowia, zadowolenia w życiu. A tu w kościele życzymy sobie przede wszystkim opieki Matki Bożej, bo od Niej zaczął się na ziemi pokój Boży. Tutaj na liturgii Matka Boża składa nam życzenia błogosławieństwa Pana i pokoju Bożego. To błogosławieństwo, mamy nadzieję, pozwoli, by spełniły się i te inne, powtarzane dziś wiele razy, życzenia.
Boży pokój... Boży dar... to łaska darmowa, ale także owoc naszej dobrej woli, owoc naszej współpracy z łaską Bożą. Potrzebny jest wszystkim, starszym i młodym.
Jak będzie w naszych sercach, to zapanuje dokoła nas spokój i radość.
 

6 Stycznia 2009
Uroczystość
Objawienia
Pańskiego
Z EWANGELII Mt 2

   A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali... I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę.

   Nas także prowadzi gwiazda wiary, dlatego winniśmy za nią dziękować, pokłonić się Dzieciątku, złożyć Mu dary modlitwy, cierpienia, miłości - całego naszego życia, takiego, jakie jest. I winniśmy prosić, by ta gwiazda zawsze była obecna na horyzoncie naszego życia.
Zauważmy, na początku naszej drogi życia na ogół gwiazda świeci jasno. Tak jest, gdy zaczynamy szkołę, gdy idziemy do I Komunii św., gdy rozpoczynamy pierwszą pracę. Takie są pierwsze lata po ślubie.
Zdarza się, że gwiazda pomyślności zaczyna znikać, że zapał do nauki znika, a życie małżeńskie jest trudne.
Co robić, gdy gwiazda naszego życia znika?
Może przystąpić do spowiedzi i oczyścić się? Może trzeba darować urazę do kogoś, i to darować całkowicie? Może w rozmowach za bardzo podkreślamy swoją osobę, czyli głosimy siebie, zamiast być skromnym? Może należy zwierzyć się komuś bliskiemu ze swojego problemu?
Nie traćmy ducha. Zaufajmy Bogu i zacznijmy szukać naszej gwiazdy. Pokaże się blisko poszukiwanego celu.
 

11 Stycznia 2009
Święto
Chrztu Pańskiego
Z EWANGELII Mk1

  W tym czasie przyszedł Jezus z galilejskiego Nazaretu i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. Gdy tylko wyszedł z wody, zobaczył jak otwierają się niebiosa i Duch, jako gołębica, zstępuje na Niego.

   Dziś święto chrztu Chrystusa, święto dobrowolnego wejścia Jezusa do Jordanu, a więc solidarności Boga z nami grzesznymi, święto rozpoczęcia publicznej działalności Jezusa z Nazaretu.
Chrzest Jezusa przypomina także nasz chrzest. Jak nad Jezusem, tak też nad nami otwarło się niebo i Ojciec niebieski powiedział do nas: Tyś jest mój syn, tyś moja córka, tyś moje dziecko umiłowane. Stąd - wielka wdzięczność za wyróżnienie, ale też - zawstydzenie za niewierność.
Bóg za darmo czyni nas swymi dziećmi i patrzy z miłością jak na najbliższych krewnych. Co za łaska! Stąd też tak wielka jest godność nasza i godność drugich ochrzczonych. Powinniśmy więc sami się szanować, nie być służalczymi i drugich szanować, nie być wyniosłymi.
Potrzebujemy ciągłego obmywania na spowiedzi, przez żal, przez powtarzanie modlitwy: Jezusie, synu Dawida, ulituj się nade mną!
Nad wodą naszego chrztu Bóg Ojciec wypowiedział z miłością słowa: Tyś mój syn umiłowany! Tyś moja umiłowana córka! I jakże nie mówić Ojcu niebieskiemu: Tyś mój Bóg umiłowany. Tobie chcę wiernie służyć. Nie wstydźmy się takich wyznań.

18 Stycznia 2009
II Niedziela
Zwykła B
Z EWANGELII J1

   Jan stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: Oto Baranek Boży. Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem.

    Ten, kto odkryje kim jest Jezus, pragnie, by inni też Go odkryli. Kontakt z Nim sprawia, że nie tylko bardziej Go poznajemy, lecz również odczytujemy Jego zamiary wobec nas i odkrywamy, kim sami jesteśmy. Przyprowadźmy choć jedną osobę do Jezusa i pozwólmy, by On do niej przemówił. Bóg bowiem uszczęśliwia człowieka, a my możemy do tego się przyczynić.
Popatrzmy i pomyślmy, czy my spotykamy takich ludzi, którzy dobrze nami kierują, i czy my potem dobrze kierujemy innymi, i czy kierujemy, czy przekazujemy tę radość dalej.
Na zakończenie usiądźmy u stóp Jezusa i posłuchajmy co ma do powiedzenia, opowiedzmy Mu o naszej drodze, o naszych nauczycielach, o tym jak nieraz trudno jest wskazać i powiedzieć: to On, Jemu służymy. Po rozmowie odmówmy modlitwę.
Zabierz, Panie, i przyjmij całą moją wolność, pamięć moją, mój rozum i całą moją wolę, wszystko, co mam i co posiadam. Ty mi to, Panie, dałeś, Tobie to zwracam. Wszystko jest Twoje. Rozporządzaj tym według Twojej woli.
Daj mi tylko miłość Twoją i łaskę, a to mi wystarczy.

 

25 Stycznia 2009
III Niedziela
Zwykła B
Z EWANGELII Mk1

  Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię. Mówił: „Czas sie wypełnił i bliskie jest Królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!”.

    Czas się wypełnił... Czym jest czas? Dzisiejsze czytania skłaniają do refleksji nad czasem, który powoli mija, znika za nami i oddala się od nas. Próby zatrzymania czasu są jak trzymanie w dłoni wody.
Tymczasem my ludzie próbujemy usilnie zatrzymać czas. Chcemy zatrzymać wskazówki zegara!
Tymczasem Ktoś, kto jest niby daleko, a jednak blisko mówi: Stop! Zatrzymaj się! Syn człowieczy mówi: Czas ziemski jest krótki! On przemija! Oddala się, wraz z Bożym wołaniem "Chodź", "Pójdź za mną". Jak odpowiedzieć? Zostawić wszystko i pójść za nim? Ale czy to możliwe?
Twoja droga zależy od Ciebie. To ty decydujesz! Ty wybierasz! Możesz poświęcić się Chrystusowi w tym, co Tobie przeznaczył albo go perfidnie zlekceważyć.
Pamiętać jednak wtedy musimy, że życie się skończy i pozostanie tylko ruina, którą przysypie kurz braku jakości i samej z siebie bylejakości. Wszystko, o co zabiegałeś, cały pieniądz, ludzkie piękne życie straci wartość, a wokół Ciebie pozostanie pustka otoczona pustką i wypełniona świadomością o istnieniu nieba poza tą pustką....
 

01 Lutego 2009
IV Niedziela
Zwykła B
Z EWANGELII Mk 1

    A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne.

   W dzisiejszej Ewangelii, niejako przy okazji wypędzenia ducha nieczystego, nauczanie Jezusa zostaje rozpoznane jako "nowa nauka z mocą". Powoduje to zdumienie wśród słuchaczy, którzy widzą dowód jej nowości w fakcie wypędzenia ducha nieczystego. Fakt ten jest jednak, co najwyżej, potwierdzeniem mocy Chrystusa, nie zaś treścią Jego nauczania.
Nowa nauka domaga się radykalnego posłuszeństwa Bogu. Ale ten Jezusowy radykalizm nie wymaga wcale ucieczki od świata. Domaga się jedynie, abyś zanurzony w świecie, w doczesnych pracach i trudach, prowadził życie niepodzielnie oddane Bogu i pełnieniu Jego prawa. A prawo to, które Jezus wyjaśnia Tobie, jest nieskończenie proste, a zarazem nieskończenie wymagające; kochaj Boga ponad wszystko, a bliźniego tak jak siebie samego. Wypełniając przykazanie miłości dążysz do doskonałości, którą jest Twoje upodobnienie do Ojca niebieskiego. Dzisiejsza liturgia słowa zaprasza, abyś zachwycił się Słowem Mesjasza, które ma moc uzdrawiać, wskrzeszać, przemieniać, prowadzić, które przywraca nadzieję. To nauka, która wymaga od Ciebie radykalnego odrzucenia grzechu. Niech spotkanie z żywym Chrystusem, realnie obecnym w Eucharystii, daje Ci siłę do pójścia drogą ewangelicznego radykalizmu.
 

02 Lutego 2009
Święto Ofiarowania
Pańskiego
Z EWANGELII Łk 2

   Gdy upłynęły dni oczyszczenia Maryi według Prawa Mojżeszowego, przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu.

  Oczyszczenie Maryi połączone z ofiarowaniem Jezusa jest symbolem tego oczyszczenia, jakiego człowiek zawsze bardzo potrzebuje i które może otrzymać tylko przez zasługi Chrystusa ofiarowanego Ojcu „dla przebłagania za grzechy ludu”. Jak Maryja ofiarowała Syna, tak niechaj ofiaruje Bogu każdego wiernego, a Jej macierzyńskie pośrednictwo niech przygotuje go do tego oczyszczenia, które powinno się w nim dokonać.
Biegniemy wszyscy na spotkanie z Tobą, o Chryste, szczerze i z pokorą wielbiąc Twoją tajemnice; idziemy do Ciebie przepełnieni radością... Niesiemy w rękach zapalone świece jako symbol Twojej boskiej jasności.
Jak w istocie Matka Twoja, Dziewica Najczystsza, nosiła na rękach Ciebie, prawdziwą światłość, ofiarując Cię tym, którzy pogrążeni byli w ciemnościach, tak również my, trzymając w rękach to światło widzialne dla wszystkich i oświeceni jego blaskiem, spieszymy na spotkanie z Tobą, prawdziwą światłością.
Wszyscy razem przychodzimy do Ciebie, o Chryste, abyś nas ogarnął swoim blaskiem i abyśmy Cię mogli przyjąć jak starzec Symeon, o wiecznie żywa Światłości. Razem z nim radujemy się i śpiewamy hymn dziękczynienia Bogu, Ojcu światłości.
 

08 Lutego 2009
V Niedziela
Zwykła B
Z EWANGELII Mk1

    Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: "Wszyscy Cię szukają". Lecz On rzekł do nich: "Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo na to wyszedłem".

"Wszyscy Cię szukają!". W słowach Piotra brzmi nutka zdziwienia i wyrzutu. "Dlaczego siedzisz tak bezczynnie na tej pustyni, trzeba działać!" - wydaje się mówić Piotr. Odpowiedź Zbawiciela jest dla niego zimnym prysznicem.
Jezus wyraźnie pokazuje, że to On podejmuje decyzje - co robi, gdzie przemawia i kogo uzdrowi. To Jego uczniowie mają iść za Nim, a nie na odwrót. Uzdrowienia i cuda nie są trikami obliczonymi na wzrost popularności, lecz znakami, które mają pobudzać wiarę. Daje też do zrozumienia, że nikt nie może sobie rościć do Niego wyłącznych praw.
Dzień Jezusa rozpoczyna się i kończy długą modlitwą w samotności - osobistą rozmową z Ojcem. Ona nie jest zbytecznym luksusem czy też stratą czasu - jest fundamentem, na którym musi być oparte działanie. Jest źródłem wewnętrznego ognia. Uczeń Jezusa musi się modlić! Jest to warunek jakiejkolwiek owocności jego działań.
"Wszyscy Cię szukają!". Te słowa niosą też w sobie prawdę o ludzkim sercu, spragnionym Boga. W tym znaczeniu są stale aktualne. Aby jednak móc pokazać innym Jezusa i przyprowadzać ich do Niego, trzeba najpierw samemu iść Jego śladami i szczerze Go szukać. Bez tego ani rusz.
 

15 Lutego 2009
VI Niedziela
Zwykła B
Z EWANGELII Mk1

    Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: "Chcę, bądź oczyszczony".

   Gest uzdrowienia jest nie tylko prostym usunięciem choroby, ale jakby stworzeniem na nowo. Przez oczyszczenie z trądu Jezus wchodzi z chorym człowiekiem w niepowtarzalną, niemożliwą do opisania relację.
Jezus daleki jest od obietnic i pięknych słów. Nigdy nie obiecywał swoim uczniom łatwej drogi. Obiecywał niebo i radość w wieczności - ale zawsze mówił wprost, że droga do zbawienia jest wąska, stroma i trudna. Na tej drodze czeka nas wiele doświadczeń - także pewnej oschłości, ciemności, trudności. Czasem wydaje się, że Pan Bóg zostawił nas samych, ukrywa się przed nami, a nawet działa przeciwko nam. Pamiętajmy wtedy, że Jezus wiele razy okazywał swoją miłość do nas i współczucie - najpełniej na krzyżu. Pamiętajmy, że On również przeszedł przez próbę ogromnego cierpienia, samotności, opuszczenia. Z próby tej wyszedł zwycięsko, a teraz jest z nami, gdy to my ją przechodzimy. Nie dajmy się oszukać trudnościom i doświadczeniom. Za doświadczeniem oschłości i szorstkości, pozornego oddalenia i milczenia Boga jest Serce wypełnione miłością i współczuciem. Serce Twórcy, który chce naprawić swe arcydzieło, zniszczone przez trąd zła i grzechu. To naprawianie - tworzenie na nowo - jest bolesne. Tym większa będzie radość, gdy osiągnie zamierzony skutek.


 

22 Lutego 2009
VII Niedziela
Zwykła B
Z EWANGELII Mk 2

 Wtem przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech... odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór spuścili łoże, na którym leżał paralityk. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: "Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy".

    Dzisiejsza Ewangelia jest wezwaniem do czynienia dobra w skrytości i cichości - ale również do pełnienia posługi "niesienia do Jezusa" osób duchowo sparaliżowanych przez zło i grzech. Wielu ludzi, którzy przeżyli kryzys wiary, opowiada, że im dłużej pozostawali w stanie nieprzyjaźni z Bogiem, tym trudniej było się zmobilizować do pojednania z Nim w sakramencie pokuty - i ten stan da się właśnie opisać jako pewien duchowy paraliż, bezwład! A zatem posługa "niesienia do Jezusa" będzie posługą słowa, świadectwa, ale przede wszystkim chyba posługą modlitwy i wynagradzania. Zaś szczególną okazją do takiego wynagrodzenia są pierwszy piątek i pierwsza sobota miesiąca. W obliczu coraz większej bezczelności zła, które nie boi się profanować największych świętości, Pan Bóg wzywa nas do postawy wynagradzania i przebłagania Go za te grzechy - w cichości serca, dyskretnie, bez oczekiwania na pochwały i splendory. Wzywa nas do naśladowania owych "czterech", którzy przynieśli do Jezusa swego sparaliżowanego przyjaciela, a gdy spełnili swe zadanie - skromnie usunęli się na bok, pozwalając działać Jezusowi.

 

web stats stat24

 
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia składamy Ks. Proboszczowi
i wszystkim Czytelnikom najlepsze życzenia wszelkiej pomyślności i Łask Bożych
w nadchodzącym Nowym Roku 2009.
Życzymy, aby te Święta otworzyły w sercach naszych drogę do lepszego jutra,
a Boża Dziecina natchnęła nadzieją, otuchą i miłością.
Niech za wspomożeniem Bożej Dzieciny Dobro, Prawda i Pokój
będą naszym najpełniejszym udziałem w dalszym życiu.
Redakcja Powołania

 

 

 

 

                          STYCZEŃ

I
ntencja ogólna: Aby rodzina była zawsze miejscem wychowania do miłości, rozwoju osobistego i przekazywania wiary.
Intencja misyjna: Aby różne wyznania chrześcijańskie, świadome konieczności nowej ewangelizacji w obecnej epoce głębokich przemian, niestrudzenie głosiły Dobrą Nowinę i dążyły do pełnej jedności wszystkich chrześcijan, by móc składać bardziej wiarygodne świadectwo Ewangelii.

                              LUTY

Intencja ogólna: Aby pasterze Kościoła zawsze byli otwarci na działanie Ducha Świętego w nauczaniu i posłudze ludowi Bożemu.
Intencja misyjna: Aby Kościół w Afryce znalazł odpowiednie sposoby, by skutecznie szerzyć pojednanie, sprawiedliwość
i pokój zgodnie ze wskazaniami II Specjalnego Zgromadzenia

          To jest Boże Narodzenie! Wydarzenie historyczne i misterium miłości, które od ponad dwóch tysięcy lat stanowi wyzwanie dla ludzi, mężczyzn i kobiet każdej epoki i każdego miejsca. Jest świętym dniem, w którym rozbłyska „wielka światłość” Chrystusa, niosąca pokój. Oczywiście, aby Go rozpoznać, aby Go przyjąć, potrzeba wiary, potrzeba pokory. Pokory Maryi, która uwierzyła słowu Pana i - jako pierwsza, schylona nad żłobkiem - oddała cześć Owocowi swojego łona; potrzeba pokory Józefa, człowieka sprawiedliwego, który miał odwagę wiary i wolał być posłuszny Bogu, niż dbać o własną reputację; pokory pasterzy, ubogich i anonimowych, którzy przyjęli nowinę głoszoną przez niebieskiego zwiastuna, w pośpiechu pobiegli do groty, gdzie znaleźli dopiero co urodzone dziecię i pełni zdumienia oddali Mu cześć, wychwalając Boga (por. Łk 2,15-20).
           Prości, ubodzy duchem – są głównymi postaciami Bożego Narodzenia, wtedy i dzisiaj; są stałymi bohaterami historii Boga, niestrudzonymi budowniczymi Jego królestwa sprawiedliwości, miłości i pokoju.
Papież Benedykt XVI

 

Ptaki niby dzwoneczki cieszą się kolędą -
Chrystus nam się narodził i nowe dni będą.
Do stajni betlejemskiej aż do brzegów Wisły
z ptakami smukłe sarny dziwować się przyszły ...
I kwiaty, choć to zima, czas mroźny i cichy,
Niosą mirrę, kadzidło i złote kielichy ...
A mały Jezus smutny w drzwi patrzy i czeka,
By wśród witających
zobaczyć człowieka ...

Jerzy Liebert "Pasterka"


 


    
O dar nadziei na każdy nowy dzień roku 2009 dla mieszkańców naszej społeczności lokalnej

 

 
GRUDZIEŃ


25. Boże Narodzenie.
26. Św. Szczepana.
27. Św. Jana Apostoła i Ewangelisty.
28. Św. Młodzianków Męczenników. W tym dniu modlimy się o poszanowanie życia w naszej Ojczyźnie i na całym świecie.
28. Święto Świętej Rodziny: Jezusa, Maryi i Józefa.

STYCZEŃ
01. Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi,
- Światowy Dzień Modłów o Pokój.
02. Św. Bazylego Wielkiego i Św. Grzegorza z Nazjanzu - doktorów Kościoła.
03. Najświętszego Imienia Jezus.
06. Objawienie Pańskie,
- Kacpra, Melchiora i Baltazara.
10. Św. Grzegorza z Nyssy.
11. Święto Chrztu Pańskiego,
- Koniec Okresu Bożego Narodzenia.
13. Św. Hilarego z Poitiers - doktora Kościoła.
15. Św. Pawła Pustelnika.
17. Dzień Dialogu Chrześcijańsko - Żydowskiego.
18 - 25. Tydzień Powszechnej Modlitwy o Jedność Chrześcijan.
19. Św. Józefa Pelczara - biskupa przemyskiego.
20. Św. Fabiana - papieża i męczennika.
21. Św. Agnieszki - dziewicy i męczennicy.
22. Św. Wincentego Pallotiego.
23. Bł. Wincentego Lewoniuka i Towarzyszy, męczenników z Pratulina.
24. Św. Franciszka Salezego - doktora Kościoła.
25. Nawrócenie Pawła Apostoła.
28. Św. Tomasza z Akwinu - doktora Kościoła.
29. Bł. Bolesławy Lament.
30. Bł. Bronisława Markiewicza.
31. Św. Jana Bosco.

LUTY
02. Ofiarowanie Pańskie - MB Gromnicznej,
- Światowy Dzień Życia Konsekrowanego.
03. Św. Błażeja. Święty Błażej prawdopodobnie pochodził z Cezarei Kapadockiej.
Dawne pobożne legendy utrzymywały, że św. Błażej był z zawodu lekarzem, studiował też filozofię. Porzucił jednak swój zawód i oddał się życiu pustelniczemu. Przyjął święcenia kapłańskie, a później powierzono mu biskupstwo Sebasty w Armenii (obecnie Sivas - Turcja). W okresie prześladowań chrześcijan, za rządów cesarza Licyniusza (306-323), biskup Błażej ukrywał się w grocie górskiej, skąd zarządzał swoją diecezją. Został wszakże zadenuncjowany, pojmany i uwięziony. Prowadzony do
miasta przez siepaczy cesarza, dokonał kilku cudów, m.in. kazał wilkowi oddać wieprza porwanego ubogiej wdowie. Gdy przebywał w więzieniu, uzdrowił chłopca, któremu w gardle utkwiła ość. Dotknął rękami szyi chłopca i uczynił nad nim znak krzyża. Chłopiec zaczął odzyskiwać oddech, ość zniknęła, chłopiec był uratowany. Wdzięczna za ten cud matka chłopca przyniosła Błażejowi do więzienia świecę, którą pobłogosławił.
Wieść o niezwykłym więźniu, który nie dbając o siebie, umacniał w wierze i wytrwaniu współwięźniów, szybko rozeszła się po całej okolicy. Sytuacja stała się dla władz prowincji rzymskiej bardzo niewygodna. Namowami, prośbami, groźbami, aż wreszcie torturami starano się zmusić biskupa, by wyrzekł się swojej wiary. Pomimo wielu wyrafinowanych tortur, biskup do końca pozostał wierny Chrystusowi. Przed śmiercią był biczowany i dręczony żelaznym grzebieniem, a na końcu ścięty mieczem. Stało się to około 316 roku.
Kult świętego Biskupa Męczennika znany jest na Zachodzie od IX w., zaś wcześniej, bo od VI w. - na Wschodzie. Od końca XIII wieku św. Błażej był jednym z tzw. Czternastu Wspomożycieli. Przyzywano go w chorobach gardła, zębów i krwotoków. Od XVI wieku do czasów Soboru Watykańskiego II znany był w Kościele rytuał święcenia w dzień św. Błażeja specjalnych świec zwanych błażejkami, które - ułożone w formie krzyża św. Andrzeja - kapłan przykładał do gardła i szyi. W dniu tym święcono również jabłka, które miały być pomocą dla cierpiących na ból gardła; święcono też chleb, wino oraz wodę.
Wierni swoje dolegliwości związane z chorobą gardła leczyli wdychając dym z płonących świec błażejkowych, czasami też połykano cząstki świec, popijając je święconą w tym dniu wodą lub winem. Poświęcone jabłka dawano też bydłu, zwłaszcza gdy się zadławiło.
Gdy nękają nas dolegliwości zdrowotne, gdy boli gardło, warto polecić się opiece biskupa Sebasty, który w obliczu śmierci, czynił cuda. Trzeba tylko silnej wiary - takiej, jaką mieli pierwsi wyznawcy Chrystusa.
05. Św. Agaty.
06. Św. Pawła Miki i Towarzyszy.
09. Św. Apolonii - patronki dentystów.
11. NMP z Lourdes,
- Światowy Dzień Chorych
13. Św. Katarzyny Ricci, przeoryszy i mistyczki.
14. Św. Cyryla i Metodego - patronów Europy.
17. Św. Siedmiu Założycieli Zakonu Serwitów NMP.
22. Święto Katedry Św. Piotra Apostoła,
- Następne wydanie Powołania


 

   Kochani moi
Historia sprzed dwóch tysięcy lat powtarza się: Bóg przychodzi do swojej własności, a swoi Go nie przyjmują (por. J 1,11)
Nie brakuje jednak tych, którzy dostrzegają cud przyjścia Boga do człowieka. Oni zbliżają się ku światłu, które jaśniej świeci tym, którzy w mroku i cieniu śmierci mieszkają (por. Łk 1, 79a). Jedni idą o własnych siłach, z otwartymi ramionami, inni podprowadzają ludzi słabych, jeszcze inni budzą do życia tych, którzy posnęli w mroku uzależnienia i nędzy grzechu. Dla wszystkich jest nadzieja! Trzeba tylko pójść w stronę światłości, w stronę życia. Każdy, kto przyjmie Zbawiciela, otrzyma moc, aby stać się dzieckiem Bożym (por.J 1,12)
Panie Jezu, w Tobie jest życie, które jest światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnia (porJ 1,4-5).
Ty nawiedzasz nas, jak z wysoka Wschodzące Słońce, by zajaśnieć tym, którzy potrzebują Ciebie, bo nie ma grzechu, którego byś nie mógł wybaczyć, nie ma nienawiści, której byś nie mógł pokonać, nie ma ciemności, w której nie mógłbyś zapalić światła. Na dnie naszej ludzkiej nędzy, tam, gdzie łapie nas w swoje sidła rozpacz, właśnie tam czeka na nas Twoja miłość, byśmy ją przyjęli.
Bądź uwielbiony za życie, które nam dałeś. Spraw, byśmy potrafili się nim zachwycić i otoczyć je troską. Dodaj nam sił i odwagi.
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku życzę moim Parafianom i wszystkim mieszkańcom Łęk Dukielskich oraz nawiedzającym naszą społeczność Gościom obfitości Bożych łask i nadziei na każdy nowy dzień roku 2009.

                                             

24.10 Spotkanie członków KSM.
24-25.10 5
osób z KSM wzięło udział w spotkaniu przygotowującym do złożenia przyrzeczenia, które odbyło się w Dubiecku-Wybrzeże.
25.10
Grupa pań: Zofia Leśniak, Maria Jaracz, Wanda Leśniak oraz Marcin Śliwiński wzięli udział w uroczystej Mszy św. sprawowanej przez ks.bpa Adama Szala w Katedrze Archidiecezjalnej z racji patronalnego święta Akcji Katolickiej, Święta Chrystusa Króla Wszechświata.
Podczas tej Mszy św. Daria Piękoś, Magdalena Koszela, Katarzyna Zima, Damian Wierdak i Mateusz Aszlar złożyli przysięgę, stając się członkami Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.
26.10
Przedstawiciele Akcji Katolickiej poprowadzili po południu nabożeństwo z racji Uroczystości Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata.
01.11
Grupa młodzieży z KSM przeprowadziła kwestę na cmentarzu z przeznaczeniem na rekolekcje. Zebrano ponad 1100 zł.
01- 30.11
Wypominki za zmarłych, którym towarzyszyła modlitwa różańcowa.
07.11
Spotkanie członków KSM-u.
16.11
Comiesięczna zbiórka na budowę plebanii i na sprzątanie kościoła. Spotkanie członków POAK.
21.11
Spotkanie członków KSM-u.
23.11
W Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata odbyło się liczenie wiernych, uczestniczących we Mszy św. i przystępujących do Komunii św.

Godz. Mszy św.

Liczba wiernych

Liczba rozdanych Komunii św.

mężczyźni

kobiety

mężczyźni

kobiety

8.00

137

167

15

56

10.00

158

185

11

48

16.00

49

53

5

12

28.11 Spotkanie członków KSM-u.
30.11
Rozpoczął się czas Adwentu. Trwały Msze św. roratnie oraz zostały rozprowadzone świece na stół wigilijny. Pan organista Jerzy Ciekliński nawiedzał rodziny parafii, przynosząc opłatki na stół wigilijny. Za życzliwe przyjęcie i złożone ofiary wyraża podziękowanie dla wszystkich rodzin.
05-07.12
Grupa młodzieży KSM-u w liczbie 12 osób wzięła udział w rekolekcjach adwentowych w Dubiecku-Wybrzeże.
07.12
Dzień modlitwy i pomocy materialnej dla Kościoła katolickiego na Wschodzie. W naszej parafii zebrano 8 grudnia na ten cel 162 zł.
12.12
Spotkanie członków KSM-u.
18.12
Adwentowa spowiedź św. parafialna.
21.12 Comiesięczna zbiórka na budowę plebanii i na sprzątanie kościoła. Spotkanie członków POAK.
23.12
Ks. Proboszcz udał się posługą sakramentalną do chorych przed Świętami Bożego Narodzenia.


Ks. Proboszcz

                                                ŻYCIE SAKRAMENTALNE

                              CHRZEST

25.10 Adrian, Franciszek Maciejewski
09.11 Jakub, Tadeusz Woźniak
23.11 Daria, Kinga Puchajda

 

                            ŚLUB

22.11 Jarosław Pernal i Anna Kamińska
                               ZMARLI

20.11 Józef Krężałek, 57 l.
03.12 Edward Dziadosz, 67 l.
 

                                                   

Działalność
Parafialnego Oddziału
Akcji Katolickiej


W dniu 11 listopada po Mszy Św. sprawowanej w intencji naszej ojczyzny odbyło się kolejne spotkanie członków POAK. Tradycyjnie rozpoczęliśmy Kwadransem Biblijnym, następnie był czas na swoje spostrzeżenia i przemyślenia na temat sytuacji bieżącej i zachodzących zmianach w ojczyźnie. Został także poruszony problem cmentarza zmarłych na cholerę, znajdującego się na terenie naszej parafii, powstałego na przełomie XIX i XX w, w czasie kiedy na naszym terenie panowała epidemia tej choroby, a w tej chwili zapomnianego, o którego istnieniu wiedzą nieliczni. O cmentarzu tym przypomina tylko umieszczony tam krzyż i zniszczona płyta. Dobrze byłoby, gdyby miejsce to na nowo nabrało właściwego charakteru, bo leżą tam nasi przodkowie, którym też należy się szacunek. Dlatego też kierowana jest prośba do wszystkich tych, którzy mają jakąkolwiek wiedzę na ten temat, aby zechcieli się z nami nią podzielić.
W Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata, Akcja Katolicka i Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży przeżywają swoje patronalne święto. 22 listopada, w przeddzień Uroczystości odbyła się Pielgrzymka AK i KSM-u do Archikatedry Przemyskiej. Spotkanie rozpoczęło się w domu Akcji Katolickiej w ROMIE. Zebrani wysłuchali referatu ks. prał. Józefa Niżnika, asystenta diecezjalnego, o zadaniach i roli Prezesów w parafialnej Akcji Katolickiej,
a następnie powołani przez ks. abpa Józefa Michalika Prezesi z poszczególnych parafii otrzymali dekret nominacyjny. Kulminacyjnym punktem sobotniego spotkania AK i KSM była uroczysta Msza św., koncelebrowana pod przewodnictwem księdza bp. Adama Szala z udziałem około 150 kapłanów, podczas której 84 młodych chłopców i dziewcząt (również z naszej parafii) z rąk księdza Biskupa i księdza moderatora KSM Marka Blecharczyka otrzymało krzyże i odznaki będące symbolem wiary i posługi w stowarzyszeniu. Młodzież uroczyście przyrzekała pracować nad sobą, aby móc całym życiem służyć Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie. Z naszego POAK na tę uroczystość udało się 4 przedstawicieli.
23.11, w Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata członkowie POAK poprowadzili nabożeństwo adoracyjne. Rozpoczęliśmy o godz. 15-tej Koronką do Bożego Miłosierdzia, następnie był czas na cichą indywidualną modlitwę, o godz. 15.30 wspólnie odmówiliśmy Różaniec Święty w intencji zmarłych i Litanię do Najśw. Serca Pana Jezusa.
Beata Bojda
 

Świętowanie z Rodziną z Nazaretu

 
 Za gwiazdą betlejemską

J
akoś tak nagle wszystko ucichło... Cały przedświąteczny pośpiech, gwar, gorączka zakupów, strojenia choinek
i świątecznych stołów - przygasły. Pasterkowy wieczór, a potem poranek Bożego Narodzenia ma swój niezwykły urok. Inna to radość od tej obwieszczonej światu podczas Rezurekcji, cichsza, pokorniejsza - bo Dziecię śpi. "Nie budźcie Go ze snu" wolimy raczej szeptem zanucić. Jest obecne w sercach jakieś niezwykłe uczucie: podniosłości i niepowtarzalności, nawet w tych, którzy na co dzień niespecjalnie się Panu Bogu "naprzykrzają". Czy tak było i 2000 lat temu? Trudno powiedzieć. Ludzie bawili się, świętowali w gospodach w Betlejem spotkania po latach, obficie lało się wino, gwar wylewał się na zewnątrz drzwiami i oknami. Jakby tylko ten jeden wieczór się liczył...
Minęły dwa tysiąclecia. Co się zmieniło na świecie? Można by rzec, że wszystko, ale to chyba nie do końca prawda. Pozostał człowiek, jego tęsknoty i niespełnienia. Pozostało wewnętrzne wołanie. Można nazywać siebie ateistą, agnostykiem, liberałem, wolnomyślicielem, kpić sobie ze wszystkiego, co wymyka się rozumowi, ale przecież nie sposób uciec od siebie. Pozostawić swoją duszę? Zwlec ją jak wężową skórę? Przecież to niemożliwe... Milkną w Boże Narodzenie i ich serca. Ta cisza niepokoi. Stawia znaki zapytania. Woła. - Dlaczego Dziecko? - pyta. - Cóż to za Bóg, który staje się człowiekiem - zostawia "śliczne niebo, obiera barłogi"? Tyle pytań "dlaczego?" rodzi się w gwiaździstą noc - także w tę, kiedy jedna gwiazda staje się przewodniczką.
Nie wolno ulegać presji zbyt łatwego szukania odpowiedzi na te pytania i zadowalania się byle czym. Iluzją, podzielaną zarówno przez wierzących, jak i niewierzących, jest fakt, iż mówienie o Bogu może być czymś absolutnie łatwym. Łatwo jest zamykać wielkie słowa i deklaracje w formuły i kolędy - trudniej uczynić je cząstką swojego życia. Boże Narodzenie jest takim bardzo "ryzykownym" dniem. Girlandy świerkowe, złocisto-papierowe aniołki, dostojny cherubin kiwający główką (a ostatnio nawet grający kolędę!) ku uciesze małej Kasi czy Bartka, który do skarbonki wrzuci monetę, gliniany Józef, Miriam i Dziecię w kołysce - to wszystko jest piękne, wzruszające - ale pozostawione tylko sobie, wyprane z głębi, pachnące "lipą". Pamiętam, że kiedyś jeszcze jako dziecko zajrzałem z tyłu za żłóbek - jego skomplikowana konstrukcja, plątanina desek, drutu, kabli spinających wszystko, zupełnie nie "niebiańsko", na długo popsuła mi sentymentalny obraz widoczny od frontu.
O Bożym Narodzeniu nie da się mówić łatwo. To jest prawda, która powinna przyświecać zarówno każdemu świątecznemu kaznodziei, jak i temu, kto się będzie pochylał nad Dziecięciem. Nie wystarczy zaśpiewać kolędę, a potem dać się znów pochwycić rytmowi czasu, jego szaleńczemu pędowi i zapomnieć szybko smak wigilijnego opłatka. Z faktu, że Bóg stał się człowiekiem, musi coś wynikać! Dobrze, że święta mają swoją pociągającą, magiczną siłę - ale trzeba mieć odwagę wstąpić na ów "wyższy stopień" przyjaźni z Jezusem. Rezygnacja z niej nigdy bowiem nie prowadzi na głębię, a jedynie na mętną płyciznę.
Dojrzewanie do przyjęcia pełni prawdy o Wcieleniu Syna Bożego wymaga czasu. Szkodliwe są tu wszelkiego rodzaju "ułatwienia", spłycenia. Dramatyczne jest trywializowanie prawdy o Bogu, który sam jest głębią rzeczywistości, a nie tylko "przedmiotem poznania", ponieważ w ten sposób nigdy się Go nie spotka. Nie ma Betlejem bez Golgoty, sentymentalnego kołysania młodej Miriam bez przeszywającego krzyku z krzyża: "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił!", i Jej bolesnego trwania u jego podstawy; ciszy stajenki i milczenia Wielkiej Soboty, gdy całemu światu wydawało się, że Bóg umarł. Kto próbuje oddzielać od siebie te wydarzenia, nic nie zrozumiał. Nie pojmie wydarzenia betlejemskiego ten, kto nie czuje solidarności z bólem świata, kto nie pokona w sobie pokusy zatrzymania się na tej słodko - sentymentalnej prawdzie o swoim Zbawicielu.
Chylimy dziś kornie czoła przed Dziecięciem. Przed młodziutką Miriam i Józefem czcigodnym. Dołączamy się do anielskich chórów, do pasterzy zadziwionych jasnością i obwieszczoną im nowiną. Bożego Narodzenia nie można przegapić. To wielka szansa na to, by odkryć swoje szczególne wybranie, zrozumieć swoją cielesność, śmiertelność i całe swoje życie. Dlatego mamy tyle problemów nierozwiązanych, tyle dróg zagubionych, ponieważ nie dochodzi do rozwiązania owego zasadniczego problemu, jakim jest prawdziwe spotkanie się z Bogiem w Jezusie Chrystusie - takie, które wstrząśnie całą egzystencją, poruszy do granic, zmieni ogląd wszechświata. To spotkanie jest możliwe - trzeba tylko chcieć. Nieprzypadkowo wejście do Bazyliki Narodzenia Chrystusa ma tak wąskie i niskie przejście. Nie wejdzie tam nikt, kto się nie pochyli. Inaczej nie można... Potrzebna jest wszystkim cisza. Nie zakłócajmy jej. Niech trwa jak najdłużej. Bóg przychodzi...

Święto Świętej Rodziny - Jezusa, Maryi i Józefa
"Tutaj się wszystko zaczęło"
Któż nie pamięta papieskich słów wypowiedzianych u progu wadowickiego domu rodzinnego? Dom to nie tylko przestrzeń, mury, wspomnienia - to cząstka nas, która rodzi się i umiera wraz z nami. Matka, ojciec, dziecko, rodzina - to nie tylko słowa, wyrażające emocjonalną więź - to dziedzictwo, które w sobie nosimy do końca swoich dni. Dobre, błogosławione, jeśli pomaga nam wzrastać, wydawać owoce, przeklęte, jeśli jest naznaczone bólem, łzami i lękiem. Od tego zależy stabilizacja całego wyznawanego systemu wartości. Jeśli znaczenie tych podstawowych dla ludzkiej egzystencji pojęć było zachwiane, skutkiem tego zwykle są dotkliwe rany na duszy. Bardzo ciężko się je leczy.
Jezus przychodzi na świat w rodzinie. Ma ziemską Matkę, ziemskiego Opiekuna. Wychowuje się w zwyczajnym ludzkim domu. Doświadcza trudów codzienności, naznaczonej radościami, ale również i ciężką pracą, troskami, zmartwieniami. Niewiele można znaleźć na temat Świętej Rodziny w Ewangelii. To raczej migawki - jakby fotograficzne ujęcia: Zwiastowanie i później niepokój Józefa, którego we śnie uspokaja anioł, zmęczenie wędrówką do Betlejem, narodziny Dziecięcia, ucieczka do Egiptu, straszne wieści o rzezi niemowląt, powrót do Nazaretu, a potem wszystkie te dziwne wydarzenia, których sens dopiero z czasem dochodził do świadomości Rodziców. "Ojciec i matka dziwili się temu, co o Nim mówiono", podaje ewangelista Łukasz. A na dodatek jeszcze zapowiedź bólu, obraz przebitego serca. Na koniec jeszcze wzmianka o zagubieniu się Jezusa podczas pielgrzymki do Jerozolimy - i długa cisza...
Czasem to, co niewypowiedziane jest ważniejsze, od tego, co zamknięte w słowach. Jedno krótkie zdanie, zapisane niby mimochodem przez ewangelistę, warte jest głębokiej medytacji. W nim bowiem zamyka się sens nazaretańskiej Rodziny i w nim nabiera sensu istnienie i powołanie każdej ludzkiej rodziny: "Dziecię rosło, nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim". Potrójny cel, który winien wyznaczać wszelką aktywność obecną w domu. To jedno zdanie jest wystarczającym powodem do tego, aby Święta Rodzina stała się patronką wszystkich rodzin. Dorastanie człowieka, dojrzewanie małżonków jest nie tylko procesem fizycznym, rozciągniętym w czasie - jest przede wszystkim nabieraniem mocy, aby potem nie zabrakło sił w zmaganiu się z codziennością; napełnianiem się mądrością, aby umieć widzieć świat nie tylko w jego skończoności i wymierności, ale patrzeć dalej i głębiej, przyjmować jego sens także w wymiarze krzyża; wreszcie robieniem przestrzeni w swoim sercu, by mógł tam mieszkać Bóg, aby Jego dary łaski nie były talentem lekkomyślnie zakopanym w ziemi...
Gdy rozpada się rodzina, zwykle jest to konsekwencją braku któregoś z tych wymiarów. Tylko miłość "cicha, cierpliwa, pokorna, znosząca siebie nawzajem i wybaczająca" może owocować. Miłość, która daje moc, buduje mądrość i prowadzi do Największej Miłości, jest w stanie budować, dawać nadzieję, prowadzić ku Pełni. Każda inna, jeśli jest "szukaniem siebie", wcześniej czy później zamieni się w porażkę. Każda inna mądrość, jeśli nie zamyka się w cytowanym wyżej zdaniu, będzie bezowocna i zamieni nawet najpiękniejszy, najdroższy dom w duchową pustynię...

Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi

Nie niewolnikiem, lecz synem!
Każdy początek niesie w sobie wiele obaw i nadziei. Trudno powiedzieć, które wydają się silniejsze na progu nowego roku w naszej biednej, polskiej rzeczywistości, coraz bardziej skontrastowanej na obszary bogactwa i pogłębiającego się ubóstwa. Kończy się jeden rok zaczyna kolejny, a czas nieubłaganie znaczy twarz kolejną zmarszczką, srebrzy się kolejnym siwym włosem, przypominając wszystkim, że w ludzki los wpisane jest przemijanie. I że temu przemijaniu trzeba nadać sens, odkryć kierunek owego nieustannego "panta rhei", znaleźć punkt zaczepienia zmienności, bo konsekwencją zaniechania może stać się obłęd albo wtrącenie w przepaść lęku.
Tak wiele treści kryje w sobie dzisiejszy dzień: Nowy Rok, zakończenie oktawy Bożego Narodzenia, uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki, Dzień Modlitw o Pokój. Tym, co łączy te wszystkie elementy, jest nić Życia, które się narodziło - potencjał ziarna, które rzucone w ludzki świat, w szarą zwyczajność, wkrótce przemieni sposób postrzegania życia i śmierci - stanie się opoką, na której miliardy ludzi będą budować swój los, stanie się źródłem wszelkiego błogosławieństwa. Wcielenie Syna Bożego sprawiło, że człowiek przestał być niewolnikiem czasu - został "dziedzicem z woli Bożej" - stał się Synem... Czy my potrafimy choć w części zrozumieć to niezwykłe wybranie, powołanie? Wszystkie obietnice Starego i Nowego Przymierza stały się przez to naszym udziałem - my w nich rzeczywiście uczestniczymy! To nie fikcja, efekt arbitralnej konwencji społecznej: zebrało się jakieś szacowne gremium i ustaliło, że tego dnia będziemy świętować Boże Narodzenie, innego Wielkanoc, a jeszcze któregoś Zesłanie Ducha Świętego. To nie kartki z kalendarza ani epizody, czy tylko okazje do celebracji nudy. To znaki autentycznej obecność zbawiającego Boga, który przychodzi do każdego z nas z mocą i błogosławieństwem, tak pokornie, że aż trudno w to uwierzyć...
"Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu" - usłyszymy dzisiaj. Wiele razy jeszcze pojawią się te słowa na określenie Jej postawy. Maryja Słuchająca - tego określenia nie znajdziemy w Jej oficjalnych tytułach, ale ono oddaje bardzo głęboko istotę powołania i życia Matki Jezusowej. Niewiele mówiła - przynajmniej nie odnotowują tego ewangeliści - potrafiła jednak towarzyszyć swojemu Synowi, być tam, gdzie być powinna - a później, kiedy już odszedł do Nieba, stała się fundamentem rodzącego się, młodego Kościoła. Ją obieramy sobie za Patronkę Nowego Roku - Bożą Rodzicielkę, jak tytułuje Ją Kościół. Ją prosimy o to, aby Jej Syn Jezus - "Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Książę Pokoju, Emmanuel" obdarzał nas swoim błogosławieństwem i strzegł na zawiłych życiowych ścieżkach, aby nie pozwolił zgnuśnieć w bylejakości, stać się "niewolnikami czasu".
Potrzebny jest taki dzień i takie przesłanie. Ciągle się spieszymy. Coraz mniej jest czasu dla Boga, dla siebie, dla innych. Coraz mniej modlitwy i ciszy. Życie niesie coraz więcej stresu, niepewności. Płycizna zastępuje głębię... Nie lepiej sytuacja wygląda na świecie, w jego strukturach politycznych i społecznych. Nie ma ani jednego dnia bez wojny, zamachów terrorystycznych, zła i przemocy. Wyposażone we wszelką broń i drogi wojskowy sprzęt, armie niewiele mogą zdziałać, choć propaganda przypisuje im niemal stuprocentową skuteczność. Włodarze tego świata zapominają jednak o jednym: nie sposób budować pokoju na świecie, jeżeli człowiek najpierw nie uporządkuje swojego sumienia, nie wprowadzi ładu w swoje najbliższe otoczenie, nie rozwiąże problemów biedy, niesprawiedliwości społecznej, zależności politycznych. Pokój jest w ludzkich rękach - Bóg za nas tego nie "załatwi", bo przecież darował nam wolność. Więc weźmy Go w swoje ręce i obdarujmy się Nim nawzajem. I zaprośmy do swojego życia Księcia Pokoju. Niech On nas błogosławi i strzeże...



              

 

Przeżyć z wiarą ten czas!!!

   

Świąteczne prezenty
Już mamy Święta Bożego Narodzenia. Jak co roku wystrój naszych kościołów, fiolet szat liturgicznych, roratnia świeca przypominały nam o tym, że czekamy na Zbawiciela. Jaki był dla nas ten Adwent? Co w nasze życie wniosły te pełne tęsknoty dni? Czy zdołaliśmy ocalić ich specyfikę i ubogacić nimi nasze życie duchowe?
Z ogromnym zaciekawieniem przypatruję się, jak media przedstawiają Adwent i święta. Każdego roku dziennikarze zajmują się Świętami Bożego Narodzenia. Są one dyżurnym tematem analiz, sondaży i felietonów. O współczesnym przeżywaniu świąt wypowiadają się autorytatywnie przedstawiciele świata nauki. Problem studiuje cała rzesza antropologów, socjologów, kulturoznawców. Czego dowiedzielibyśmy się o świętach, gdybyśmy znali je wyłącznie z doniesień prasowych? W tym roku prasa nie informuje o perypetiach Świętego Mikołaja, którego w imię poprawności politycznej nie można wpuszczać do przedszkoli i szkół w Europie Zachodniej, a prezenty świąteczne dzieciom może wręczać Kaczor Donald lub Czerwony Kapturek. Nie słychać również, że w Ameryce święta to już nie "Merry Christmas", ale ferie zimowe. To było w ubiegłym roku. W tym roku tematem dyżurnym - jak mi się wydaje - są zakupy świąteczne. Oto - stwierdzają media - ogarnęło nas szaleństwo zakupów. Każdy z nas może być Mikołajem - zapewnia nas niejedna reklama taniego kredytu, który będziemy mogli wygodnie spłacać do przyszłych świąt. Dzięki niemu zapamiętamy te święta na dłużej. Na okres przedświąteczny narzekają sprzedawcy, cierpiący na widok klientów tłumnie krzątających się pomiędzy półkami rzeczy niepotrzebnych. Podobno bogatszy Polak zamierza wydać na święta 500 zł, uboższy zaś około 300. Adwentowe oczekiwanie - jak pisał jeden z katolickich felietonistów - przerodziło się w oczekiwanie na prezenty i przeceny towarów. Rzeczywiście, w sklepach można zobaczyć ożywienie. Chociaż narzekamy na drożyznę, to jednak kupujemy. Zakupy same w sobie nie są złe. Są naturalnym elementem naszego życia, normalną czynnością, zwłaszcza teraz, przed świętami. Nie ma więc w tym nic zdrożnego, gdy wybieramy się do sklepu i wracamy z torbami potrzebnych rzeczy. To nie zakupy są złe, to tylko my możemy wpaść w pułapkę naiwnego myślenia, że wszystko, co można kupić, jest nam niezbędne do życia. Może się również okazać, że w supermarkecie szukamy szczęścia. Jego jednak nie można kupić za pieniądze. Nie można za nie zapłacić kartą kredytową. Szczęście dają nie rzeczy, które nabywamy w sklepie, lecz ludzie, których kochamy. W sklepach szukamy prezentów dla najbliższych. Zastanawiamy się nad tym, co będzie najodpowiedniejsze, co sprawi największą radość tym, których kochamy. Myślę, że najlepszy prezent to taki, którego wartości nie można przeliczyć na pieniądze, ale na serce. Takim superprezentem - nie tylko na święta - jest nasz czas, modlitwa, myśl serdeczna, czuły gest, delikatne słowo, uwaga skierowana na kochaną osobę. Dobrym prezentem z pewnością jest więc obecność, rozmowa, spojrzenie, które mówi komuś: "Kocham cię". To, co kupujemy w sklepie, jest tylko dodatkiem do serca, które ofiarowujemy. Pamiętajmy o tym, zarówno otrzymując, jak i dając prezenty.

Nowy kalendarz
Gadżetami, które przyciągały nasz wzrok w ostatnie dni starego i pierwsze dni nowego roku, były bez wątpienia kalendarze. Myślę, że każdy z nas miał jakiś w ręku. Może to był kalendarz - notatnik, może artystycznie wykonany plakat do powieszenia na ścianie, może tradycyjny z kartkami do wyrywania każdego dnia, zawierający mnóstwo przepisów, anegdot czy porad. Może też kupiliśmy kalendarz katolicki z zaznaczonymi świętami kościelnymi, z którego dochód przeznaczony został na cele charytatywne lub wsparcie jakiegoś dzieła ewangelizacyjnego. Dużą popularnością cieszą się kalendarze elektroniczne, które - chociaż praktyczne - nie mają "duszy" jak tradycyjne, papierowe.
Sięgamy po kalendarze, przypatrujemy się niezapisanym jeszcze kartkom i ich czyste pola uruchamiają w nas wyobraźnię i tęsknoty. Zastanawiamy się, co los wpisze w miejsca zawierające nazwy przyszłych miesięcy, tygodni i dni. Jakie okażą się nadchodzące kwartały? Patrzymy na kartki kalendarza z pewną nadzieją, że w nowym roku będzie więcej dni jasnych, słonecznych, naznaczonych uśmiechem i miłością. Chcielibyśmy, aby nie znalazła się w naszym kalendarzu żadna kartka czarna, naznaczona bólem po stracie kogoś bliskiego... Myślimy o tym, że będzie dobrze, jeśli wśród kartek nowego kalendarza nie znajdą się szare, ponure, naznaczone lękiem o zdrowie, o byt materialny...
Jest jakaś magia w tych świeżych, pachnących farbą drukarską kalendarzach, w których daty poszczególnych dni tygodnia jeszcze nam się nie opatrzyły. Ulegamy tej magii i złudzeniu, że tak wiele zależy od kalendarza. Tymczasem to nie od kartek kalendarza zależy nasza przyszłość. Ona zależy od Boga, ale w dużej mierze i od nas. Przyszłość jest w rękach Boga, który nam ją powierza. To nie kalendarz ani ślepe zrządzenie losu decyduje o naszym życiu, naszej przyszłości i wieczności. Kościół uczy nas o Bożej Opatrzności - czyli o tym, że wszyscy i wszystko jest w ręku Boga. Bóg rządzi światem, który stworzył, i chce doprowadzić swe dzieło do szczęśliwego końca. Tak więc nie przypadek, los, zrządzenie ślepych sił, ale miłująca i mocna ręka Boga kieruje naszą historią. Pamiętajmy też, że z woli Bożej mamy duży wpływ na nasze życie, sposób przeżywania go, tego, co przynosi nam jutro.
Ludowe przysłowie mówi, że "każdy z nas jest kowalem swego losu". To prawda, że w naszym życiu jest miejsce na nieprzewidywalne wydarzenia, na nieoczekiwany rozwój wypadków. Mogą zdarzyć się sytuacje, których nie planujemy i nie spodziewamy się, które przychodzą nagle. Ale prawdą jest również to, że to my "pracujemy" na nasz los. Bóg pozwala nam kształtować naszą przyszłość. Gdyby tak nie było, nie bylibyśmy odpowiedzialni za nasze życie. Bóg nie pytałby się nas na sądzie o to, jak je wykorzystaliśmy. Zamiast więc zastanawiać się nad tym, co zdarzy się w tym roku, spytajmy się o to, co musimy zrobić, aby okazał się szczęśliwszy dla nas od poprzedniego? Co możemy wnieść w życie naszych bliskich, naszej lokalnej społeczności, parafii i Ojczyzny? Pamiętajmy o tym, że nie jesteśmy sami. Chrystus jest wiernym towarzyszem naszej życiowej drogi. Przecież On sam powiedział: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem" (J 14, 6). Naszą drogą do wieczności, Prawdą, którą kierujemy się w codzienności i życiem, które otrzymujemy na wieczność. Z całym zaufaniem, na jakie On zasługuje, powierzmy Mu siebie na początku tego roku. Zaufajmy Mu i pozwólmy, aby On sam stał się naszym przewodnikiem. opr.A. P.

 

 
  • Bożonarodzeniowe śpiewanie

  • Ścisły związek uroczystości Bożego Narodzenia z muzyką ma swoje źródło w Ewangelii św. Łukasza, w owym pierwszym "muzycznym nabożeństwie" ku czci zrodzonego z Maryi Dziewicy Chrystusa, sprawowanym przez chóry aniołów i pasterzy. Wprawdzie w relacji ewangelicznej nie ma mowy wprost o muzykowaniu, lecz trudno sobie wyobrazić, by zarówno anielskie Gloria in excelsis Deo, jak i pasterskie uwielbienie i wysławianie Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli mogło się obyć bez śpiewu, bez muzyki.
    Wraz z rozwojem liturgii bożonarodzeniowej z wielką troską pielęgnowana była również tworzona na ten czas roku kościelnego muzyka. Zauważmy, iż dobór śpiewów w liturgii Bożego Narodzenia był zawsze najwyższej rangi, na co wskazują pojawiające się w źródłach takie określenia jak: summum czy sollemne, które dotyczyły melodii ordinarium missae przeznaczonych na największe święta roku kościelnego. Bogate i różnorodne treści liturgicznych tekstów tego okresu niezmiennie inspirowały kompozytorów do tworzenia wspaniałych dzieł głoszących światu, iż oto Christus natus est nobis! Dotyczy to zarówno jednogłosowych melodii chorałowych, prostych, a jakże wdzięcznych kolęd i pastorałek, jak również muzyki polifonicznej.
    Odświętna i uroczysta była zresztą cała średniowieczna liturgia Bożego Narodzenia, gdyż w owym czasie szczególnie wyraźnie eksponowany był obecny w tekstach liturgicznych "pierwiastek królewski": narodzenie Boga - Króla wszechświata. Stopniowo jednak - od połowy XIII w. - pod wpływem działalności św. Franciszka i jego zakonu, zaczęto zwracać także uwagę na towarzyszące narodzeniu Chrystusa ubóstwo. Zmiana ta, mająca swoje wyraźne reperkusje w twórczości pieśniowej (kolędy), jak również w rozwoju bożonarodzeniowych dramatów liturgicznych i związanych z nimi śpiewów, nie przyniosła początkowo żadnych zasadniczych zmian stylistycznych w muzyce profesjonalnej. Na podstawie zachowanej twórczości możemy stwierdzić, że do końca XVI stulecia głównym wyróżnikiem artystycznej muzyki bożonarodzeniowej był użyty tekst, zaś warstwa muzyczna - w zakresie wykorzystanych środków techniki kompozytorskiej - nie odróżniała się wyraźnie od innych utworów.
    Należy w tym miejscu podkreślić, iż zawsze z wielką troską pielęgnowano tworzoną na ten czas roku kościelnego muzykę - zarówno tę "anielską", jak i "pasterską". Możemy również zauważyć, że niezmiennie cieszyła się ona wśród wiernych niezwykłą popularnością, czego potwierdzenie stanowi niezliczona ilość dzieł muzycznych związanych z bożonarodzeniową tematyką, a powstających w różnych gatunkach i formach, tworzonych zarówno przez wybitnych kompozytorów, jak i domorosłych muzyków. Jest jednak swego rodzaju paradoksem, iż właśnie to bogactwo i popularność przyczyniły się w głównej mierze do nieprzestrzegania norm liturgicznych. Z jednej strony dotyczyło to samego doboru repertuaru - np. pastorałek, z drugiej zaś przedłużania okresu Bożego Narodzenia do dnia 2 lutego. W tym miejscu trzeba wyraźnie podkreślić, iż oficjalnie w strukturze roku kościelnego okres ten nigdy nie trwał tak długo. Był to jedynie zwyczaj, swego rodzaju tradycja powstała na gruncie pobożności ludowej, którą trudno logicznie uzasadnić, nie tylko od strony norm liturgicznych, lecz także od strony samej twórczości muzycznej. Zauważmy, iż brak jest właściwie konkretnych utworów przeznaczonych na dzień 2 lutego. Także zachowane na rękopisach dzieł bożonarodzeniowych daty ich powstania, jak również wykonań, kończą się najczęściej w okolicach święta Trzech Króli.
    opr. H.Kyc


      Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 2009 - omówienie

     
    "Zwalczanie ubóstwa drogą do pokoju". Taki tytuł nosi przedstawione w Watykanie papieskie orędzie na Światowy Dzień Pokoju, 1 stycznia 2009 r. Przesłanie zaprezentował 11 grudnia przewodniczący Papieskiej Rady "Iustitia et Pax", kard. Renato Martino.
    "W zglobalizowanym świecie jest coraz bardziej oczywiste, że pokój buduje się wtedy, gdy wzrastać mogą wszyscy. Wypaczenia niesprawiedliwych systemów wcześniej czy później zażądają zdania rachunku od wszystkich. Ojciec Święty stwierdza bardzo wymownie, że "tylko głupota może zatem prowadzić do zbudowania złotego domu, wokół którego jest pustynia albo zniszczenie. Sama globalizacja nie jest zdolna zbudować pokoju, a w wielu przypadkach jest wręcz powodem podziałów i konfliktów" - powiedział kard. Martino wskazując zarazem, że globalizacja musi być ukierunkowania na cel w pełni humanistyczny, jakim jest głęboka solidarność dla dobra każdego z osobna i wszystkich. W tym kontekście jest miejsce na wkład roztropności i mądrości, jaki wnosi nauka społeczna Kościoła. W orędziu Benedykt XVI wskazuje, że na ubogich mamy patrzeć świadomi, iż wszyscy jesteśmy uczestnikami jednego boskiego planu. Jest nim powołanie do tworzenia jednej rodziny, w której każdy człowiek i naród postępować będzie zgodnie z zasadami braterstwa i odpowiedzialności.
    Papież wskazuje na moralne następstwa ubóstwa. Zwraca uwagę, że "ubóstwo jest często wiązane z rozwojem demograficznym, tak jak by on był jego przyczyną. W konsekwencji tego prowadzi się na skalę międzynarodową kampanie na rzecz ograniczenia przyrostu naturalnego, również metodami, które nie respektują godności kobiety, a nieraz nawet prawa do życia. Zagłada milionów dzieci nienarodzonych w imię walki z ubóstwem stanowi w rzeczywistości eliminowanie najuboższych z ludzi" - stwierdza Ojciec Święty. Przypomina, że w ostatnim ćwierćwieczu wiele ludów wyszło z ubóstwa mimo znacznego przyrostu demograficznego. Na arenie międzynarodowej pojawiły się ostatnio nowe potęgi ekonomiczne, które zaznały szybkiego rozwoju właśnie dzięki dużej liczbie mieszkańców. Potwierdza to, że ludność jest bogactwem, a nie czynnikiem ubóstwa.
    Niepokój Benedykta XVI budzą epidemie, takie jak malaria, gruźlica czy AIDS. Zwraca uwagę, że kraje ubogie, stawiając im czoło, padają ofiarą szantażu ze strony tych, którzy uzależniają pomoc ekonomiczną od polityki wrogiej życiu. "Szczególnie trudno jest walczyć z AIDS, dramatyczną przyczyną ubóstwa, jeśli nie uwzględnia się problemów moralnych, z którymi jest związane rozprzestrzenianie się wirusa HIV" - stwierdza Papież. Wskazuje na potrzebę wychowywania do seksualności, która w pełni odpowiada godności osoby. Należy też zapewnić ubogim dostęp do leków i niezbędnej opieki.
    Ojciec Święty porusza problem ubogich dzieci. Wzywa przy tym do obrony praw rodziny oraz godności kobiety i matki. Wśród przyczyn ubóstwa wskazuje na nadmierny wzrost wydatków na cele wojskowe i konflikty zbrojne. Podejmując kwestię obecnego kryzysu żywnościowego przypomina, że znamionuje go "nie tyle niewystarczająca ilość pożywienia, co trudność dostępu do niego i zjawiska spekulacyjne - a zatem nieskuteczność instytucji politycznych i ekonomicznych". Zwiększa to dysproporcje między bogatymi a biednymi w dzisiejszym świecie.
    Benedykt XVI podkreśla znaczenie, jakie dla walki z ubóstwem ma globalna solidarność. Przypomina, że "jedną z głównych dróg budowania pokoju jest globalizacja ukierunkowana na dobro wspólne całej rodziny ludzkiej". Podkreśla raz jeszcze, że "zwalczanie ubóstwa jest drogą do pokoju".
    (rv-ak/zk, © Radio Vaticana 2008)
     

    Boże Narodzenie…co to za dzień?

    Boże Narodzenie to zapewne najbardziej radosne święto w tradycji chrześcijańskiej. W każdym chrześcijańskim domu w ten wieczór zapala się lampki na choince, a wszystko jest takie podniosłe i uroczyste. I nawet Ci, którzy zapatrzeni w siebie zapomnieli o Bogu, tego dnia wezmą do ręki opłatek, zaśpiewają kolędę, a nawet kto wie… może dołączą do tłumu wiernych o północy na Pasterce. Jak zawsze - dla jednych jest to głębokie przeżycie tajemnicy Bożego wcielenia, dla innych - kolejne wolne dni.

    Boże Narodzenie…co to za dzień?
    Obchodzimy tego dnia pamiątkę przyjścia na świat Chrystusa. Ewangelia św Jana doskonale opisuje tajemnicę tego wydarzenia: "A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy" (J,1, 14).
    Narodzenie Jezusa zapowiadał w słynnym proroctwie wielki prorok starotestamentowy Izajasz (7,14): "Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel". Zaś żyjący w tym samym czasie prorok Micheasz głosił (5,1): "A ty, Betlejem Efrata, najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich!
    Z ciebie mi wyjdzie Ten, który będzie władał w Izraelu, a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności".
    Wydarzenie to umiejscowił w czasie autor jednej z Ewangelii - św. Mateusz: "Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy…".
    Ale to przecież wszyscy wiemy… Czego więc nie wiemy o Bożym Narodzeniu?
    Owszem, Ewangelia św. Mateusz podaje, gdzie i za czyjego panowania narodził się Jezus.
    Niestety nie ma żadnej wzmianki o dokładnym dniu, nawet roku w którym przyszedł na świat Zbawiciel świata.. Około w VI w. fakt narodzenia Pana Jezusa ustalił rzymski, mnich Dionizy Mały, chronograf, który zajął się badaniem tego faktu i ustalił dzień narodzenia Chrystusa początkiem nowej ery. Jednakże "Współcześni badacze skłaniają się raczej do stwierdzenia, że Jezus urodził się kilka lat przed rokiem 1, być może w roku 7 lub 4 p.n.e. Za obiema tymi datami przemawiają nowotestamentowe odwołania do Heroda, o którym wiadomo, że zmarł w 4 roku p.n.e."
    W ustalaniu daty narodzin Jezusa próbowano wykorzystać wzmianki o pojawieniu się "gwiazdy betlejemskiej ". Według badaczy mogła być to kometa Halley'a, która była widoczna w 12 roku p.n.e. Zgodnie z zapisami chińskich uczonych, inna kometa pojawiła się w 5 roku p.n.e. i była widoczna na nieboskłonie aż 70 dni. Niestety również ta teoria nie jest jednoznaczna i nie można uznać jej za wiarygodną Wiemy natomiast , że pod koniec II w. wczesnochrześcijański filozof i teolog Orygenes (ok. 185 - ok. 254) rozpoczął poszukiwania groty, w której to miał przyjść na świat Chrystus. Nazwana została Grotą Narodzin, znajdowała się w Betlejem, a w roku 326 cesarz Konstantyn Wielki rozkazał zbudować nad nią kościół znany dziś jako Bazylika Narodzenia. Zdaniem historyków w IV w. odnaleziono resztki betlejemskiego żłóbka i przewieziono je do Rzymu. Wcześniej odszukano na Wschodzie rzekome ciała trzech Magów i zabalsamowane przewieziono do Mediolanu, zaś w 515 r. zbudowano bazylikę, w której umieszczono ich doczesne szczątki.
    Dlaczego więc wybrano taki, a nie inny dzień na świętowanie przyjścia na świat zbawiciela?
    Według źródeł historycznych, od czasów dużo wcześniejszych niż chrześcijaństwo obchodzono obrzędy związane z przesileniem zimowym.
    Wiemy natomiast na pewno, że okres przesilenia zimowego był to czas zabawy i obdarowywania się podarkami - w Rzymie: świętowano Saturnalia, czyli święto ku czci Saturna..
    W również pogańskiej tradycji perskiej obchodzono dzień narodzin Mitry, szlachetnego bóstwa słońca, które narodziło się w ubogiej grocie - dokładnie 25 grudnia. 1 stycznia Rzymianie obchodzili swój nowy rok, zaś 3 stycznia - święto na cześć pomyślności i zdrowia panującego. Zakończenie tych radosnych obchodów stanowiło święto Epifanii, czyli objawienie się boga, obchodzone 6 stycznia.
    Musimy pamiętać o tym, że stosunkowo nowa religia, jaką było chrześcijaństwo, musiała borykać się z ciągle jeszcze kultywowanymi wśród ludzi obrzędami pogańskimi. Poganie- owszem - przyjmowali z jednej strony Dobrą Nowiną o zbawieniu, ale z drugiej niechętnie rezygnowali ze swoich tradycji, wierzeń, nawet swoich bożków i oddawania im czci.
    Kościół, aby nie zniechęcać rzymskich chrześcijan poprzez wprowadzanie rygorystycznego zakazu uczestnictwa w pogańskich świętach, nadał im chrześcijańskie oblicze, przeciwstawiając Niezwyciężonemu Słońcu - Jezusa Chrystusa, który przychodzi na świat jako słońce sprawiedliwości, słońce, które wzeszło, aby zbawić świat. W miejsce rzymskiego święta Epifanii, Kościół wprowadził konsekwentnie uroczystości objawienia (Epifania) Zbawiciela poganom w osobach trzech magów (stąd uroczystość Trzech Króli). Tak więc, wraz z przyjęciem chrześcijaństwa przez świat rzymski, następuje też chrystianizacja pogańskiej tradycji.
    "Istnieje hipoteza apologetyczno-historyczno-religijna mówiąca, że Boże Narodzenie było reakcją wczesnego Kościoła na wpisanie do oficjalnego kalendarza (25 XII 275 r.!) z polecenia cesarza Aureliana (ok. 214-75) pogańskiego święta - Natale Solis Invicti (narodziny boga Słońca)".
    Świętowanie Bożego Narodzenia kościół wprowadził już w IV wieku. Aby odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ustalono je właśnie na dzień 25 grudnia, musimy przeanalizować zjawisko przenikania chrześcijaństwa do świata wierzeń i zwyczajów pogańskich. I tak, w starożytnym Rzymie najradośniejszym świętem były Saturnalia, obchodzone już od 17 grudnia, szczytem tych obchodów był dzień 25 grudnia - święto Narodzin Niezwyciężonego Boga Słońca. Tuż po nim, 1 stycznia, świętowano rzymski nowy rok; 3 stycznia (vota) święto na cześć pomyślności i zdrowia panującego, a zakończeniem tych radosnych obchodów było święto Epifanii - 6 stycznia, czyli objawienie się boga. Kościół nie chcąc zniechęcać rzymskich neofitów zakazem uczestnictwa w pogańskich uroczystościach, nadał im chrześcijańskie oblicze, przeciwstawiając Niezwyciężonemu Słońcu - Jezusa Chrystusa, który przychodzi na świat jako słońce sprawiedliwości (Solis salutis), słońce, które wzeszło, aby zbawić świat. W miejsce rzymskiego święta Epifanii, Kościół wprowadził konsekwentnie uroczystości objawienia (Epifania) Zbawiciela poganom w osobach trzech magów (stąd uroczystość Trzech Króli). Tak więc, wraz z przyjęciem chrześcijaństwa przez świat rzymski, następuje też chrystianizacja pogańskiej tradycji.
    Tak więc, dzisiejsza postać Świąt Bożego Narodzenia jest efektem przenikania się różnych kultur, nakładania się obrzędów religijnych różnych wyznań i kręgów kulturowych, którym to jednak Kościół nadał ostateczną treść.
    Dziś nikt nie myśli o tym, dlaczego mamy choinkę, prezenty, wieczerzę wigilijną czy inne symbole świąteczne. Wszystko to mocno osadzone jest dla nas w tradycji chrześcijańskiej. Dziś wszyscy czekamy na Zbawiciela świata.

    DLACZEGO JEST ŚWIĘTO BOŻEGO NARODZENIA?
    ks. Jan Twardowski

    Dlaczego jest święto Bożego Narodzenia?
    Dlaczego wpatrujemy się w gwiazdę na niebie?
    Dlaczego śpiewamy kolędy?
    Dlatego, żeby się nauczyć miłości do Pana Jezusa.
    Dlatego, żeby podawać sobie ręce.
    Dlatego, żeby uśmiechać się do siebie.
    Dlatego, żeby sobie przebaczać

    Na nadchodzące Święta oraz Nowy Rok
    Koleżankom i Kolegom z Redakcji
    oraz wszystkim Czytelnikom życzę
    odrobiny ciepła - dzięki ludzkiej życzliwości,
    odrobiny światła w mroku - dzięki szczeremu uśmiechowi
    i nadziei na lepsze jutro w chwilach niepokoju.
    Wioletta Fornal
    t

     

    Wartości, jako źródło wychowania i edukacji
     

          Szczęście,
        radość

                 i optymizm


    Gdy używamy słowa "szczęście" w potocznym znaczeniu, mamy często na myśli uśmiech losu, pomyślny traf. Mówimy, że komuś się poszczęściło, bo wygrał na loterii, miał szczęście, że nie zginął w wypadku, miał szczęście, bo coś mu się udało itd. Myślimy wówczas o szczęściu jako o czymś przypadkowym, na co w zasadzie nie mamy wpływu. Używamy też słowa "szczęście" na określenie drobnych, ulotnych radości (był szczęśliwy, że udało mu się dostać bilety na koncert, karnety na rozgrywki finałowe najwyższej klasy w siatkówce), a także chwilowych stanów euforii (szalała ze szczęścia po otrzymaniu nagrody). Tak rozumiane szczęście jest obfitością zadowolenia, którą odczuwamy w naszym sercu, przyjemnością czerpaną z czegoś, co nas dotyczy lub z czegoś, co posiadamy.
    Wielu ludzi, pisarzy, filozofów, którzy mają bogate doświadczenie uważa, że szczęście to postawa życia wynikająca z poczucia sensu, z umiejętności dostrzegania dobrych stron ludzi i sytuacji oraz skupiania się właśnie na nich, a także ze zdolności cieszenia się drobiazgami, które czynią życie lepszym i piękniejszym - jak czyjś uśmiech lub miły gest, piękna pogoda, kwiat. Czyli inaczej mówiąc, proponują takie spojrzenie na szczęście, które oznacza coś znacznie cenniejszego, bo trwalszego i zależnego od nas samych.
    "Szczęście to poczucie trwałego zadowolenia oraz wewnętrznej harmonii i spokoju, które są skutkiem życzliwości i akceptacji siebie i świata, a także wiary w jego zasadnicze dobro."
    Osiągnięcie i utrzymanie tak rozumianego szczęścia wymaga od ludzi dyscypliny umysłowej oraz stałej pracy. Dyscyplina umysłowa to kontrolowanie swojego sposobu myślenia. Od nas zależy, czy myślimy pozytywnie, czy negatywnie, czy dostrzegamy dobre, czy złe strony ludzi i wydarzeń, czy w nowych sytuacjach widzimy szanse, czy tylko zagrożenia. Jeżeli:
    - porównujemy się wyłącznie z tymi, którzy są od nas bogatsi, ładniejsi, zdrowsi,
    bardziej popularni,
    - dostrzegamy tylko to, czego nam brakuje,
    - skupiamy się na tym, co jest w naszym otoczeniu złe,
    - ignorujemy wszystkie dobre strony naszego życia, to wytwarzamy w sobie niezadowolenie i poczucie porażki, a także zmniejszamy szanse na dobre kontakty z ludźmi. Nikt nie pragnie, bowiem towarzystwa osoby, która wszystko widzi w czarnych barwach, wciąż narzeka i jest smutna lub wręcz ponura. Poddając się negatywnemu sposobowi myślenia niszczymy własne szczęście.
    Ludzie szczęśliwi zadowalają się tym, co mają, a przynajmniej nie dręczą się tym, że nie mają wszystkiego lub, że ktoś ma więcej. Złość i gorycz, że komuś lepiej się powodzi, szkodzą naszemu zdrowiu, zmniejszają skuteczność działania, często niszczą kontakty z ludźmi. Jeżeli natomiast koncentrujemy się na tym, co posiadamy i doceniamy to, wówczas szykujemy sobie poczucie zadowolenia i szczęścia. Mądre stare przysłowie mówi: "Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma".
    Nie osiągnie trwałego szczęścia ktoś, kto biernie na nie czeka. Szczęściu trzeba wyjść naprzeciw. W jego osiąganiu pomagają praca i samodoskonalenie się, wytrwałość, odwaga i wiara - a to wszystko jest w naszych rękach. Szczęście wymaga naszej pracy, trzeba o nie aktywnie zabiegać. Dlatego należy pielęgnować przyjaźnie, utrzymując bliskie kontakty z przyjaciółmi, interesując się nimi, pomagając im, jeśli tego potrzebują i sobie życzą. Trzeba dbać o szczęście rodzinne, starając się zaspokoić emocjonalne potrzeby naszych najbliższych - potrzebę szacunku, docenienia, miłości - przez poświęcenie im czasu, okazywanie pomocy, wyrażanie uznania, wysłuchanie bez krytykowania, wsparcie duchowe. Trzeba się też troszczyć o własne zdrowie i bezpieczeństwo. Należy dbać o swą pracę - wykonywać ją rzetelnie, wywiązywać się ze swych zobowiązań, być odpowiedzialnym, dbać o przyjazne stosunki w zespole i o swą dobrą reputację.
    Warunkiem szczęścia jest optymizm - postawa życiowa przejawiająca się w skłonności do dostrzegania w każdej sprawie lub zjawisku ich stron pozytywnych. Osoba pełna optymizmu, to osoba pogodna, pozytywnie oceniająca rzeczywistość i w korzystnym świetle widząca rzeczywistość. Musimy pamiętać, na czym się skupiamy - to właśnie to wzmacniamy! Jeśli skoncentrujemy się na dobrych stronach życia, to jeszcze je wzmocnimy. Jeśli nadmiernie skupimy się na zmartwieniach, pogłębią się w naszych myślach. Jeśli koncentrujemy się na rzeczach negatywnych, widzimy tylko takie rzeczy. Jeśli koncentrujemy się na rzeczach pozytywnych, dostrzegamy ich coraz więcej!
    Wiara w powodzenie, akceptacja, działanie, kreatywność daje siłę i wytrwałość, które zwiększają szanse na sukces i szczęście. Nieodłączną częścią optymizmu jest humor. Poczucie humoru to umiejętność śmiania się nie tylko z dowcipów, śmiesznych filmów i komicznych sytuacji, ale także z własnych wad, problemów i niepowodzeń.
    Poczucie humoru powinno pozostawać w harmonii z innymi wyznawanymi przez nas wartościami, takimi jak szacunek czy życzliwość, dlatego powinno być źródłem radości i zadowolenia dla wszystkich. Jeśli nasze poczucie humoru jest przez kogoś odczuwane boleśnie, to znak, że jest złośliwością lub ironią. Trzeba odróżnić humor od ironii.
    Ironia rani, humor leczy. Ironia może zabić, humor pozwala żyć. Ironia jest bezlitosna, humor jest miłosierny. Ironia jest upokarzająca, humor jest pokorny.
    Niezależnie od naszej osobistej definicji szczęścia, musimy przyznać, że widoczne jest ono na zewnątrz, a jego niezaprzeczalnym skutkiem jest radość. Podczas gdy szczęście odczuwane jest w głębi duszy, radość widać na pierwszy rzut oka. Jesteśmy szczęśliwi i radośni, bo mamy to, czego pragniemy. Radość wiąże się bezpośrednio z naszymi ambicjami i pragnieniami. Jeśli postawimy naszemu szczęściu dużo warunków, czyli będziemy potrzebować wiele, aby stać się szczęśliwymi, ciężko będzie się nam radować. Nie oznacza to, że powinniśmy zrezygnować z naszych celów i pragnień, ale że powinniśmy umieć je dostosowywać i dzielić na części, tak abyśmy mogli je realizować krok po kroku.
    Barbara Wierdak




     

    Ks. dr Marian Kaszowski. Teologia Kościoła w pytaniach i odpowiedziach
                                               

    Bóg nie zamilkł, On ciągle do nas przemawia

    Pyt: W jaki sposób Bóg przemawia do nas dzisiaj?
    Odp: Pomimo danego w pełni w Chrystusie objawienia Bóg z wielu powodów nie przestaje mówić do nas. Sposób przemawiania Boga może przyjąć bardzo różne formy mówienia za pośrednictwem stworzeń oraz oddziaływania wprost na umysł i ducha ludzkiego. Rozważmy dokładniej zasygnalizowane zagadnienia.
    A. Pomimo danego objawienia Bóg mówi nadal
    a) Bóg nigdy nie zamilknie
    Bóg dał się nam poznać przez swoje objawienie, abyśmy mogli na zawsze żyć w miłości z Nim. Objawił się nam przez słowa i czyny w historii zbawienia (por. KO 2). Najpełniej ujawnił się Bóg w Jezusie Chrystusie, prawdziwym człowieku i Bogu (por. KO 2). Pomimo danego nam objawienia, nazywanego publicznym, Bóg, Dobry Ojciec, nie przestał do nas mówić i chce zawsze, przez całą wieczność rozmawiać ze swoimi dziećmi.
    b) Wielość sposobów przemawiania Boga
    Ciągłe przemawianie do nas Boga, Przyjaciela ludzi, może przyjąć różne formy, podobnie jak człowiek na różne sposoby potrafi odsłaniać przed innymi swoje myśli, odczucia, pragnienia, plany, tęsknoty serca.
    Najbardziej rozpowszechnionym sposobem wypowiadania się człowieka jest słowo wymawiane ustami lub spisane. Nieraz jednak, np. z powodu kalectwa, musi on się posługiwać innym sposobem mówienia, np. językiem migowym, kiedy nie potrafi mówić. Można też nawiązywać kontakt z innymi przez pisanie listów, przekazywanie wiadomości za pośrednictwem różnych posłańców itp.
    W komunikowaniu się z innymi nie jest istotny sposób, jakim się posługujemy. Najważniejsze jest to, by dzięki stosowanemu środkowi mogła być wiernie przekazana myśl, prawda, uczucie, pragnienia itp.
    Sposoby przemawiania Boga do człowieka są bogatsze niż środki ludzkie. Jako istota duchowa i wszechmocna Bóg dysponuje ogromną ilością środków, dzięki którym może mówić, czyli przekazywać prawdę, swoją wolę, swoje pragnienia, swoje plany dotyczące człowieka. Bóg nie ma ust, aby mówić jak człowiek. Nie jest to jednak konieczne, by przekazywać to, co chce nam powiedzieć.
    Bóg - w przeciwieństwie do człowieka - potrafi mówić wprost do ludzkiego ducha, często jednak korzysta z pomocy swoich stworzeń: kosmosu, ludzi, aniołów i świętych.
    Jedne ze sposobów mówienia Bożego wydają się nam bardzo zwyczajne, gdyż jesteśmy do nich przyzwyczajeni, inne zaś - nadzwyczajne, ze względu na ich rzadkość występowania lub z powodu naszego racjonalizmu.
    Zastanówmy się nad różnymi sposobami ustawicznego - zwykłego i nieraz nadzwyczajnego - przemawiania Boga do nas. Rozważymy najpierw mówienie Boga za pośrednictwem stworzeń, a potem - bezpośrednie, przez oddziaływanie wprost na ducha ludzkiego.

    B. Mówienie Boga pośrednie
    Do pośredniego mówienia można zaliczyć stałe przemawianie Boga przez stworzony świat, przez wcześniej dane objawienie i przykazania, przez Urząd Nauczycielski Kościoła, przez świadków i proroków, teologów, różne ludzkie wypowiedzi, przez słowo spisane Pisma Świętego i innych książek, przez liturgię słowa, przez znaki czasu i różne wydarzenia z życia codziennego, przez nadzwyczajne pouczenia dane za pośrednictwem aniołów, objawiającej się Maryi lub świętych. Sposoby te zostaną omówione dokładniej.
    a) Przez widzialny świat
    Bożym sposobem mówienia do nas dzisiaj - mogącym dotrzeć do każdego człowieka - jest przemawianie przez świat stworzony. Objawienie kosmiczne trwa nadal. Bóg ciągle przemawia do nas przez piękno, porządek i harmonię świata. Wszystkim pokoleniom, jakie żyły i będą żyły na świecie, mówi przez stworzenia: istnieję naprawdę, jestem Mądrością, jestem Wszechmocą, jestem Dobrocią. "Niebiosa głoszą chwałę Boga, dzieło rąk Jego nieboskłon obwieszcza. Dzień dniowi głosi opowieść, a noc nocy przekazuje wiadomość. Nie jest to słowo, nie są to mowy, których by dźwięku nie usłyszano; ich głos się rozchodzi na całą ziemię i aż po krańce świata ich mowy". (Ps 19,2-5)
    b) Przez objawienie przekazane wcześniej
    Bóg do wszystkich ludzi mówi przez nakazy i pouczenia dane w przeszłości. Każda prawda zawarta w objawieniu publicznym jest ważna dla wszystkich bez wyjątku ludzi i przez nią Bóg mówi do wszystkich pokoleń. Tę prawdę ustawicznie przypomina nam Duch Święty, nauczanie Kościoła, a kiedy to niezbędne - wyjątkowe objawienia, takie jak np. dane św. Faustynie.
    c) Przez przykazania dane na Synaju
    Bóg ciągle przemawia do nas przez dane na Synaju przykazania. Przez nie wszystkim pokoleniom ukazuje drogę do zbawienia. Ciągle przemawia do nas słowo Jezusa i Jego Kościoła ukazujące głębię tych przykazań.
    Również sumienie ma człowiekowi powtarzać niezmienne nakazy Boże, wpisane w naturę człowieka
    i całego stworzenia. Prawe, czyli niezdeformowane sumienie jest echem głosu Boga, który przemówił na Synaju. Wtórując Bożemu głosowi, sumienie powtarza: "Nie będziesz miał bogów cudzych. Nie będziesz wypowiadał imienia Bożego nadaremno. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił. Czcij ojca swego i matkę swoją. Nie zabijaj. Nie cudzołóż. Nie kradnij. Nie mów fałszywego świadectwa. Nie pożądaj..." Dzięki dobrze uformowanemu sumieniu w każdej chwili poznajemy, czego Pan chce od nas, a czego nam zakazuje.
    d) Przez Urząd Nauczycielski Kościoła
    Bóg mówi do nas przez nauczanie papieża, soborów, przez całe zwyczajne i dogmatyczne nauczanie Kościoła. Dzięki niemu możemy ciągle wnikać - bez ryzyka popełnienia błędu - w prawdy, które w pełni zostały objawione w Chrystusie. Dzięki nauczaniu Kościoła potrafimy dobrze rozumieć to, co Bóg powiedział i co nadal pragnie nam powiedzieć.
    e) Przez świadków i proroków Boga żywego
    Bóg mówi do nas przez ludzi, którzy poznali Jego naukę i Jego wolę. Mówi przez swoich świadków i proroków.
    Świadkami są osoby znające coś, bo np. uczestniczyły w jakimś wydarzeniu, w wypadku itp. Apostołowie byli świadkami dzieł Jezusa i Jego zmartwychwstania (por. Dz 10,39n).
    Świadkami Chrystusa mogą jednak być nie tylko ci, którzy jak apostołowie widzieli Jezusa w czasie Jego ziemskiego życia. Świadczyć o Bogu prawdziwym i żywym mogą także ludzie, którzy znają Go z doświadczenia wiary. Wierzący, modlący się i spotykający się ciągle z Bogiem ludzie mają dawać świadectwo o tym, o czym poucza ich głęboka wiara: że Bóg nie tylko istnieje, ale że kocha nas, że chce zbawić wszystkich ludzi, że doprowadzi do zbawienia każdego, kto do Niego przyjdzie i zechce skorzystać z ofiarowanej mu pomocy.
    Prorokiem jest każdy, kto mówi w imieniu Boga i z upoważnienia Bożego. Prorok Boga żywego ma przekazywać ludziom pouczenie i wezwanie Boże, ma pomagać odczytywać ludowi lub jakiemuś człowiekowi wolę jego Pana.
    W Dziejach Apostolskich znajdujemy liczne przykłady takiego prorockiego pouczania. Oto jeden z nich:
    "Wyszedłszy nazajutrz, dotarliśmy do Cezarei. Weszliśmy do domu Filipa ewangelisty, który był jednym z Siedmiu, i zamieszkaliśmy u niego. Miał on cztery córki, dziewice - prorokinie. Kiedyśmy tam przez dłuższy czas mieszkali, przyszedł z Judei pewien prorok, imieniem Agabos. Przybył do nas, wziął pas Pawła, związał sobie ręce i nogi i powiedział: To mówi Duch Święty: „Tak Żydzi zwiążą w Jerozolimie męża, do którego należy ten pas, i wydadzą w ręce pogan".
    f) Przez nauczanie teologiczne
    Nauczanie teologiczne może się również stać środkiem, którym posługuje się ciągle mówiący Bóg. Każdy autentyczny teolog powinien być świadkiem i prorokiem Bożym, to znaczy kimś mówiącym nie od siebie, lecz w imieniu Pana. Nie ma więc głosić swojej nauki, lecz naukę Bożą, którą - dzięki otrzymanym od Boga talentom - przestudiował, przemedytował na modlitwie i dzięki temu lepiej zrozumiał. Jeśli teolog jest autentycznym świadkiem i prorokiem Boga żywego, głosi Go ludziom i przybliża Jego wolę odnoszącą się do danych czasów. Teolog ma pomagać odczytywać znaki czasu, przez które Bóg mówi.
    g) Przez różne wypowiedzi ludzi
    Przez każde słowo, przez uwagę, którą czyni drugi człowiek, Bóg może nam coś powiedzieć. Jednak nie wszystkie pouczenia, nakazy i zakazy ludzkie są głosem Bożym. Trzeba więc rozeznawać, w jakim duchu mówi do nas drugi człowiek (por. 1J 4,1). I tak np. uwięzieni apostołowie rozpoznali wyraźnie, że wydany im zakaz nauczania w imię Jezusa Chrystusa nie pochodził od Boga, dlatego odważnie stwierdzili, że należy bardziej słuchać Boga niż ludzi (por. Dz 4,19; 5,29)
    Sam Chrystus nie posłuchał rady Piotra, który pragnął go odwrócić od drogi krzyża. Jezus wiedział dobrze, że przez usta Jego wiernego ucznia w tym momencie nie przemawia Ojciec ani Duch Święty, lecz szatan. Dlatego powiedział do niego ostro: "Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie". (Mt 16,23)
    h) Przez słowo pisane
    Aby mówić do nas Bóg w wielu wypadkach posługuje się słowem pisanym, głównie Pismem Świętym. To On sam do nas przemawia, kiedy je czytamy lub gdy ktoś nam je czyta i wyjaśnia. "Albowiem w księgach świętych Ojciec, który jest w niebie, spotyka się miłościwie ze swymi dziećmi i prowadzi z nimi rozmowę". (KO 21) Bóg może też mówić do nas przez inne książki, które zawierają Jego naukę.
    i) Przez liturgię słowa
    Z mówiącym do nas Bogiem spotykamy się w czasie sprawowania liturgii, jak o tym poucza Sobór Watykański II: "W liturgii bowiem Bóg przemawia do swego ludu, Chrystus w dalszym ciągu głosi Ewangelię, lud zaś odpowiada Bogu śpiewem i modlitwą". (KL 33)
    j) Przez znaki czasów
    Znaki czasu, o których mówi Sobór Watykański II, są także mową Pana, wzywającego do szczególnych zadań ludzi żyjących w różnych czasach. "(...) Kościół zawsze ma obowiązek badać znaki czasów i wyjaśniać je w świetle Ewangelii, tak aby mógł w sposób dostosowany do mentalności każdego pokolenia odpowiadać ludziom na ich odwieczne pytania dotyczące sensu życia obecnego i przyszłego oraz wzajemnego ich stosunku do siebie. (KDK 4).
    k) Przez różne okoliczności życia
    Dla każdego człowieka różne wydarzenia i sytuacje dnia codziennego mogą być znakami dawanymi przez Boga, który wyznacza różne zadania do spełnienia. I tak np. przez losowanie Pan wskazał apostołom, że Maciej ma zająć miejsce Judasza (por. Dz 1,26). Wynik tego losowania uznali oni za odpowiedź na ich modlitwę, którą zanieśli do Pana.
    l) Przez aniołów
    Pismo św. poucza, że Bóg wielokrotnie zwracał się do ludzi za pośrednictwem aniołów. I tak Maryi przekazał przez Archanioła Gabriela radosną nowinę, że zostanie Matką Odkupiciela: "Lecz anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida". (Łk 1,30-32)
    Przez anioła Bóg we śnie pouczył również św. Józefa o dokonującej się tajemnicy zbawienia: "Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło" (Mt 1,20). Anioł polecił mu udać się do Egiptu (por. Mt 2,13) i stamtąd powrócić po śmierci Heroda (por. Mt 2,19)
    Anioł zapowiedział Zachariaszowi (por. Łk 1,18) narodziny św. Jana Chrzciciela. Pasterze zaś dzięki aniołowi dowiedzieli się o narodzinach Mesjasza Zbawiciela (por. Łk 2,8-14).
    Jak świadczą o tym Dzieje Apostolskie anioł nakazał apostołom nauczać: "Idźcie i głoście w świątyni ludowi wszystkie słowa tego życia!". (Dz 5,20). Anioł przemówił też do Filipa (por. Dz 8,26), pouczył Korneliusza (por. Dz 10,3.22.30; 11,13). Anioł Pański zjawił się w więzieniu "i światłość zajaśniała w celi. Trąceniem w bok obudził Piotra i powiedział: Wstań szybko! Równocześnie z rąk [Piotra] opadły kajdany" (Dz 12,7). Także św. Pawłowi anioł udzielił pouczenia: "Nie bój się, Pawle, musisz stanąć przed Cezarem i Bóg podarował ci wszystkich, którzy płyną razem z tobą" (Dz 27,24).
    W ciągu wieków istnienia Kościoła Bóg wielokrotnie posługiwał się swoimi posłańcami - aniołami. Przez nich pouczał między innymi dzieci w Fatimie.
    Aniołowie nie muszą się jednak ukazywać, żeby przekazywać nam swoje pouczenia. Z pewnością jednym z przejawów opieki naszych aniołów stróżów jest pouczanie nas w formie wzbudzania w nas dobrych myśli.
    m) Przez objawiającą się Maryję lub świętych
    Historia Kościoła zna wiele wypadków objawiania się Maryi lub świętych. I tak Maryja ukazała się np. w La Salette, w Lourdes, w Fatimie i wielu innych miejscach.
    W Fatimie dzieci widziały również św. Józefa z Panem Jezusem na ręce. Wielokrotnie Bóg posługiwał się świętymi, aby przekazać jakieś swoje przesłanie.
    Bóg, kiedy uzna to za stosowne, może przemawiać przez tzw. objawienia prywatne. Zdarzały się one w historii i "niektóre z nich zostały uznane przez autorytet Kościoła". (KKK 67). Katechizm wyjaśnia, że przez te objawienia Bóg pragnie pomóc w pełniejszym przeżywaniu
    w jakiejś epoce historycznej Objawienia danego w Chrystusie (por. KKK 67). Katechizm uznaje też, że w tych prywatnych objawieniach może się zawierać "autentyczne wezwanie Chrystusa lub świętych skierowane do Kościoła" (KKK 67). Przykładem może być wezwanie Maryi do nawrócenia, skierowane w Fatimie do całego Kościoła, a nie tylko do dzieci, którym Matka Najświętsza się ukazała. Podobnie też wezwanie Jezusa Chrystusa do kultu Bożego miłosierdzia i szukania go nie odnosiło się tylko do św. Faustyny, lecz do całego Kościoła.
    /c.d. w następnym wydaniu/
     

    "Kto pilnuje swoich ust i swojego języka, uchroni swoją dusze od niejednego niebezpieczeństwa". Przyp. Salomona 21,23
    Do mądrego Sokratesa przybiegł ktoś wzburzony i rzekł: "Posłuchaj, Sokratesie, tego, co ci muszę powiedzieć jako twój przyjaciel..."
    "Stój, zaczekaj - przerwał mędrzec.
    - Czyś przesiał to, co mi chcesz powiedzieć przez trzy sita?"
    "Jakie to sita?" - zapytał przybyły ze zdziwieniem.
    "Tak, drogi przyjacielu, przez trzy sita! Zobaczymy, czy to, co mi zamierzasz oznajmić, przejdzie przez te trzy sita. Pierwszym sitem jest prawda.
    Czy sprawdziłeś, czy to, co chcesz mi opowiedzieć, jest prawdą?"
    "Nie, tego nie sprawdziłem, ja tylko słyszałem i..."
    "A więc tak. W takim razie może sprawdziłeś to sitem dobroci? Skoro nie wiadomo, czy to prawda, może jest to przynajmniej dobre?"
    Rozmówca stwierdził, ociągając się: "Nie mogę powiedzieć, aby to było dobre, przeciwnie".
    "Hm, hm ! - przerwał mu mędrzec -Skoro tak, to zastosujemy trzecie sito:
    Czy uważasz za konieczne opowiadać mi o czymś, co ciebie samego tak podnieca?"
    "Nie, nie uważam tego za konieczne..."
    W takim razie - uśmiechnął się mędrzec - skoro to, co chcesz mi opowiedzieć, nie jest ani prawdziwe, ani dobre, ani konieczne, zapomnij o tym i nie obciążaj samego siebie ani mnie takimi rzeczami."
    Ilu nieprawdziwymi, niedobrymi i niepotrzebnymi sprawami obciążamy siebie, a nieraz też innych?

    * Życie bezmyślne nie jest warte życia. /Sokrates/
    * Być radosnym, dobrze czynić i wróblom pozwolić ćwierkać - to najlepsza filozofia. /Św. Jan Bosko/
    * Jest to złota zasada w życiu: wymagać mało od świata, a dużo od siebie. / Władysław Biegański /


     

        ---------------------------------------------------------------------------------------
         Ks. prof. Czesław S. Bartnik, Nasz Dziennik, 27-28 IX 2008, Nr 227 (3244)

    Ateizm społeczny
     


    Toczy się spór, czy świat jest bardziej radosny z Bogiem, czy też bez Boga, i odwrotnie: czy jest bardziej smutny z Bogiem, czy też bez Boga. Przy tym według jednych, świat jest religijny tylko powierzchownie, a w głębi jest coraz bardziej nierelijny, według drugich zaś odwrotnie: świat staje się ateistyczny tylko z zewnątrz, głównie wśród inteligencji, a w głębi procesów społecznych i egzystencjalnych staje się coraz bardziej odczuwający potrzebę Boga i coraz bardziej religijny we właściwy, rozwojowy sposób. Trudno tu dać odpowiedź pewną i autorytatywną. Spróbujmy jednakże przyjrzeć się dzisiejszemu światu ateistycznemu. Co nam dzisiaj ze sobą niesie na płaszczyźnie ogólnospołecznej?

    l. Najbardziej aktywne obecnie nurty ateistyczne. Dzisiejszy ateizm społeczny, polityczny i kulturowy płynie szeroką rzeką, do której spływają przeróżne nurty mniejsze. I o ile przez tysiące lat całe życie publiczne było określane przez religię, o tyle dzisiaj zaczyna być określane przez ateizm. Stąd np. ateizm stał się dziś podstawową formą "politycznej poprawności" (political correctness). Tymi nurtami dopływowymi obecnie są:
    - Wciąż żywa jeszcze mieszczańska ideologia wielkiej rewolucji francuskiej, która narodziła się z buntu przeciwko monarchii, Kościołowi katolickiemu i kulturze klasycznej, chrześcijańskiej, i której życie podtrzymują rozmaite loże masońskie, rozprzestrzeniające się na cały świat.
    - Ateistyczna ideologia francuska odżyła w postaci jeszcze bardziej straszliwej w ideologii proletariackiej rewolucji marksistowskiej, która wybuchła w Rosji na początku XX wieku i rozlała się dosłownie po całym świecie, choć z różnym natężeniem w poszczególnych krajach, a w niektórych trwa po dziś dzień.
    - Obecnie ateizm publiczny, społeczny i państwowy wystąpił równie ostro, choć bezkrwawo, w różnych trawestacjach socjalizmu i komunizmu, głównie w kulturze euroatlantyckiej, w takich postaciach, jak neomarksizm, postkomunizm, nowa lewica, a także liberalizm, który dąży do "wolności" także od Boga, od etyki chrześcijańskiej i od dyscypliny prawnej.
    - Po wojnie ateizm i silny antykatolicyzm szerzą niektóre lobby żydowskie, bardzo wpływowe w świecie zachodnim ze względu na znaczenie finansowe, polityczne i dominację nad mediami w wielu krajach.
    - I wreszcie utworzyła się specyficzna forma "ateizmu kulturowego", opanowująca niemal wszystkie dziedziny kultury, sztuki, nauki i mediów publicznych.
    Ateizm pojawiał się od początków myśli ludzkiej, o czym świadczy historia filozofii, ale do niedawna lokował się w jednostkach czy małych grupach. Dziś objął on całe warstwy społeczne, klasy socjalne, zespoły kulturowe, państwa i cywilizacje. I ten "okupacyjny" ateizm nie daje radości istnienia, życia i działania, wbrew swoim hasłom, lecz jest rodzajem społecznego przymusu, tracenia smaku życia i zabijania wielkich nadziei, przynosi smutek i tchnie swądem spalenizny rodzinnego domu. Często odgrywa rolę silnego zbiorowego narkotyku, który ma zabić pustkę duchową, ciężki ból egzystencjalny i odpowiedzialność społeczności za siebie wobec świata.

    2. Ateistyczna degradacja człowieka. Społeczny i publiczny ateizm chce zmienić człowieka i jego tradycyjny obraz. Człowiek ma być "wyzwolony" z wszelkich relacji do jakiegoś świata wyższego i wartości duchowych. Nie ma innego świata oprócz obecnego świata materialnego. Nowa osobowość musi być zamknięta na zawsze na idee Boga, a tym bardziej Chrystusa jako Odkupiciela. Człowiek jest tylko najdoskonalszym zwierzęciem. Nie jest wartością absolutną. Jeden może robić z drugim wszystko, co chce lub co mu się uda. Może go rodzić in vitro, może go mordować bez odpowiedzialności w fazie embrionalnej, może modelować człowieka według swojej woli. Może go zabijać, stylizować społecznie i politycznie, a nawet dowolnie regulować psychikę dziecka: jego umysł, uczucia, zdolności, dążenia, pojęcia. W rezultacie ateiści dzisiejsi dążą do "nowego człowieka", nowego nie tylko ideowo, ale w ogóle nowego somatycznie, psychicznie, moralnie i w dziedzinie działania. Między człowiekiem "starym" a "nowym" rozpościera się przepaść. Przede wszystkim, jeśli "stary" był istotą religijną, to "nowy" musi być istotą areligijną lub antyreligijną, zwłaszcza na forum społeczno-publicznym.

    3. Zabijanie Boga. "Nowy człowiek" ma zabić Boga w sobie, w duszy dziecka, w innych ludziach, w społeczności, w kulturze, w całym świecie. Ateiści atakują publicznie wiarę w Boga, zwłaszcza osobowego, negują Opatrzność i odrzucają objawienie Chrystusowe. Wiara w Boga, według nich, odbiera ludziom wolność, wolność myślenia, miłowania, uczuć, życia, działania, samowyrażania się. Trzeba więc nauczyć dzisiejszego człowieka żyć bez wiary i bez Kościoła, bo to są przeżytki hamujące zasadniczo rozwój społeczeństwa i ludzkości. Hamują one nawet rozwój gospodarczy, bo altruistyczna i wspaniałomyślna etyka nowotestamentalna jest przeciwna np. wolnemu rynkowi, zabrania choćby niszczenia konkurenta gospodarczego. Idee chrześcijańskie są z gruntu przeciwne "państwu rynkowemu" (Ph. Bobbitt). Niektórzy uczeni amerykańscy uważają, że wiara już upada i ten upadek trzeba przyspieszać (Emmanuel Todd, Michel Onfray, Richard Dawkins, Christopher Hitchens i inni). Niektórzy piszą, że ostatnia pielgrzymka Papieża Benedykta XVI do Francji była daremna, bo "nad Sekwaną Bóg już umarł" (R. Krasowski) i dlatego Papież "już nikogo nie obchodzi" (E. Todd). W ogóle najchętniej na przykładzie Francji, "pierwszej córy Kościoła", dowodzi się, że Kościół katolicki już umiera. Jeszcze 30 lat temu w tym kraju świeckim 90 proc. ludzi było ochrzczonych, choć dużo mniej praktykowało, a dziś już tylko 52 proc. przyznaje się do religii katolickiej i tylko 10 proc. praktykuje. Gdy tak dalej pójdzie, to za sto lat większość Francuzów będzie niewierząca, a miejsce po Kościele zajmie islam. Jest pewna nadzieja w młodzieży, że znaczny jej procent ożywi Kościół (René Girard) i że istnieje mimo wszystko pewna struktura stała w społeczności katolickiej, choćby nie wyrażała się zewnętrznie (José Casanova). Ale procesy odrodzeniowe są zazwyczaj bardzo długie. Poza tym bez publicznej wolności religii, bez pomocy czynnika społeczno-państwowego, w sytuacji szału ateistycznych mediów niczego te małe ruchy nie osiągną. We Francji jest wielu charyzmatycznych i zdolnych kapłanów, głównie zakonnych, nieraz lepszych niż w Polsce, ale pojedyncze działania bez pomocy struktur publicznych już przez dwieście lat po rewolucji pożądanych owoców nie przynoszą.

    4. Antyetyka. Jest dziwne nieporozumienie: katolicy dyskutują z ateistami publicznymi na tematy etyczne, biorąc pod uwagę etykę ogólnoludzką, tradycyjną i ewangeliczną, i nie zauważają, iż ateiści dzisiejsi i wyznawcy ideologii radykalnie liberalistycznej odrzucają etykę chrześcijańską z góry, a jeśli zgadzają się w czymś z nami, np. co do przykazania "nie kradnij", to czynią to przez podświadome dziedziczenie nieuznawanego teoretycznie Dekalogu. Ateiści w teorii uważają, że trzeba absolutnie odrzucić lub przynajmniej wziąć w nawias etykę uważaną za objawioną, jak Dekalog i Ewangelię. Na przykład katolicy oceniają ateistów żydowskich na podstawie etyki chrześcijańskiej, tymczasem oni jej nie przyjmują z założenia. I tak dziś odrzuca się większość norm etyki chrześcijańskiej w życiu publicznym jako nierealistyczne, nieskuteczne, krępujące wolność ludzką i naruszające godność dzisiejszego człowieka, jak to mówił już Friedrich Nietzsche.
    Odrzuca się szczególnie normy co do prawdy, miłości i sprawiedliwości oraz nienaruszalności życia ludzkiego. Największy szał w odrzucaniu etyki chrześcijańskiej dotyczy małżeństwa i rodziny. Odrzuca się z góry małżeństwo religijne, trwałe, uczciwe i wierne, a wprowadza się coraz częściej wolną, czysto zmysłową miłość jako coś wyższego od małżeństwa, podobnie jak i wszelkie dewiacje stawia się wyżej niż pożycie małżeńskie. Jest to perwersja demoniczna. Uznaje się tzw. związki partnerskie, w tym i homoseksualne, odrzuca się często nawet śluby cywilne i uznaje się za godziwy seks z każdą napotkaną osobą. Kto nie chce lub nie może uprawiać seksu pozamałżeńskiego, ten jest uważany za człowieka niższej wartości albo właśnie za "zboczonego".
    Taka degeneracja zaczyna opanowywać całą UE. Tam 50 proc. małżeństw się rozwodzi, a wielkość polityka, artysty lub sportowca ocenia się według liczby rozwodów i czasami według tego, o ile dziesiątków lat młodszą od siebie kobietę ktoś bierze sobie za żonę. Plaga ta zaczyna przenikać i do Polski. U nas podobno rozwodzi się 30 proc. małżeństw. Ale podaje się też, że połowa nie bierze ślubu kościelnego, żeby łatwo się było rozwieść. Albo po prostu żyje się bez żadnego ślubu, na kocią łapę. Bardzo modne się też robi długie pożycie małżeńskie przed ślubem kościelnym. Ma to być takie "małżeństwo na próbę". Dotyczy to głównie polityków, różnych gwiazd, ludzi nauki, a także studentów. W świecie studenckim takie małżeństwa tymczasowe, na próbę trwają prawie całe studia, nie mówiąc już o uprawianiu seksu z ludźmi przygodnymi. Co gorsza, wszyscy ci naruszający etykę chrześcijańską i zarazem ogólnoludzką nie widzą w tych rzeczach niczego złego, czują się doskonałymi katolikami. Przy spowiedzi wyrażają zdziwienie, że nie można prowadzić pożycia bez ślubu kościelnego. Uważają, iż to wymysł księży. Zresztą nieraz i porządni katoliccy rodzice obu stron pozwalają na takie współżycie czy też boją się zwrócić uwagę, bo młodzież jest "wolna i nowoczesna".
    W cywilizacji ateizującej słabną bardzo obustronne związki między rodzicami a dziećmi, a także miłość i cześć dla rodziców. Dzieci też coraz częściej i coraz młodsze są oddawane na wychowanie instytucjom nie tyle wychowawczym, co ideologicznym. Poza tym u nas podobno połowa dzieci w klasach szkolnych pochodzi z rodzin rozbitych lub niepełnych. A w Chinach jest prowadzona swoista hodowla dzieci. Na ślub i urodzenie dziecka daje zezwolenie władza państwowa. Wolno mieć tylko jedno dziecko. Dużo ludzi, gdy narodzi się dziewczynka, zabija ją, bo woli chłopca.
    Wielką tragedią jest zabijanie dzieci poczętych. Coraz częściej aborcji poddają się dziewczynki nastoletnie. Podaje się, że w roku 2007 w Wielkiej Brytanii aborcji dokonały dziewczynki do lat 14 w liczbie 198 tys. w Anglii i 13 tys. w Szkocji. W krajach "liberalnych" szerzą się też gwałtownie rozboje wśród młodzieży. W Anglii i Walii ginie rocznie od noża ok. 2 tys. młodych ludzi od 10 do 18 lat. Coraz więcej też małych dziewczynek dokonuje rozbojów z nożem. U nas wszelkie większe imprezy młodzieżowe pełne są pijaństwa, narkotyków i seksu. Około 40 proc. gimnazjalistów z pierwszej klasy pali papierosy, dopuszcza się różnych agresji, przemocy, uprawia seks i wagaruje. Nie można mówić naiwnie, że "młodzież jest mimo wszystko dobra". Większość zapewne ma ideały i jest dobra, ale już bardzo znaczna część jest dotknięta patologią spowodowaną przez ateizm. Na przykład w pewnym renomowanym liceum w klasie na 26 uczniów we wrześniu 2008 r. 14 osób wypisało się z lekcji religii. Nie brak poglądów, że lepsze byłyby punkty katechetyczne. Ciągle trzeba przypominać, że do punktów katechetycznych uczęszczało tylko 3 proc. młodzieży ze szkół zawodowych, a więc prawie wszyscy pozostawali poza wpływem Kościoła. Liczenie, że każde dziecko czy młodzieniec podejmie się spontanicznie i ochoczo nauki religii, jest po prostu idiotyzmem. Wszelkie wychowanie, także i religijne, musi otrzymywać również jakieś impulsy z zewnątrz, nie może polegać wyłącznie na spontanicznych chęciach wychowanków, jak to głosi błędna psychologia liberalistyczna.
    Ateistyczny rząd Hiszpanii przygotowuje nadanie małpom praw ludzkich i życie małpy ma być bardziej chronione niż życie człowieka (J.M. Jackowski). Zresztą podobnie dzieje się już w wielu krajach, że życie rzadkich gatunków zwierząt jest bardziej chronione od życia ludzkiego. Na przykład w Chinach za zabicie nowo narodzonej pandy wielkiej jest kara śmierci, a za zabicie dziecka jest pochwała rządu.
    Z kolei 4 września 2008 r. Parlament Europejski 394 głosami zaatakował frontalnie Kościół katolicki za sprzeciwianie się aborcji, stosowanie środków antykoncepcyjnych i wczesnoporonnych i za "wtrącanie się" do polityki unijnej, głównie przez głoszenie etyki ewangelicznej ("Nasz Dziennik", 5.09.2008). Jak państwa europejskie, chrześcijańskie mogły wybrać takich eurodeputowanych? Albo było to jakieś koronkowe oszustwo, albo katolicy europejscy są pod narkozą.
    Ateiści uczą, że ludzie będą godni i szczęśliwi zarazem, gdy pozbędą się wiary w Boga, myśli o nieśmiertelności duszy i wszystkiego, co człowieka wiąże i dyscyplinuje, łącznie z wymagającą etyką. Ma królować zasada "Róbta, co chceta".
    Jest wreszcie bardzo bolesne, że - jeśli wierzyć informacji wywiadu amerykańskiego w internecie z 26 kwietnia 2008 r. - nawet tak wybitny człowiek, jak Michaił Gorbaczow miał jako członek Biura Politycznego Partii Komunistycznej Związku Sowieckiego podpisać zgodę na plan "uciszenia" polskiego Papieża Jana Pawła II jeszcze w roku 1979. Jeśli tak, to jest to dowód, że ateistyczne państwo może znieprawić każdego.

    5. "Nowa" kultura. W nurtach ateistycznych jest dziś wielkie dążenie do rozbicia kultury klasycznej, opartej na idei Boga, rozumu, pracy, twórczości duchowej. Ideologowie liberalni nie liczą się z wielotysiącletnim dorobkiem wielkich kultur: mezopotamskich, egipskiej, greckiej, rzymskiej, chrześcijańskiej, średniowiecznej i innymi. Z diabelską pychą pogardzają całą przeszłością, dawną mądrością, wiedzą, odkryciami i wynalazkami. Nie rozumieją, że niemal każde dawne odkrycie było w swoim czasie na miarę rozbicia atomu: wynalezienie ubrania, narzędzi z kamienia łupanego i gładzonego, podtrzymywanie ognia od pioruna, a potem krzesanie, konstruowanie łodzi, wynalezienie pisma, koła, sztuki, zdobycie techniki pozyskiwania pokarmów, odróżnienie rzeczy jadalnych od niejadalnych, rozpoznanie roślin leczniczych, wynalezienie naczyń, narzędzi do jedzenia. Należą tu też takie rzeczy, jak sporządzenie wszelkich miar, obserwacje astronomiczne, technika polowań i uprawiania ziemi, wierzenia religijne, ryty grzebania zmarłych czy palenia ich, cała sztuka wojenna, budownictwo drewniane, kamienne i ceglane, wznoszenie miast, stanowienie praw i obyczajów, odkrycie brązu, żelaza, szkła, lustra, użytkowanie kopalin i drogich kamieni itd., itd. To idzie w wielkie miliony. Prawda, że teraz ten postęp techniczny bardzo się wzmaga, ale nie powstaje z niczego. Trzeba doceniać dorobek przeszłości. Tylko człowiek nieodpowiedzialny odcina się całkowicie od przeszłości i głosi - jak idiota - że wszystko zaczęło się od jego czasu. Nie można twierdzić, że cała ludzkość była społeczeństwem głupców, dlatego że przyjmowała istnienie Boga.

    6. Odwrócenie wartości. Ludzkość przez setki tysięcy lat, a może i miliony wypracowywała świat wartości, nie tylko materialnych, ale i wyższych, w tym moralnych i religijnych. Wiodącą rolę odgrywały wartości rozumu, zwłaszcza w kulturze starogreckiej. Tymczasem rzekomo ultranowocześni postmoderniści ateistyczni uczą, żeby nie tyle kierować się rozumem, co zmysłami, namiętnościami oraz szukaniem rozkoszy; nie tyle sumieniem, prawdą i miłością, co zimnym i bezwzględnym interesem własnym i korzyścią materialną. W życiu zbiorowym ludzie nie powinni kierować się ideami, wartościami duchowymi, lecz najwyżej dobrymi manierami, etykietą, przyzwoitością. Przede wszystkim trzeba zaspokajać potrzeby materialne, biologiczne, zabawowe i przyjemnościowe. Wartościami mają być pycha, egoizm, absolutna świeckość i niszczenie przeszłości. Nie trzeba wznosić jakichś wielkich konstrukcji ideowych i intelektualnych, lecz raczej rzucić się w wir bieżącego życia. Ludzi trzeba przekonać, że są tylko doskonalszymi zwierzętami i zarazem - paradoksalnie - bogami. Dziś wszystkie przymioty boskie przejął człowiek (S. Weleno).

    7. Nowa cywilizacja. W drodze ku świetlanej przyszłości ateiści dzisiejsi uczą również, że należy rozbić dotychczasowe ustroje ekonomiczne, społeczne, polityczne, państwowe, narodowe i cywilizacyjne. Należy stworzyć na ziemi jedno gospodarstwo świata (globalizm) w postaci "państwa rynkowego" (Ph. Bobbitt). Państwo to będzie regulowane we wszystkim prawami czysto rynkowymi, a jego celem będą tylko: dobrobyt i bezpieczeństwo - nic więcej. Wszystko, co jest poza tym, podlega absolutnej wolności i dowolności. Na razie będzie się tworzyć kilka wielkich bloków quasi-państowych, np. Unia Europejska, a kiedyś i te bloki zleją się w jedną całość, w której dawne państwa, gospodarki i kultury będą miały jedynie charakter regionalny. Nie będzie wielkich ojczyzn, narodów, osobnych języków, kultur, granic, rządów, lecz będą tylko podrzędne regiony, tworzące terenowe folklory. Nie będzie dowodów, dokumentacji, informacji o zameldowaniu itp., będą jedynie elektroniczne identyfikatory. I tak ateizm dzisiejszy chce stworzyć utopię jeszcze bardziej absurdalną, niż zrobił to marksizm i socjalizm.

    8. Nowe kategorie myślenia. Według współczesnych ateistów zachodnich, nowe życie będzie wymagało nowych kategorii myślenia. Przede wszystkim na dalsze miejsce musi zejść racjonalizm, intelektualizm i odbierające wolność myślenia reguły logiczne, a prymat ma przejąć irracjonalizm, wolność i nieokreśloność. Ma to być przestrzegane dalej. Na miejsce jednej prawdy ma przyjść możliwość wielu prawd o tym samym. Absurd i nonsens mają równe szanse z prawdą i sensem. Na miejsce rygoru instytucjonalnego ma pojawić się antyinstytucjonalizm i pełna swoboda życia. Na miejsce celowości rzeczy i działań przychodzi przyczyna sprawcza, tak że w świecie nie ma celowości, tylko skutki działań. Nie ma etyki kategorycznej i niezmiennej, jest tylko etyka umowna i zmienna. Przed ładem, harmonią i regułami trzeba postawić nieład, rozbicie i chaos. Chaos bowiem w życiu, literaturze, sztukach, w muzyce, nauce niesie ze sobą wolność. Do kategorii piękna dochodzi na tych samych prawach kategoria brzydoty. Bardziej życiowe od czci, szacunku i hołdu są: odzieranie z godności, obnażanie słabości, poniżanie, zniesławianie i pogardzanie, dotyczy to zwłaszcza ludzi stojących na piedestale, bądź państwowym, bądź kościelnym. A wreszcie i w tematach religijnych bluźnierstwo ma być bardziej emocjonujące niż kult, stąd choćby owa sztuka bluźniercza wobec Chrystusa, Matki Bożej, Mahometa i innych. Słowem, całym życiem ludzkim mają kierować kategorie przeciwstawne w stosunku do dotychczasowych. Dobry przykład tego dał ostatnio Trybunał Konstytucyjny, który lżenie Narodu Polskiego i pomawianie go o najcięższe zbrodnie, łącznie z ludobójstwem, uznał za dozwolone i niekaralne, a jednocześnie powiedzenie złego słowa o Żydach, choćby prawdziwego, pozostawił jako niedozwolone i karalne do trzech lat więzienia.




    W rezultacie wojujący ateizm współczesny o charakterze totalnym sięga już samego dna absurdu, co doprowadzi wcześniej czy później do jego upadku. Natomiast Kościół ciągle się oczyszcza, pogłębia i odradza. Są tego widoczne oznaki choćby w papiestwie, ruchach nieformalnych, w ruchach młodzieżowych i w rozwoju teologii. Pojedynczy głosiciel ateizmu może jeszcze nie popadać w pesymizm egzystencjalny, zwłaszcza jeśli żyje w środowisku religijnym i czerpie z tradycji, jednakże życie w całej społeczności ateistycznej rodzi z czasem głęboki pesymizm i smutek. Natomiast wiara w osobowego Boga i w życie wieczne rodzi optymizm najwyższy z możliwych i jest źródłem życia duchowego, spełnienia osobowego i prawdziwej wolności twórczej. Jednak Kościół musi mieć pełne prawa publiczne, łącznie z publicznym głosem medialnym.



     


    Gminne zawody w piłce nożnej
    17października odbyły się zawody piłki nożnej.
    W zawodach udział wzięło 9 drużyn z naszej gminy. Po dwudniowych rozgrywkach reprezentacja naszej szkoły w składzie: Damian Milewski, Konrad Leśniak, Mateusz Aszlar, Rafał Głowa i Kamil Pasterkiewicz zajęła III miejsce. Gratulujemy!

    Gimnazjada w tenisie stołowym
    17 października odbyła się Gminna Gimnazjada w tenisie stołowym. Uczennice: Magda Węgrzyn i Aleksandra Fruga zajęły I miejsce. Gratulujemy!

    Wyjazd do kina
    19 października uczniowie klas: VI, IG, IIG i IIIG wyjechali pod opieką ks. Alojzego Szweda oraz pań: Danuty Witowskiej, Bernardy Skalskiej i Urszuli Szpiech na film pt. "Świadectwo".

    III Gminny Konkurs Małych Form Teatralnych
    29 października br. był szczęśliwym dniem dla "początkujących" aktorów z naszej szkoły, którzy pod przewodnictwem pań: Urszuli Szpiech i Barbary Wierdak wzięli udział w Gminnym Przeglądzie Zespołów Teatralnych w Dukli, zorganizowanym przez Gminny Ośrodek Kultury. Nasi aktorzy przedstawili sztukę opartą na baśniowej opowieści Antoine'a de Saint- Exupery'ego "Mały Książę". Wystawiona przez nich sztuka została nagrodzona I miejscem. Radość z sukcesu była tym większa, że był to debiutancki występ zespołu "Akcent", powołanego do życia w tym roku szkolnym w ramach pozalekcyjnych zajęć kółka teatralnego.
    W przedstawienie został wpleciony taniec zespołu "Baletki", prowadzonego przez panią Magdalenę Aszlar. Występ roztańczonych dziewcząt ożywił spektakl, a jednocześnie pokazał, że te same treści można przedstawić na różne sposoby.
    Cieszymy się z sukcesu "Akcentu" i mamy nadzieję, że udział w spektaklu "Mały Książę jest wśród nas" uzmysłowił uczniom, jakie wartości najbardziej powinny liczyć się w życiu.
     
    Szkolna Liga Tenisa Stołowego
    31 października w naszej szkole odbyły się rozgrywki tenisa stołowego. Było to pierwsze z czterech spotkań uczestników z gminy Dukla.
    Nasi uczniowie odnieśli duże sukcesy w swoich kategoriach:
    kl. I-IV - Karol Śliwiński - I miejsce
    kl. I-IV - Klaudia Łajdanowicz - III miejsce
    kl. V-VI - Kacper Ryczak - I miejsce
    kl. V-VI - Paulina Pietruś - III miejsce
    kl. I-IIIG - Magda Węgrzyn - I miejsce
    Gratulujemy!

    Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą
    Pod takim hasłem 31 października odbyła się akademia poświęcona zmarłemu Jakubowi Winiarskiemu. Koledzy i koleżanki z klasy I gimnazjum pod opieką pani Danuty Witowskiej przypomnieli o przemijającym życiu. Wierszami uczcili pamięć zmarłego Jakuba.

    Pomóżmy chorej Oli
    W naszej szkole trwa akcja zbierania plastikowych nakrętek. Koordynatorem akcji jest pani Danuta Witowska. Hasło akcji brzmi: "Zbierając plastikowe nakrętki pomagasz w leczeniu chorej Oli".
    Ola Preisner mieszka w Humniskach, choruje na bardzo rzadką chorobę metaboliczną - acydurię etylomalonową.
    Więcej informacji na temat choroby Oli można znaleźć na stronie internetowej: www.acyduria.prv.pl
    Dorzućmy kilka nakrętek, aby pomóc chorej Oli!

    Powiatowa Gimnazjada w tenisie stołowym
    5 listopada w Iskrzyni odbyła się Powiatowa Gimnazjada w tenisie stołowym. Uczennice: Magda Węgrzyn i Aleksandra Fruga zajęły III miejsce drużynowo. Tak trzymać!

    Spotkanie ze sztuką
    7 listopada, 38. osobowa grupa uczniów z klas: V, VI i IG wzięła udział w spektaklu pt. "Ania z Zielonego Wzgórza", który odbył się w ramach Krośnieńskich Spotkań Teatralnych. Opiekę podczas wyjazdu zapewniły panie: Urszula Szpiech, Katarzyna Szczurek i Beata Węgrzyn.

    Wojewódzki Turniej Kwalifikacyjny w tenisie stołowym
    8 i 9 listopada odbył się turniej tenisa stołowego. W turnieju wzięło udział 20 uczniów w 6 kategoriach wiekowych: młodzik, młodziczka, kadet, kadetka, junior, juniorka. Do etapu wojewódzkiego z V miejsca zakwalifikowała się Magda Węgrzyn. Gratulujemy!

    Obchody 11 listopada
    Tradycyjnie, jak co roku w naszej szkole odbyła się uroczysta akademia upamiętniająca 90. rocznicę Odzyskania Niepodległości. Historię tamtych dni przybliżyli nam uczniowie klasy IIIG pod kierunkiem pani Małgorzaty Kudyby. Uroczystość uświetnił występ chóru pod przewodnictwem pana Andrzeja Aszlara.

    Andrzeju, Andrzeju dziewcząt czarodzieju…
    27 listopada uczniowie spędzili miło popołudnie na zabawie andrzejkowej, podzielonej na kategorie wiekowe. Zabawie towarzyszyły wróżby i przepowiednie charakterystyczne dla tego dnia. Rodzice zadbali o poczęstunek dla swoich pociech.
    Było świetnie!

    Spotkanie z Mikołajem
    5 grudnia uczniowie klas 0-II spotkali się z Mikołajem. Wierszem i piosenką zaprosili go do swojej klasy. Pokazali mu Mikołajowe Miasteczko i opowiedzieli o etapach jego budowy. Potem Mikołaj rozdawał dzieciom prezenty, prowadząc z nimi rozmowę na różne tematy. Radość dzieci była wielka.

    Alfik Matematyczny i Humanistyczny
    Wzorem lat ubiegłych w naszej szkole zostały przeprowadzone ogólnopolskie konkursy: "Alfik Humanistyczny" i "Alfik Matematyczny". Organizacją konkursów w szkole podstawowej zajęła się pani Barbara Wierdak. Pod jej przewodnictwem uczniowie przystąpili do wyżej wymienionych konkursów. 26 listopada odbył się "Alfik Matematyczny", do którego zgłosiło się 21 uczniów, a 10 grudnia - "Alfik Humanistyczny", w którym udział wzięło 19 uczniów.
    Z niecierpliwością czekamy na wyniki, które nadejdą w szóstym tygodniu po konkursie.

    Sukcesy sportowe
    W grudniu uczniowie naszej szkoły wzięli udział w gminnych zawodach sportowych, osiągając wysokie wyniki.
    10.12.2008 roku uczniowie naszej szkoły pod opieką pani Beaty Węgrzyn wzięli udział w II edycji Gminnej Szkolnej Ligi Tenisa Stołowego w Dukli.
    W zawodach startowały drużyny z 7 Zespołów Szkół z terenu gminy Dukla. Naszą szkołę reprezentowali uczniowie : Klaudia Łajdanowicz, Karol Śliwiński, Paulina Pietruś, Kacper Ryczak, Magda Węgrzyn i Damian Cypara. W wyniku rozgrywek nasi uczniowie uzyskali bardzo wysokie wyniki :
    Karol Śliwiński - I m.
    Klaudia Łajdanowicz - II m.
    Paulina Pietruś - III m.
    Kacper Ryczak - III m.
    Magda Węgrzyn - I m.
    Damian Cypara - IV m.
    Łącznie drużyna uzyskała 46 punktów i z przewagą 6 punktów umocniła dotychczasowe I miejsce w gminie po drugiej serii rozgrywek Gminnej Szkolnej Ligi Tenisa Stołowego.
     
    11.12.2008 r. w sali widowiskowo - sportowej w Łękach Dukielskich odbyły się gminne zawody w piłce siatkowej dziewcząt. Organizatorami zawodów byli nauczyciele WF : B. Węgrzyn i W. Wiśniewski. W rozgrywkach wzięło udział 8 gimnazjów z terenu gminy: Dukla, Iwla, Jasionka, Jaśliska, Tylawa, Równe, Wietrzno i Łęki Dukielskie. Naszą drużynę reprezentowały uczennice:
    1. Ilona Szołtun
    2. Magdalena Koszela
    3. Katarzyna Zima
    4. Monika Lągawa
    5. Daria Piękoś
    6. Dziadosz Elżbieta
    Rezerwa : Joanna Jakubczyk, Sylwia Dziadosz, Justyna Wierdak, Agata Kamińska, Beata Jastrzębska, Lągawa Angelika i Agnieszka Trynkiewicz.
    W wyniku długotrwałych rozgrywek nasza drużyna pokonała zawodniczki z innych drużyn i zajęła I miejsce w gminie, awansując do rozgrywek powiatowych.
    Na początku marca 2009 roku nasza drużyna będzie reprezentować Gminę Dukla na zawodach powiatowych w Jedliczu. Gratulujemy i życzymy sukcesów!
    opr. Marta Pabis

     

    Szanowni mieszkańcy


         Rok 2008 dobiega końca. Nadchodzi czas podsumowań i ocen. Moim zdaniem na największą uwagę w życiu naszej wsi zasługują w tym roku 3 wydarzenia. Pierwszym z nich jest budowa farmy wiatrowej. Przez całe drugie półrocze byliśmy świadkami tego, jak szybko może się zmienić nasz krajobraz. Wielka inwestycja, ogrom prac i wielkie nakłady finansowe. Ponadto setki przejeżdżających ciężarówek i maszyn. Jakoś to wytrzymaliśmy. Na uwagę zasługuje fakt wielkiej cierpliwości mieszkańców. Wiem, że często było to wszystko uciążliwe i męczące, jednak obeszło się bez dużych problemów. Są jeszcze wątpliwości i niedociągnięcia, ale sądzę, że uda się wszystkie sprawy doprowadzić do szczęśliwego końca. W pierwszych miesiącach nowego roku inwestor chce skończyć montaż wiatraków. Jeszcze kilka miesięcy i staną się one częścią naszego krajobrazu. Ocenę, czy będzie to zmiana na plus, czy na minus, pozostawiam każdemu z osobna. Każdy ma prawo do własnej oceny i ja to prawo szanuję. Niejako przy okazji został przebudowany parking przy kościele. Wiem, że ludzie łatwo przyzwyczajają się do stanu teraźniejszego i już coraz trudniej przypomnieć sobie, jak on wyglądał jeszcze w maju tego roku.
    Druga sprawa, którą udało się zrealizować, to nowa nawierzchnia na drodze "zapłocie". Cieszę się, że kolejny krok do odnowy wszystkich nawierzchni dróg na terenie Łęk Dukielskich został zrobiony. Pozostało jeszcze odnowienie rowów i przepustów przy remontowanym odcinku. Postaram się, aby w pierwszym półroczu przyszłego roku zostało to wykonane. W temacie nawierzchni głównych dróg gminnych pozostały jeszcze do wykonania: 1 km dróg w Łękach, 2,5 km drogi na Pałacówkę i ok. 500 m drogi w Łazach. Moim marzeniem jest, aby co roku realizować jeden etap, ale zdaję sobie również sprawę z tego, że nie jest to takie proste. Koszty takich prac sięgają kilkuset tysięcy złotych i jest to dość spory wydatek dla budżetu Gminy, a przypominam, że w naszej Gminie jest 26 sołectw, i każde ma swoje potrzeby.
    Trzecim wydarzeniem jest budowa boiska sportowego w ramach programu "BLISKO BOISKO". Realnym terminem zakończenia prac, czyli położenia trawy, jest maj - czerwiec 2009 r. Tak więc, jestem przekonany, że już na wakacjach będzie można korzystać z tego obiektu. Głównym założeniem budowy tego boiska jest jego ogólna dostępność, dlatego też boisko to będzie otwarte dla wszystkich przez 12 miesięcy w roku.
    Wymienione wyżej inwestycje z racji kosztów ich wykonania są największe, ale było też wiele innych, mniejszych jak np. doraźne utwardzenie niektórych dróg dojazdowych, remonty przepustów i inne, mniejszej wagi. Cieszę się również, że mieszkańcy zaczynają się włączać w prace na rzecz wsi. Zapory antyśnieżne zostały postawione w czynie społecznym. Mieszkańcy Pałacówki zasygnalizowali potrzebę ustawienia zapór w jednym miejscu na Pałacówce. Oczywiście, nie mam nic przeciwko, posiadamy jeszcze kilkadziesiąt metrów niewykorzystanej siatki, jednak nie mamy palików niezbędnych do jej zamocowania. Jeśli ktoś miałby je i mógłby nam udostępnić, bardzo proszę o informację. Ponadto niezbędnych będzie kilka par rąk do pracy i od tego roku można by cyklicznie montować siatkę również na Pałacówce). Kolejnym miejscem, w które mieszkańcy włożyli wiele trudu, jest boisko przy szkole. Łączna wartość pracy mieszkańców sięga kilkudziesięciu tysięcy zł. Są to wielkości, które dla niektórych są wręcz niewiarygodne. Powtórzę kolejny raz. Jeśli Wy dacie mi do ręki taki atut, wówczas bardzo niezręcznie jest komukolwiek odmówić nam wsparcia. Wiele miejscowości wykazuje postawę roszczeniową, mówiąc: „nam się to należy i już”, może to jest prawda, ale środków nigdy nie wystarczy dla wszystkich. Ja, rozmawiając
    o wsparciu, mówię: „dajcie mi materiał, resztę zrobimy sami”, a to już całkiem inaczej brzmi. Na ostatniej sesji Rady Gminy Dukla w dniu 11 grudnia dała temu wyraz pani poseł Elżbieta Łukacijewska. Mówiąc o naszym boisku stwierdziła, że widząc zaangażowanie mieszkańców nie mogła odmówić nam wsparcia, w wyniku którego - jak wspominałem - zostaliśmy beneficjentami tego programu.
    Kolejną rzeczą, którą chciałbym przeprowadzić w Łękach jest ankieta, w której mieszkańcy mogliby anonimowo wypowiedzieć się o potrzebach naszej wsi, jej wizerunku i wszystkim, co dotyczy naszej miejscowości. Obawiam się, że natłok obowiązków zawodowych, rodzinnych i sołeckich uniemożliwi mi przeprowadzenie jej w tym roku, ale sadzę, że uda mi się ją przeprowadzić w pierwszym kwartale 2009 r.
    W styczniu odbędzie się Zebranie Wiejskie, na którym "rozliczymy" stary rok i porozmawiamy o nowym. Ważnym tematem jest sprawa kanalizacji. Pojawia się szansa, że w 2009 roku sprawy ruszą wreszcie do przodu. Więcej informacji będzie można uzyskać od Burmistrza Gminy Dukla, który wyraża chęć wzięcia udziału w zebraniu.
    Jak zwykle zapraszam na stronę internetową: WWW.STOWLEKIDUKIELSKIE.DUKLA.ORG. Można na niej zobaczyć setki zdjęć dokumentujących wydarzenia naszej miejscowości, poczytać ciekawostki i wziąć udział w dyskusji na forum. Cieszę się, że coraz więcej mieszkańców bierze czynny udział w życiu Łęk Dukielskich i wyraża swoje opinie, niezależnie, czy są one pozytywne, czy negatywne.
    Na zakończenie chciałbym serdecznie podziękować wszystkim, którzy w tym roku uczestniczyli we wszelakich pracach, akcjach i inicjatywach. Niezdecydowanych zapraszam do pracy na następny rok, a jest jej tak dużo, że każda para rąk się przyda. Pamiętajcie, że w grupie zawsze możemy więcej.
    "Radość dzielona - podwójną radością, boleść dzielona - połową boleści".
    Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia składam wszystkim mieszkańcom Łęk życzenia, aby te Święta były czasem radości, spokoju i zabliźniania ran, a nadchodzący Nowy Rok spełnił Wasze najskrytsze marzenia.
    Sołtys Tomasz Węgrzyn


    PODSUMOWANIE PRACY KGW

    Wielkimi krokami zbliża sie koniec 2008 r. Jest to czas podsumowań - również pracy członkiń Koła Gospodyń. Był to rok bardzo obfity w wydarzenia. I tak:
    28 stycznia - Opłatek parafialny zorganizowany przez członkinie koła.
    28 lutego - Zebranie sprawozdawcze połączone z pokazem żywieniowym pod kierownictwem pani Zosi Lei.
    8 marca - Spotkanie w gronie pań z okazji Dnia Kobiet.
    10 marca - Wyjazd delegacji kobiet do Boguchwały na Forum Kobiet.
    18 marca - Koło bierze udział w kolejnej prezentacji i Kiermaszu Wielkanocnym w Krośnie.
    30 marca - spotkanie mieszkańców na Jajku Wielkanocnym.
    30 maja - członkinie Koła biorą czynny udział we Mszy św. odpustowej w naszej parafii, zapewniając oprawę liturgiczną.
    2 czerwca - Wycieczka na Pętlę Beskidzką: SZCZYRK, WISŁA, KONIAKÓW (słynne muzeum koronek).
    26 czerwca - ognisko sobótkowe na terenie Kółka Rolniczego, zorganizowane wspólnie ze Stowarzyszeniem "Jedność".
    15 sierpnia - święto Matki Boskiej Zielnej - panie z KGW niosą wieniec do kościoła w podzięce Matce Bożej za zbiory, uczestniczą w dożynkach wiejskich. objeżdżając przystrojonym wozem Łęki i Kobylany
    4 września - nasze kolo gościło zarządy i członkinie Kół Gospodyń z okolic Rzeszowa pod przewodnictwem pani Stefani Michałek - przewod. Wojewódzkiej Rady Kobiet, prezesa Kółek i Organizacji Rolniczych Romana Piłata i pani Ireny Soboń, przewodniczącej Powiatowej Rady Kobiet.
    Atmosfera spotkania integracyjnego była wspaniała. Zabawa przy pięknej pogodzie, śpiewie i tańcach trwała do późnego wieczoru.
    30 listopada - na zaproszenie KGW z Bóbrki ostatki ANDRZEJKOWE spędzamy na biesiadzie
    u koleżanek w BÓBRCE. Zespół ŁĘCZANIE dał koncert. Biesiada była wspaniała.
    21 grudnia - niedzielne popołudnie spędzamy na wspólnej wigilii, dzieląc się opłatkiem i delektując smakołykami przygotowanymi przez panie z koła.
    Jeszcze pragnę dodać, że spotykamy sie zawsze w ostatni czwartek każdego miesiąca, omawiając na bieżąco sprawy
    dotyczące naszej organizacji i nie tylko. Drodzy Czytelnicy. Juz niedługo w Internecie będzie dostępna HISTORIA naszej miejscowości i również naszej organizacji. Będzie bardzo ciekawa.
    BARDZO GORACO zapraszamy na kolejne spotkanie OPŁATKOWE, które odbędzie się 17 STYCZNIA 2009 r.
    Z OKAZJI ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA SKŁADAMY WAM SERDECZNE ŻYCZENIA:
    NIECH WAM ŚWIĘTA MIŁE BĘDĄ,
    Z DŹWIĘKIEM ŚPIEWU I KOLĘDĄ,
    Z WIGILIĄ TUŻ PO ZMROKU
    I W RADOSNYM NOWYM ROKU
             dla wszystkich mieszkańców, gości i czytelników życzą
             członkinie KOŁA GOSPODYŃ W ŁĘKACH



    Podsumowanie działalności Stowarzyszenia "Jedność"

    za 2008 rok


    Jak co roku, tak i w tym - powiem z całą odpowiedzialnością - udało nam się zrealizować przyjęty plan pracy. Nie chcę się powtarzać, gdyż w ostatnim artykule "Powołania" opisane były wykonane przez nas prace, które zostały zrealizowane przed IV edycją Spotkań Folklorystycznych, m.in. pokrycie blachą dachu na estradzie, wykonanie 21 sztuk ławko - stołów oraz zakup parasoli do kompletu, utwardzenie drogi na terenie kółka rolniczego itp.
    Oddając szacunek naszym ojcom i dziadkom, przygotowaliśmy po raz trzeci 18.10.2008 r. Dzień Seniora w sali widowiskowo - sportowej. Na ten dzień pełen wzruszeń z ogromną przyjemnością czeka duża grupa seniorów i co roku padają w naszą stronę pytania, czy będziemy nadal kontynuowali tę piękną tradycję w przyszłości. Dlatego w tym miejscu pragnę zapewnić wszystkich, że dołożymy wszelkich starań, aby co roku taka uroczystość miała miejsce, gdyż widzimy i czujemy ogromną wdzięczność ze strony starszego pokolenia, co stanowi dla nas wynagrodzenie za poniesiony trud i dodaje energii do działania.
    W tegorocznym programie Dnia Seniora znalazły się: msza św. w intencji seniorów, zwiedzenie muzeum - izby pamięci, występ chóru szkolnego i zespołu dziecięcego "Baletki" z Łęk Dukielskich oraz zespołu i kapeli "Lubatowianie". Po uroczystym obiedzie rozpoczęła się zabawa taneczna. Kulminacyjnym momentem wieczoru było uhonorowanie dwóch, najstarszych z obecnych seniorów: Bronisławy Solińskiej i Michała Marszała - symbolicznym prezentem.
    Chlubą i perełką naszego Stowarzyszenia jest zespół "Łęczanie", który wytrwale i ambitnie szuka nowych melodii, zdobywając wyróżnienia, dyplomy i nagrody. Naszym szczególnym osiągnięciem w tym roku jest zajęcie pierwszego miejsca na Powiatowym Przeglądzie Piosenki Obcojęzycznej w Dukli.
    Całokształt naszej pracy w tym roku oddaje uczestnictwo zespołu w 25 koncertach i różnych uroczystościach, nie tylko na terenie naszego kraju, ale również zagranicą:
    - 06.01.2008 - koncert kolęd na krośnieńskim rynku "A pod szopką gwarno",
    - 26.01.2008 - występ zespołu podczas opłatka parafialnego w Łękach Dukielskich,
    - 05.04.2008 - uczestnictwo w jubileuszu 15. lecia zespołu "Lubatowianie" w Lubatowej,
    - 01-04.05.2008 - pobyt na Ukrainie: występ we Lwowie, msza św., zwiedzanie katedry i Cmentarza Orląt Lwowskich na Cmentarzu Łyczakowskim, msza św,
    i koncert w Drohobyczu, Łanowicach, koncert w Samborze z okazji uchwalenia konstytucji 3. maja, zwiedzanie grobu A. Fredry w Rudkach, powiązane z koncertem.
    - 09.05.2008 - uświetnienie mszy św. z okazji 10. lecia gazety parafialnej "Powołanie" podczas nabożeństwa fatimskiego, transmitowanego przez radio Fara,
    - 30.05.2008 - msza św. z oprawą muzyczną
    z okazji odpustu parafialnego,
    - 08.06.2008 - oprawa mszy św. z okazji jubileuszu 50. lecia kapłaństwa księdza Jana Wilusza,
    - 24.06.2008 - udział w sobótkach w Krośnie,
    - 13.07.2008 - udział w oprawie mszy odpustowej ku czci św. Jana z Dukli wraz z chórem Sursum Corda z Sambora na Ukrainie
    - 20.07.2008 - występ w Zyndranowej z okazji święta łemkowskiego "Od Rusal do Jana",
    - 15.08.2008 - koncert w Rymanowie Zdroju i coroczny udział w dożynkach w Łękach Dukielskich,
    - 17.08.2008 - występ w gminnych dożynkach
    w Ropczycach dla 5. tysięcznej widowni oraz koncertowanie dla władz województwa podkarpackiego
    w Centrum Kultury w Ropczycach,
    - 24.08.2008 - koncert podczas dożynek gminnych w Iwoniczu,
    - 30.08.2008 - udział w "Karpackich Klimatach" na krośnieńskim rynku,
    - 07.09.2008 - wyjazd z wieńcem dożynkowym
    i reprezentacja gminy Dukla w Powiatowych Dożynkach w Korczynie, połączona z koncertowaniem, a następnie wyjazdem do Kołaczyc na Dni Gminy Kołaczyce,
    - 21.11.2008 - występy w języku łemkowskim, czeskim i słowackim na wystawie "Łemkowie dalecy i bliscy" w Ropczycach,
    - 27.11.2008 - udział w pierwszym Powiatowym Przeglądzie Piosenki Obcojęzycznej - zajęcie pierwszego miejsca wśród zespołów,
    - 30.11.2008 - uczestnictwo w Biesiadzie Andrzejkowej w Bóbrce.
    Ale działalność zespołu to nie tylko wyjazdy.
    W tym roku mieliśmy okazję gościć również inne zespoły u siebie. 12.08.2008 gościliśmy chór Sursum Corda z Ukrainy, gdzie przy wspólnym obiedzie i ognisku integracyjnym nie zabrakło biesiadnego śpiewu i mile spędzonych chwil. To także ciągła zbiórka i renowacja staroci, dokumentów, fotografii. To przystąpienie i udział w spotkaniach Lokalnej Grupy Działania "Kraina Nafty", zrzeszającej pięć gmin oraz wiele stowarzyszeń i przedsiębiorców.
    Podsumowując cały rok działalności Stowarzyszenia "Jedność" i zespołu "Łęczanie" stwierdzamy, że życie jest piękne, tylko trzeba je przeżyć tak, by innym radość nieść. Więc z tego miejsca gorąco dziękuję koleżankom i kolegom za dobrą współpracę i drogocenny czas, który poświęcają. Bóg Wam zapłać i szczęść Boże w przyszłym roku, w nowych wyzwaniach, które przed nami stoją.
    Na zakończenie pragnę złożyć wszystkim mieszkańcom Łęk, naszym świątecznym gościom i wszystkim Czytelnikom "Powołania" oraz księdzu Proboszczowi najserdeczniejsze życzenia świąteczne:
    W ten wigilijny wieczór
    Kiedy w Kościele biją dzwony
    Kiedy weźmiecie opłatek w swe dłonie
    Przyjmijcie życzenia pełne radości i wiary
    Zdrowia, szczęścia, pomyślności
    Niech dobroć Bożej Dzieciny wśród Was zagości.

    W imieniu zarządu Stowarzyszenia:
    Krystyna Łajdanowicz

     


    Uczniowski
    Klub Sportowy

    Witam członków i sympatyków Uczniowskiego Klubu Sportowego w Łękach Dukielskich.
    Mija kolejny roczek naszej działalności, cóż to był za rok!!!!
    Od strony sportowej, jak zwykle pomalutku, małymi kroczkami do przodu. Pomyślnie rozwija się nasza ekipa tenisa stołowego, obecnie w rozgrywkach biorą udział trzy drużyny. Nie liczymy tutaj na spektakularne sukcesy. Cierpliwości! Raczej stawiamy na "ogrywanie się" naszych młodocianych zawodników. Nie mniej jednak, każdy sukces na tym polu też nas cieszy. Natomiast dzieciaki świetnie się spisują w rozgrywkach w swoim poziomie wiekowym zajmują I miejsce w gminnej lidze tenisa stołowego (na osiem drużyn), ponadto bronią tytułu mistrza z sezonu 2007/2008, kiedy to zdobyli I miejsce.
    UKS jest i był również organizatorem turniejów gminnych, ligi juniorek, a nawet eliminacji do Wojewódzkiego Turnieju Tenisa Stołowego, po którym dwoje naszych zawodników - Magda Węgrzyn i Maciek Rąpała - zakwalifikowało się do WTK we Frysztaku po raz pierwszy w historii klubu i naszej miejscowości, gdzie mieli okazją zmierzyć się z zawodnikami klubów z Przemyśla, Rzeszowa, Stalowej Woli, Krosna, Jarosławia, Łańcuta, itp. To świadczy o randze turnieju - gratulujemy!
    Na gratulacje zasługuje cała nasza ekipa tenisowa w składzie - Klaudia Łajdanowicz, Karol Śliwiński, Paulina Pietruś, Kacper Ryczak, Ola Fruga, Magda Węgrzyn, Daniel Fornal, Damian Cygara, Dawid Polowiec, Ela Trynkiewicz, Marcin Kołacz, Sławek Pietruszka, Maciek Rąpała, Damian Głód, Henryk Śliwiński, za opiekę i zaangażowanie pragnę tutaj podziękować szczególnie Grześkowi Frudze, trenerowi Romkowi Śnieżkowi za prowadzenie zajęć i organizację treningów imprez sportowych.
    Wszystkim zawodnikom życzę przede wszystkim wytrwałości w treningu, bo pod tym względem ten sport jest bardzo wymagający.
    Pozostałych zachęcam do brania udziału w zajęciach tenisa stołowego.
    Z inicjatywy UKS został skierowany wniosek o dofinansowanie modernizacji boiska szkolnego.
    Dzięki poparciu sołtysa, Tomka Węgrzyna, UKS stal się beneficjentem środków przyznawanych przez Ministerstwo Sportu i PZU.
    Prace, które rozpoczęliśmy jeszcze w ubiegłym roku, były kontynuowane w roku 2008. Bez pomocy firm i dobrej woli osób prywatnych byłby to naprawdę trudny orzech do zgryzienia, gdyż udział własny UKS musiał opiewać na kwotę około 200 000 PLN. Tutaj ukłony w stronę radnego RG i burmistrza Marka Góraka, którzy poprzez uchwałę pokryli część materiałów na kwotę około 120 000 PLN, pozostałą wartość w formie robocizny i sprzętu - podziękowanie dla wykonawcy farmy wiatrowej - UKS wypracował i wypracowuje dalej. Szczegółowe podsumowanie w roku przyszłym, po pomyślnym zakończeniu realizacji.
    UKS pozyskał również środki na dofinansowanie szeregu wyjazdów dzieci i młodzieży na krytą pływalnię.
    Na zakończenie życzymy wszystkim mieszkańcom naszej pięknej miejscowości w okresie świątecznym i w Nowym Roku wszelkiej pomyślności, zdrowia i opieki Bożej, a także świętego spokoju i obdarowywania radością współmieszkańców.
    Odrzućmy wszystkie zwady i zawiści, tyle dobrego jest do zrobienia, chociażby w upiększaniu naszych kochanych Łęk Dukielskich.

    Z szacunkiem - Wojtek Węgrzyn

    Informacja NZOZ Pilny - Med
    Po raz kolejny mam przyjemność zwrócić się do moich pacjentów i wszystkich mieszkańców Łęk Dukielskich za pośrednictwem naszej gazety parafialnej. Zbliżający się ku końcowi rok 2008 był kolejnym rokiem działalności NZOZ-u Pilny - Med. Był to rok, w którym zostały ukończone podjęte wcześniej prace remontowe, wewnątrz budynku naszego "Ośrodka". Mam nadzieję, że w zbliżającym się nowym roku uda się podjąć działania mające na celu poprawienie wyglądu budynku na zewnątrz i jego otoczenia.
    Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Niech magiczna noc Wigilijnego Wieczoru przyniesie Wszystkim spokój i radość. Niech każda chwila Świąt żyje własnym pięknem, a Nowy Rok obdaruje Wszystkich pomyślnością, zdrowiem, szczęściem i spełnieniem wszystkich marzeń.
    Najpiękniejszych Świąt Bożego Narodzenia życzy lekarz Adam Pilny.


    Strażackie podziękowania i życzenia

    Zarząd OSP w Łękach Dukielskich dziękuje wszystkim sponsorom i ofiarodawcom, którzy zechcieli - przy okazji rozprowadzania kalendarza na rok 2008 - wesprzeć finansowo działalność naszej Jednostki.
    Z okazji Świąt Bożego Narodzenia wszystkim Mieszkańcom życzymy: niech radość i nadzieja, płynące z orędzia Bożego Narodzenia, zagoszczą w Waszych sercach!
    Niech Boże Dziecię obdarza Was zdrowiem, pomyślnością i błogosławi Wam w dążeniu do świętości oraz na każdy dzień zmagania się z różnego rodzaju trudnościami i problemami.
    Zarząd OSP Łęki Dukielskie



     

    ROK
    SZKOLNY
    1987/1988

     Organizacja roku szkolnego
    Grono pedagogiczne pracowało w składzie jak w roku ubiegłym, z tym wyjątkiem, że odeszła z Filii na Myszkowskiem na emeryturę pani Zofia Piotrowska, która na pół etatu przeszła do biblioteki SP w Łękach,
    a kierowniczką Filii została p. Władysława Kopa. Dodatkowo w Filii na Myszkowskiem została zatrudniona p. Teresa Wierdak, prowadząca oddział przedszkolny.
    Rozpoczęcie nowego roku, Dzień Edukacji Narodowej, Choinka Noworoczna, Dzień Kobiet, Dzień Babci i Dziadka to najważniejsze wydarzenia z życia szkoły oraz uczniów klas IV - VIII, gdyż oni przygotowywali wraz z nauczycielami programy artystyczne na te uroczystości.
    Klasa I z rodzicami przeżywała jak corocznie w październiku ważną uroczystość pasowania na ucznia. Z tej okazji była kawa i ciastka od rodziców dla wszystkich uczących i sprzątających.

    Remont w szkole
    Z ważniejszych wydarzeń w szkole należy podkreślić zmianę instalacji elektrycznej w całej szkole, którą finansował Zespół Administracyjno- Finansowy Gminy Dukla. Na remont pionu sanitarnego, zalecanego przez wizytację, zabrakło - jak stwierdził inspektor z Dukli - pieniędzy, dlatego o fundusz na ten cel dyrektor szkoły mgr Zofia Trynkiewicz udała się do Kuratora Oświaty i Wychowania w Krośnie, który w trybie natychmiastowym zlecił prace przy usunięciu awarii w pionie WC inspektorowi z Dukli. Awarię usunięto po dokonaniu przebicia fundamentu szkoły i założeniu nowej rury kanalizacyjnej jesienią 1987 r., ale odtąd pan inspektor Czekaj nie chciał słyszeć o żadnej dotacji pieniężnej na rzecz szkoły w Łękach, a także niechętnie odnosił się do poczynań i zmian na lepsze w szkole, proponowanych przez dyrektora szkoły.

    Zmiana dyrektora
    Od marca 1988 r. do końca roku szkolnego dyrektor szkoły po operacji przebywała na urlopie chorobowym i zastępowała ją w jej czynnościach mgr Barbara Nawrocka. W szkole w Łękach wraz z Filią w Myszkowskiem zatrudnionych było 19 nauczycieli w 15 oddziałach.
    Na pół etatu pracowali: Zyta Wierdak, Zofia Piotrowska i mgr Zdzisław Trynkiewicz.
    Liczba uczniów w Łękach wynosi 189, a w punkcie filialnym 14. W trzech oddziałach przedszkolnych umieszczono 46 maluchów.

    Kontrola zaleceń powizytacyjnych
    W I półroczu przeprowadzono kontrolę zaleceń powizytacyjnych przez Wizytator mgr Danutę Sanocką.
    W sprawozdaniu z kontroli stwierdzono, że zarówno Dyrekcja, jak i Rada Pedagogiczna z wielką odpowiedzialnością podeszła do zaleceń. W wyniku kontroli podkreślono, że „wszystkie zalecenia, których wykonanie uzależnione było od p. Dyrektor i członków Rady Pedagogicznej, zostały zrealizowane, jednak te, które zależne były od Gminnego Inspektora Szkół jak: obsada kadrowa, urządzenie boiska sportowego, remonty bieżące w szkole - nie zostały wykonane”.
    Niestety smutnym faktem było to, że Inspektor wymuszał także aby dyrektor szkoły zatrudniał w szkole takich nauczycieli, jakich sobie on sam życzył, mimo że zatrudnienie ich nie było zgodne z potrzebami szkoły.

    Śmierć proboszcza
    Dnia 28 grudnia 1987 roku zmarł na zawał serca proboszcz parafii ks. Władysław Nowak.
    cdn. B. Węgrzyn

    do góry

         

    www.stowledkidukielskie.dukla.org        2009            webmaster: kychen